Słupik: Kutz to specjalista od promocji śląskości, swoistej propagandy

ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Tomasz Słupik w studiu DZ o wyborach do europarlamentu. Kutz i Gierek pewniakami? [WYWIAD WIDEO]

W polityce ostatnio gorąco. Powód - majowe eurowybory. Kazimierz Kutz startuje z Twojego Ruchu. Taką propozycję dostał też Adam Gierek po tym, jak śląskie SLD nie zrobiło go jedynką. Ale po kolei: jak pan ocenia decyzję Kutza?
Tak naprawdę o współpracy Kutza z Januszem Palikotem wiemy od dawna. Informacja o jego starcie z Twojego Ruchu do europarlamentu też pojawiła się już w ubiegłym roku. Teraz mieliśmy tylko jej oficjalne potwierdzenie. Kutz może pomóc tej partii przekroczyć pięcioprocentowy próg wyborczy w skali kraju. Dodatkowo Kutz to przecież ikona Śląska.

Kazimierzowi Kutzowi nie zaszkodzi, że nie mieszka już na Śląsku?
On mocno angażuje się w sprawy regionu bez względu na adres zamieszkania. Skoro ten adres nie zaszkodził mu w wyborach do Senatu, to nie zaszkodzi także teraz. W tle pojawia się informacja - mam nadzieję, że nieprawdziwa - o rzekomej późniejszej rezygnacji Kutza z mandatu i przekazaniu go następnej osobie z listy. To jednak są raczej złośliwości polityków. Kazimierz Kutz ma taką pozycję, że stawia warunki.

Zapowiedział, że dla niego najważniejsze są sprawy Śląska i że może im lepiej pomóc z Brukseli.
To zależy, jak na to patrzeć. Kutz to specjalista od promocji śląskości, swoistej propagandy. Nie da się ukryć, że z Brukseli te działania mogą być skuteczniejsze niż z Warszawy. Parlament Europejski i inne unijne instytucje zajmują się przecież prawami mniejszości, prawem do stowarzyszania się.

Zamieszanie wokół prof. Adama Gierka, wykluczenie go ze śląskiej listy SLD do europarla-mentu, rozmowy z Januszem Palikotem. Jak pan to skomentuje?
SLD płaci za brak czytelnych procedur wyłaniania kandydatów do startu w wyborach. Do głosu doszły słabe nerwy liderów partii w sprawie Kutza. On startując z list Palikota, tak naprawdę odbiera część elektoratu SLD, który może z tego powodu nie zdobyć nawet ani jednego mandatu. Balt na jedynce to nie jest dobry pomysł, bo jest on mało rozpoznawalnym politykiem. Prof. Gierek to zdecydowanie lepszy wybór. Zresztą on już wygrał. Teraz to o niego zabiegają.

Czeka nas starcie tytanów? Kutz, Buzek, Piecha, Migalski, Gierek?
To fakt. Poza Warszawą - to właśnie u nas na listach wyborczych pojawią się najbardziej znaczące, mocne nazwiska. Zaledwie kilka osób, które jednak w maju zbiorą kilkaset tysięcy głosów. To też może spowodować, że któryś z pewniaków może obejść się ze smakiem.

A ci pewniacy w europarlamencie to - pana zdaniem - konkretnie kto?
Na pewno mandaty zdobędą prof. Jerzy Buzek i Kazimierz Kutz. Także prof. Adam Gierek - jeśli SLD zmieni zdanie i w końcu jednak go wystawi. Spore szanse ma też na mandat Marek Migalski, jednak pod warunkiem, że Polska Razem Jarosława Gowina przekroczy w kraju pięcioprocentowy próg wyborczy. No i jeszcze kandydat PiS-u. Nie wiemy, kto będzie jedynką na liście: Bolesław Piecha lub Izabela Kloc. Zagadką są "dwójki", czyli drugie mandaty dla partii.

Czy jest szansa, aby Platforma Obywatelska powtórzyła wynik z poprzednich eurowyborów: 56 proc. głosów w województwie? To był wtedy nie lada sukces.
Nie sądzę, aby tak się stało. Sukces będzie, jeśli Platforma zdobędzie ponad 30 procent głosów poparcia. Także trzy mandaty będą sukcesem. Bardziej prawdopodobne jest to, że PO i PiS wezmą po dwa mandaty, pozostałe ugrupowania po jednym. Ten wynik PO w poprzednich wyborach był ewenementem na skalę krajową. Nie pamiętam, aby gdzieś udało się go przeskoczyć.

Donald Tusk ostatnio bardzo się uaktywnił. Konferencje prasowe, wizyta u seniorów w Częstochowie. Jak to odbierać? Ratowanie wizerunku partii, walka o wysokość słupków w sondażach, czy wsparcie przed eurowyborami?
Tak naprawdę, to wszystkiego po trochu. Platforma regularnie robi badania i na nich opiera swoją strategię. Efekty tego są widoczne, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu PO prześcignęła PiS w sondażach wyborczych. Powoli zaczyna nadrabiać straty. Pytanie, czy taka duża aktywność w pewnym momencie nie zacznie przynosić odwrotnych skutków. Pod wpływem tej aktywności także PiS się ożywiło. Słyszeliśmy ostatnio kolejne obietnice prorodzinne. Kampania do europarlamentu pełną parą ruszy dopiero po ogłoszeniu jedyne**k list wyborczych. To będzie taki strzał do startu.

Z wyjątkiem Marka Migalskiego - kandydaci do europarlamentu z województwa śląskiego są wiekowi. Może SLD, które chce odmłodzić kadry, ma rację?
Tak właśnie argumentowali odsunięcie prof. Adama Gierka. Zresztą, SLD planuje też w wyborach samorządowych wystartować z 30-latkami. Pytanie: czy wiek jest atutem? Do Parlamentu Europejskiego wybieramy raczej ludzi doświadczonych. Tu liczą się znane nazwiska. Tak więc chwyt SLD w tym przypadku nie jest dobry pod względem marketingowym. Jeśli do tego dochodzą ataki personalne na znaną i szanowaną osobę, jest to droga donikąd. W ten sposób mandatu się zdobędzie.

Rozmawiała: Aldona Minorczyk-Cichy

Najważniejsze daty i fakty

25 maja 2014 roku
- europosłów na kolejną kadencję Parlamentu Europejskiego (2014-2019) będziemy wybierać w Polsce najprawdopodobniej tego właśnie dnia.

1979 rok
- w pierwszych wyborach do PE frekwencja w unijnych krajach wyniosła ponad 60 proc. W następnych utrzymywała się na poziomie powyżej 55 proc. W 2004 r. wynosiła już niewiele ponad 45 proc., a w ostatnich, czyli w 2009 r. - 43 proc.

2004 rok
- w województwie śląskim do urn poszło 20 proc. uprawnionych do głosowania.

2009 rok
- frekwencja w Śląskiem wyniosła 24,5 proc. Region w PE reprezentuje 6 przedstawicieli województwa: prof. Jerzy Buzek (rekordowa liczba 393 tys. głosów), Jan Olbrycht, Małgorzata Handzlik i Bogdan Marcinkiewicz z PO; z PiS-u - Marek Migalski, oraz prof. Adam Gierek z SLD.

*Zimy w styczniu nie będzie [PROGNOZA POGODY NA STYCZEŃ 2014]
*Abonament RTV 2014 [OPŁATY, TERMINY, ULGI]
*Urlop macierzyński i urlop rodzicielski 2014 [ZASADY I TERMINY]