Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przedwojenne reklamy i szyldy w Katowicach [ZDJĘCIA]

Justyna Przybytek
W holu katowickiego wydziału prawa i administracji Uniwersytetu Śląskiego można oglądać niecodzienną wystawę zdjęć przedwojennych reklam i szyldów ulicznych.

Na przedwojenne katowickie ogłoszenia natrafiła Aleksandra Wilczyńska, doktorantka z Katedry Teorii i Filozofii Prawa Uniwersytetu Śląskiego. Odnalazła je w kalendarzu Policji Województwa Śląskiego z 1938 r. Książkowy kalendarz znalazła na strychu domu, wśród książek należących do jej ojca.

- Były tam między innymi felietony policjantów - opowiada. O czym? - Różne... na temat domowych zwierzątek, gier i zabaw, czy humorystyczne wypisy z egzaminów policyjnych - dodaje. Ale nie to ją zafascynowało. Kalendarz w formacie książki zawierał szereg reklam i ogłoszeń. - Ujął mnie język tych reklam. Zaczęłam myśleć, jak bardzo Katowice przed wojną tętniły życiem. Z kalendarzem w ręku sprawdzałam, co pod reklamowanymi adresami znajduje się obecnie. Potem pomyślałam, że fajnie będzie się tym z kimś podzielić - wspomina. Tak zrodził się pomysł na wystawę pt. Śladami reklamy i szyldów w przedwojennych Katowicach, którą można oglądać w holu Wydziału Prawa i Administracji UŚ.

Dzięki wystawie dowiemy się, że na ulicy Mariackiej 2 była księgarnia Tadeusza Mikulskiego. Mikulski reklamował się w kalendarzu: Literatura policyjna sportowa etc. Nowości bibliotek policyjnych. Samouczek rachunków i geometrii 1000 przykładów i zadań rozwiązanych. Cena 4.80. Encyklopedyczny poradnik dla wszystkich! łatwa nauka bez pomocy nauczyciela dla każdego.

Albo że bufet w hotelu Monopol przy ul. Dworcowej prowadziła firma "Karol Benke i Ska" - parowa fabryka wódek i likierów.

A kawiarnia "Opera" z ul. Pierackiego 6 na pierwszym piętrze (dziś ul. Staromiejska) sprzedawała się jako "punkt zborny elity Katowic". Do tego kawiarnia miała wydzielone salony dla pań, salon bridżowy i salon do gry. Przy tej samej ulicy z numerem 10 bracia Drost zapraszali do "pierwszego domu towarowego na rynku tutejszym". Na rogu ul. Poprzecznej i Pierackiego (obecnie róg Dyrekcyjnej i Staromiejskiej) była też Hamburska Hala Ryb. Sprzedająca "codziennie żywe karpie, liny, świeże ryby morskie i rzeczne, w hurcie i detalu".

Reklamowała się też kolektura Kaftala z ul. Dyrekcyjnej 2. Hasło reklamowe? To nie wymysł lat 90.! "Kaftal - to synonim szczęścia!" - mieli uwierzyć katowiczanie przed wojną. I jeszcze szczęściem się dzielić: "Najmilszy prezent, to zawsze los z kolektury Kaftala".

W międzywojniu był już nawet w Katowicach catering! To Roman Kalinowski z ul. św. Jana 15, gdzie prowadził restaurację, dostarczał jedzenie na telefon! "Przyjmuję zamówienia na wszelkie wyroby gastronomiczno-kulinarne na bale i zebrania towarzyskie" - zachęcał na łamach kalendarza. Do tego serwował dania kuchni jarskiej!

O promocji nie zapominały też restauracje przy rynku - dawniej placu Piłsudskiego.
Restauracja Zamkowa z pl. Piłsudskiego 6 "poleca gorące potrawy śniadankowe cały dzień po 50 gr oraz smaczne obiady po 80 gr. Piwa tyskie, okocimskie, żywieckie. Wódki, likiery krajowe i zagraniczne". Kawiarnia "Turecka" stawiała na klimat: "Lokal familijny do 1-szej otwarty". Nieco dalej, przy ul. Wojewódzkiej "Restauracja pod Koleją" polecała "dobrą kuchnię i dobrze pielęgnowane piwo i trunki". "Dobrze pielęgnowane piwa, wszelkie napoje alkoholowe, jak i herbatę, kawę etc" polecał też Karol Gogołok właściciel "pierwszorzędnie urządzone kawiarni i cukierni" przy ul. Kościuszki 53. Gogołok na napojach nie poprzestawał. Specjalnością lokalu było "wyśmienite pieczywo z własnej parowej piekarni".

Reklamowały się też kina. "Słońce" z ul. św. Jana 24, jako "Największe kino na Górnym Śląsku, wyświetlające filmy wytwórni europejskich i amerykańskich". "Union" z 3 Maja - krótko i na temat - "stale pierwszorzędny repertuar filmów". A "Zorza" z ul. Matejki - "Najnowocześniejsze kino Górnego Śląska".

Sprzedaż na raty? Była! Jakub Scharf, właściciel sklepu z aparatami fotograficznymi przy ul. 3 Maja 32, zapewniał, że ma sprzęt "wszystkich światowych fabryk w dużym wyborze(...) na dogodnych warunkach spłaty".

Przedsiębiorcy wiedzieli też, co to znaczy zagrać na snobizmie klienta. Firma "Textyl" przy placu M. Piłsudskiego 4-5 polecała "urzędnikom państwowym, wojewódzkim i samorządowym jedwabie, wełny, materiały męskie i damskie, wytworną konfekcję damską i dziecięcą, wyprawy ślubne oraz materiały dekoracyjne".

Nawet Apteka Miejska Walentego Sojki przy rynku nie zapominała o promocji. "Laboratoria chemiczno-analityczne wykonują analizy moczu najnowszymi instrumentami". Reklama, zarówno dawniej, jak i dziś, często miała niewiele wspólnego z rzeczywistością. Bo na przykład Śląskie Linie Autobusowe namawiały podróżnych "Podróżuj autobusami(...) pasażerom zapewniona jest jazda punktualna, bezpieczna i tania".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera