Czerkawski o Soczi 2014: Na igrzyskach wolałbym grać, ale będę komentował [WYWIAD]

Do rozpoczęcia igrzysk w Soczi pozostało dziewięć dni. Jak tam z olimpijską formą Mariusza Czerkawskiego? Idzie w górę?
Powoli wdrażam się mentalnie do swojej roli. Na szczęście nie muszę poznawać specyfiki hokeja, bo tę znam od kuchni, natomiast na przygotowania typowo merytoryczne do komentowania spotkań będę miał czas już na miejscu. Do Rosji lecę z całą ekipą dość wcześnie, bo już na początku lutego, a ponieważ na narty jest dość daleko, pola golfowego jeszcze na miejscu nie wybudowali, choć mają w planie, więc będę mógł spokojnie studiować składy drużyn i szukać ciekawostek o zawodnikach.

Trzeba będzie na to poświęcić trochę czasu, bo przecież zawodników, z którymi grał pan razem na tafli, jest z roku na rok coraz mniej...
Faktycznie pojawia się wiele nowych twarzy, ale na tym etapie rywalizacji wszyscy prezentują znakomite umiejętności. Nie mogę się już doczekać oglądania na żywo spotkań turnieju hokejowego.

Gwiazdy NHL po raz piąty w historii dostały zgodę na występy w igrzyskach, bo amerykańsko-kanadyjska liga na czas zmagań w Soczi przerwie swoje rozgrywki.
Właśnie dlatego te turnieje są takie wyjątkowe, że mogą w nich zagrać najlepsi hokeiści świata. W składach drużyn, które przyjadą do Rosji będzie dobrze ponad setka graczy z NHL. To dzięki ich obecności olimpijski turniej hokeja cieszy się tak ogromnym zainteresowaniem na całym świecie.

Przed czterema laty w Vancouver w finale Kanadyjczycy pokonali Amerykanów, ale w Rosji dominować będą chyba raczej drużyny z Europy?
Za Europejczykami przemawia choćby to, że turniej rozgrywany będzie na trochę większych lodowiskach niż te za oceanem. Na pewno faworytem są Rosjanie, którzy zrobią wszystko, żeby u siebie wypaść znacznie lepiej niż przed czterema laty, gdy opadli już w ćwierćfinale. Mocni powinni być Szwedzi. Ciekaw jestem czy na podium znów staną Finowie, a po cichu liczę na Szwajcarów, którzy mają w składzie coraz więcej graczy z NHL i na pewno zechcą udowodnić, że ich srebrny medal ostatnich mistrzostw świata nie był przypadkiem.

W 1992 r. w Albertville grał pan na igrzyskach jako zawodnik, a przed czterema laty w Vancouver był komentarorem. Da się porównać obie te olimpijskie role?
Są one zupełnie różne. Gdybym mógł wybierać, to oczywiście wolałbym grać na igrzyskach niż komentować zmagania innych zawodników, ale po zakończeniu kariery sportowej próbuję swych sił w tej drugiej roli i uważam, że to też jest bardzo ciekawe doświadczenie. To będą moje drugie igrzyska w roli komentatora Telewizji Polskiej i cieszę się, że będę mógł nie tylko z bliska oglądać rywalizację na tafli, ale też spotkać wielu dawnych znajomych z hokejowego światka.

Rozmawiał: Jacek Sroka

*Najlepsze prezenty na Walentynki DLA NIEGO I DLA NIEJ***Rodzice małej Lilki mówią o błędach lekarskich [WIDEO + KOMENTARZE]*Jaki akumulator wybrać? Który najlepszy i najtańszy? ZOBACZ TUTAJ*Urlop macierzyński i urlop rodzicielski 2014 [ZASADY I TERMINY]**