Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Zagłębiu czeka bomba dla szefa PiS?

Marcin Zasada
arc
Czy na Śląsku planowany jest zamach na życie Jarosława Kaczyńskiego? Tak twierdzi Waldemar Andzel, będziński poseł PiS. Do jego biura trafił anonim, którego autor zapowiada zamordowanie prezesa Prawa i Sprawiedliwości, gdy ten tylko zjawi się w województwie śląskim.

Przeczytaj, co jest napisane w liście sznatażystów w sprawie gróźb wobec Jarosława Kaczyńskiego

- Do zamachu mają posłużyć materiały wybuchowe. Sprawa jest poważna - powiedział nam Andzel, który nie chciał wczoraj udzielać więcej informacji na ten temat. Dziś organizuje w tej sprawie konferencję prasową.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, list napisany odręcznie wpłynął do biura poselskiego w ubiegły piątek. Tego samego dnia Andzel rozmawiał o nim m.in. z Mariuszem Błaszczakiem, szefem klubu PiS. Sprawa nie została jednak upubliczniona przez władze partii. Jeden z polityków PiS doradził Andzelowi, żeby wysłał list policji. - Powiedziałem mu: Nic więcej w tej sprawie nie rób, nie przesadźmy, bo znów wybuchnie histeria - przyznał nam się polityk.

Mariusz Błaszczak stwierdził natomiast, że w PiS-ie sprawę pilotuje poseł Andzel. - Nie bagatelizujemy problemu - mówi nam Błaszczak. - Nie chcieliśmy jednak nadawać mu zbyt wielkiego rozgłosu.

Istnienie anonimu z groźbami wymierzonymi w Jarosława Kaczyńskiego potwierdza policja, której Andzel przekazał list. Postępowanie zostało skierowane do prokuratury rejonowej w Będzinie.

- List zawierał groźby karalne. Policjanci zabezpieczyli dokument. Ustalamy jego autora - mówi mł. asp. Tomasz Czerniak, rzecznik będzińskiej policji.

Wojciech Szarama, szef PiS-u w województwie śląskim, uważa, że w Polsce zapanowała ostatnio moda na straszenie polityków. - Do mojego biura takie listy nie trafiały, ale mieliśmy informacje o nich z innych miast - zaznacza Szarama. - To raczej pojedyncze przypadki, ale jak pokazuje życie, każde pogróżki należy traktować poważnie.

Przed dwoma tygodniami obiektem ataków był Bolesław Piecha, parlamentarzysta PiS z Rybnika, i jego współpracownicy. Na jednym z forów internetowych grożono śmiercią szefowej jego biura.

- Miała skończyć jak Eugeniusz Wróbel, zamordowany w Rybniku były wiceminister transportu - powiedział Piecha. Tego samego dnia ktoś przebił opony w jego samochodzie.

Pogróżki z Niemiec dostała wiceprezes PiS Beata Szydło. 19 października, w dniu, w którym Ryszard C. zastrzelił w Łodzi Marka Rosiaka i ciężkiego ranił nożem Pawła Kowalskiego, asystentów posłów Prawa i Sprawiedliwości, do Szydło trafił mail z obelgami i groźbami.

- Ty się przestań pokazywać w mediach, bo możesz przez przypadek też trafić na celownik - pisał nadawca, którego tożsamość ustala prokuratura. Grożą mu za to 3 lata więzienia.

W podobnej sprawie prokuratura postawiła już zarzut publicznego nawoływania do zniszczenia mienia przez spalenie biur wyborczych i poselskich Prawa i Sprawiedliwości. Usłyszał go 30-letni Michał K. z Krzeszowic, który tłumaczył, że był to "głupi żart", za który zresztą przeprosił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!