Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Małysz: Czarnym koniem już nie będę

Redakcja
Adam Małysz w zbliżającym się sezonie znów będzie należał do faworytów
Adam Małysz w zbliżającym się sezonie znów będzie należał do faworytów Fot. MIKOŁAJ SUCHAN
Z Adamem Małyszem, skoczkiem narciarskim, rozmawia Rafał Musioł

Nowy sezon rusza już za dwa tygodnie w Kuusamo. Który z jego punktów będzie najważniejszy?
Głównym punktem programu na pewno są mistrzostwa świata w Oslo. Trzeba jednak pamiętać, że trudno liczyć na sukces w Norwegii bez wcześniejszych dobrych występów w Pucharze Świata. Tak więc jak zwykle nie będzie startów nieważnych.

Wśród tych najważniejszych będzie Zakopane?
To zawsze były wyjątkowe konkursy w wyjątkowej atmosferze. Starty na Wielkiej Krokwi należą do tych, na które najbardziej się cieszę. Poza mistrzostwami i Zakopanem jak zwykle ważny będzie Turniej Czterech Skoczni. W sumie chciałbym i w Oslo, i w PŚ walczyć o podium.

Świetne występy całej kadry w letnich konkursach mocno zaostrzyły apetyty kibiców.
Najważniejszą nagrodą za te starty było uzyskanie maksymalnej liczby zawodników, jaką będziemy mogli wystawiać w konkursach zimowych. Jeszcze nigdy ośmiu naszych skoczków nie skakało w Pu-charze Świata, to znakomita sprawa pod każdym względem. Takie starty muszą procentować w przyszłości. A jeśli chodzi o apetyty, to w samej kadrze też widać, że chłopcy w siebie uwierzyli i mają ambicje, by coś "wyskakać".

Na co stać Polskę w konkursach drużynowych?
Myślę, że na wiele, chociaż kiedyś już takie zapowiedzi były. Pierwsze zwycięstwo w historii, jakie odnieśliśmy w lecie, nie było jednak przypadkowe. Mam też nadzieję, że nie było ostatnie. To na-prawdę miłe uczucie, gdy wygrywa się razem z kolegami.
Myśli pan, że ktoś z drużyny może być czarnym koniem Pucharu?
W każdym sezonie pojawia się ktoś nowy i zaczyna się liczyć w czołówce. Dlaczego tym razem miałoby być inaczej? Myślę, że są duże szanse, by tym kimś był tym razem Polak. Przecież i Kamil Stoch, i Dawid Kubacki, latem byli w wysokiej formie, a ona często przenosi się na zimę. Obaj mogą wyskoczyć w górę, czyli podskoczyć do czołówki. Ale poczekajmy do konkursów, bo skoki są nieprzewidywalne.

A jeśli chodzi o pana?
Czarnym koniem pewnie już nie będę (śmiech). A tak poważniej mówiąc, to solidnie przepracowałem dotychczasowe przygotowania, które były podobne do poprzednich. Nawet kłopoty spotkały mnie niemal identyczne, tyle że wtedy miałem kontuzję, a teraz mocne przeziębienie. Niestety, zauważam też, że im człowiek jest starszy, tym mocniej musi trenować, żeby nie tracić dystansu do młodzieży. Ja też wykonuję więcej powtórzeń niż kiedyś.

Po tylu latach startów czuje pan jeszcze stres przed inauguracją sezonu?
Emocje zawsze mi towarzyszą, to przecież wielka niewiadoma, każdy chce się pokazać jak najlepiej, moi konkurenci też. Czasami jestem oczywiście zmęczony, ale generalnie skakanie wciąż sprawia mi radość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!