Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Autobusy nie mieszczą się w zatoce przed sosnowieckim szpitalem

Andrzej Kaim
Zatoczka na przystanku przed szpitalem jest zbyt mała
Zatoczka na przystanku przed szpitalem jest zbyt mała Fot. Piotr Sobierajski
Przystanek dla wysiadających przy Szpitalu im. św. Barbary w Sosnowcu jest zmorą pacjentów, którzy dojeżdżają tam autobusami KZK GOP.

Niewielkie rozmiary zatoczki sprawiają, że pasażerowie muszą wysiadać dosłownie w krzakach, a autobusom wyjeżdżającym z niej trudno włączyć się do ruchu.

- To koszmar - skarży się Adam Cembrzyński z Sosnowca. - Zatoczka jest tak mała, że autobusy nie mają tam jak się zatrzymać. KZK GOP powinien jak najszybciej rozbudować ten przystanek - dodaje pasażer.
Okazuje się jednak, że władze KZK GOP w Katowicach nie mogą nic zrobić w tej sprawie.

- Doskonale wiemy o tym problemie - podkreśla Anna Koteras, rzeczniczka prasowa KZK GOP. - Jednak do rozbudowy przystanku potrzebujemy miejsca. Tereny wokół należą do szpitala. Zaproponowaliśmy władzom tej firmy, by zmniejszyli parking dla samochodów, a my na pozyskanym miejscu wykonalibyśmy przestronną zatoczkę. Niestety władze placówki nie zgodziły się na tę propozycję. Dlatego zarówno pacjenci, jak i pracownicy szpitala muszą pogodzić się z tą sytuacją - dodaje.

Mirosław Rusecki, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5 im. św. Barbary w Sosnowcu, twierdzi z kolei, że takie rozwiązanie nie wchodzi w grę. - Faktycznie, KZK GOP chciał, byśmy oddali im część naszego parkingu - mówi Rusecki. - Jednak wówczas zaczęliby skarżyć się na brak miejsc parkingowych pacjenci i pracownicy, którzy dojeżdżają tu własnymi autami. Dlatego odrzuciliśmy to rozwiązanie.

Rusecki podkreśla, że zaproponowano inne. - Zasugerowaliśmy władzom przewoźnika, by przesunęli przystanek w inne miejsce, ale wówczas okazało się, że to nie jest Sosnowiec, tylko Czeladź i samorządy tych miast nie mogą się porozumieć w tej sprawie - wyjaśnia Rusecki.

Każda ze stron konfliktu ma swoje racje. Jednak pasażerowie nie chcą zaakceptować przepychanek pomiędzy stronami konfliktu. - To, że KZK GOP, szpital i samorządowcy nie mogą dojść do porozumienia w tej sprawie nic mnie nie obchodzi - mówi Cembrzyński. - Nie chcę tylko wysiadać w krzakach czy skakać przez błoto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!