Od wiosny mają pod domami plac budowy. Najpierw wymieniano kanalizację - w ramach finansowanego z Unii Europejskiej programu ISPA. Potem okazało się, że trzeba wymienić też wodociąg. Teraz trwa odtwarzanie nawierzchni jezdni.
- Rozumiemy, że potrzebne były głębokie wykopy, że pojawił się nieprzewidziany problem z wodociągiem - mówi Jerzy Gaura, mieszkaniec ul. Poniatowskiego. - Ale żeby kilka razy wykonywać tę samą robotę! Te-go nie rozumiemy. U nas przy posesji studzienkę kanalizacyjną trzy razy wkopywali.
Mieszkańcom włosy się jeżyły, jak widzieli z okien, że kamień, dopiero co utwardzony wielkimi walcami, jest zrywany, a za chwilę znów kładziony.
- Droga była dłużej zamknięta niż otwarta - dodaje Joanna Mieszczak, sąsiadka. - A jak była otwarta, to przypominała i nadal przypomina tor przeszkód.
Jej mąż prowadzi firmę handlową. Drugi miesiąc biznes stoi, bo na Poniatowskiego nikt z klientów nie chce przyjechać. Dlaczego? Bo jazda samochodem po tej ulicy to zajęcie dla kierowców o stalowych nerwach i niebanalnych umiejętnościach.
Wczoraj jeden z mieszkańców najechał na wysoką studzienkę, a że jej wieko nie było przykręcone, wpadł do dziury. Kilku mężczyzn musiało go ratować.
- Teraz już to dobrze wygląda - podkreśla Anna Mrzyczek-Szczęsny, której także zdarzyło się zawisnąć na studzience. - Ale przez ostatnie pół roku każdy wyjazd i wjazd do domu wiązał z się z ogromnym stresem - żeby nie urwać zawieszenia, nie porysować lakieru, nie przedziurawić opony - dodaje.
Mieszkańcy Halemby twierdzą też, że firma wykonawcza Elgrunt robiła długie przestoje, a miasto przesuwało tylko terminy zakończenia prac.
- Najpierw obiecywali, że droga będzie gotowa do końca lipca, potem do końca września - nie kryje zdenerwowania Adam Mieszczak. - Następnym nieprzekraczalnym terminem miał być koniec października. Jest listopad, wkrótce spadnie śnieg, a końca robót nie widać - wylicza.
Mieszkańcy wpierw interweniowali w magistracie, potem u radnych. - Sugerowali, by w ramach rekompensaty firma Elgrunt wykonała dodatkowo wysepkę przy przejściu dla pieszych - komentuje Witold Hanke, radny z Halemby. - Dostałem jednak odpowiedź, że nie ma mowy o żadnej rekompensacie, bo firma nie przekroczyła umownego terminu - dodaje.
Przedstawiciele gdańskiej firmy Elgrunt nie chcą komentować sprawy i odsyłają do inwestora, czyli do gminy. Jednak na wieść o tym, że sprawą zainteresowały się media, na Poniatowskiego zrobił się ruch. W środę po południu, przed przyjazdem kamer i naszego fotoreportera, pojawił się ciężki sprzęt i kładziono pierwszą warstwę asfaltu. Wczoraj już tej gorączki nie zauważyliśmy. Za to pracownicy rudzkiej firmy podwykonawczej, która pomaga przy odtwarzaniu nawierzchni, przyznali, że pracy jest tam jeszcze sporo.
Dodajmy, że w poniedziałek rudzki magistrat planuje uroczyste podsumowanie prac związanych z wymianą kanalizacji w mieście. - Czy zdążą? My już w cuda nie wierzymy - komentują krótko mieszkańcy.
Jak ustaliliśmy, właściciele firmy Elgrunt zapowiedzieli prowadzenie prac nawet w niedziele, ale na konferencji się nie pojawią.
Warunki pracy są bardzo trudne
Grzegorz Rybka, kierownik jednostki realizującej projekt UM w Rudzie Śląskiej
Na ul. Poniatowskiego, jak i na sąsiednich ulicach, pojawiło się wiele sytuacji nieprzewidzianych, takich jak trudne warunki gruntowe, fatalne warunki atmosferyczne, co było podstawą do wystąpienia wykonawcy o przedłużenie czasu realizacji robót. Do tego konieczna okazała się wymiana wodociągu. Rurociągi biegną na różnych poziomach i wykopy były bardzo głębokie. Wszyscy potwierdzają, że jest tam sporo pracy. Ponaglamy wykonawcę, a firma zapewnia, że zdąży do 8 listopada. To, że dwukrotnie kładziony był kamień pod asfalt, nie jest niczym nadzwyczajnym. Może i z zewnątrz nie wygląda to fachowo, ale to normalna procedura, gdy zagęszczenie nie spełnia określonych parametrów.
"Alarm" w bardzo ważnej sprawie
Telewizja Silesia i "Dziennik Zachodni" prowadzą wspólny cykl reportaży interwencyjnych pod hasłem "Alarm".
Wspólnie informujemy o sprawach, które nurtują mieszkańców i których nasi czytelnicy oraz widzowie nie potrafią sami rozwiązać.
Reportaże w Telewizji Silesia są nadawane w czwartki o godz. 18.05, zaś teksty dziennikarskie można przeczytać w piątkowych wydaniach naszej gazety.
Jeśli masz kłopoty ze spółdzielnią mieszkaniową, gmina nie remontuje drogi, potrzebna jest sygnalizacja świetlna, bo na ulicy jest niebezpiecznie - daj nam znać, Może uda się pomóc. Prosimy o kontakt na: [email protected] lub [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?