18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trynkiewicz na wolności: Ruda Śląska drży przed pedofilem i mordercą

Joanna Oreł
Krystyna Cebularz (po prawej) i inne panie są oburzone
Krystyna Cebularz (po prawej) i inne panie są oburzone Arkadiusz Gola
Mariusz Trynkiewicz wychodzi na wolność: Kilka sklepów, pub, biblioteka, ciucholand, stadion, nieopodal żłobek, szkoła i targowisko. Ulica Dąbrowskiego w Rudzie Śląskiej-Wirku. Od tygodnia ludzie bronią swojej dzielnicy, jak nigdy dotąd. Bronią przed "szatanem z Piotrkowa" - Mariuszem Trynkiewiczem, który 11 lutego ma wyjść na wolność.

Blady strach padł na mieszkańców rudzkiej dzielnicy Wirek w ubiegły piątek. To właśnie wtedy w mediach pojawiła się informacja, że pedofil i morderca, który kończy 25-letnią karę więzienia na mocy amnestii z 1989 roku, zamieszka w kamienicy przy ul. Dąbrowskiego 11. Kobiety są przerażone. Mężczyźni na własną rękę zamierzają wymierzyć sprawiedliwość.

Starsi mieszkańcy drżą o swoje wnuczęta. Nastolatkowie już teraz boją się wracać do szkoły. - Syn przyjechał z internatu z Wielkopolskiego, bo boi się o nas. Pewnie, że nie powie: "W domu: matka, siostry, nastoletni brat, a za moment zamieszka tu morderca". Ale ja to wiem. Musimy się teraz trzymać razem - mówi pani Iwona, która wraz z kilkorgiem dzieci mieszka na ostatnim piętrze kamienicy przy ul. Dąbrowskiego 11 w Wirku.

Kobieta, podobnie jak niektórzy mieszkańcy, woli zachować anonimowość. Boi się. Bo też i o strachu rudzianie od tygodnia mówią najczęściej. - Strach i obrzydzenie - podkreśla Alicja Lempart, barmanka z pobliskiego pubu "U Łososia". - Ten człowiek prosto z okna miałby piękne widoki na boisko, gdzie trenują młodzi chłopcy. Latem biegają tam bez koszulek. Nie, nie. Po prostu nawet nie chcę o tym wszystkim myśleć - dodaje, kręcąc głową.

Niektórzy są już zmęczeni. Niepewnością, szumem medialnym. - Patrole, dziennikarze, nawet jakieś helikoptery tu latały. Nie w taki sposób chcieliśmy się stać najsłynniejszą kamienicą w Polsce - macha bez-radnie ręką Jan Michalski.

Z okna będzie miał widok na naszych chłopców. Nie wiadomo, czy i kiedy zaatakuje - mówią mieszkańcy rudzkiej dzielnicy Wirek. Żyją w strachu przed Mariuszem Trynkiewiczem

W promieniu 250 metrów mamy żłobek, w pobliżu znajduje się gimnazjum, a za oknem stadion GKS Wawel Wirek. Tu jest bardzo dużo małych i nastoletnich dzieci. Mieszkańcy boją się. Boją się o to, co będzie - przyznaje Rafał Orestes-Janowski, który mieszka w pobliżu kamienicy przy ul. Dąbrowskiego 11 w Rudzie Śląskiej-Wirku.

Mariusz Trynkiewicz. To nazwisko niemalże na każdym kroku słychać w dzielnicy. Emocje są skrajne. Od agresji po paraliżujący strach, bezradność, niedowierzanie, czy mobilizację do działania. Bo mieszkańcy za wszelką cenę chcą sprawić, by "Szatan z Piotrkowa" już nigdy nikogo nie skrzywdził.

Strach, zmęczenie i pytania

Kamienica, w której miałby zamieszkać Mariusz Trynkiewicz, jest oddalona od głównej drogi. Wieczorami wygląda jak z horroru. W dzień nie odbiega niczym od innych tego typu budynków socjalnych. Tyle że w żadnej nie ma takiego popłochu i strachu, jak przy ul. Dąbrowskiego 11. - Żałuję, że w październiku zeszłego roku zgodziłam się na to mieszkanie - mówi pani Iwona, która na ostatnim piętrze kamienicy mieszka z dwoma córkami i 4-letnią wnuczką, Olimpią. Jest też 15-letni syn. - Wie pani, on mi już powiedział, że nie ruszy się do szkoły, jak ten morderca tu zamieszka. Wszyscy się boimy - dodaje kobieta.

Rodzina na okrągło ogląda telewizję. Czeka na nowe informacje. Chcieliby, aby te podane przed tygodniem okazały się wyłącznie plotkami. Na klatce schodowej spotykamy Jana Michalskiego z kolegą. Są zmęczeni. Zamieszaniem wokół ich kamienicy, nieudolnością wymiaru sprawiedliwości i tym, że w ciągu tygodnia człowiek człowiekowi stał się tutaj wilkiem.

- Przeprowadziłem się do tej kamienicy półtora roku temu. Wiecie, o co mnie przez to wszystko posądzono? - pyta ze wściekłością w głosie drugi z mężczyzn. - Że to niby ja jestem tym kuzynem, kochankiem, przyjacielem, czy cholera wie kim, u którego ma zamieszkać ten psychopata. A dajcie wy mi już wszyscy spokój! - krzyczy rozgoryczony.

"U Łososia" gorąca atmosfera

Spokoju na Wirku może jednak nie być długo, bo dopiero 11 lutego dowiemy się, czy Trynkiewicz rzeczywiście wyjdzie na wolność oraz jakie będą jego dalsze losy. O tym dużo się mówi w pubie "U Łososia", który znajduje się obok kamienicy przy ul. Dąbrowskiego 11. - Tutaj nie brakuje miejsc dla małych dzieci. Place zabaw, boisko, żłobek, czy przedszkole. Jest strach, że ten potwór kogoś zaatakuje - przyznaje Alicja Lempart, młoda barmanka. - Najbardziej boimy się my, kobiety. O siebie, o dzieci. W tej kamienicy schodzi się na dół po węgiel, by napalić w piecu. I co, taka samotna matka będzie ciągle prosiła o pomoc sąsiadów, bo to strach samej chodzić?

- Wirek na to nie pozwoli! - dodaje stojąca obok kobieta. Aż trzęsie się ze złości. - Jeżeli to wszystko prawda, to nawet dorosły będzie się obawiał, by wyjść z mieszkania po zmroku - dodaje.

W internecie i w rozmowach z mieszkańcami huczy już od plotek o ustawkach i zasadzkach na Trynkiewicza. Zasadzają się na niego pseudokibice Ruchu Chorzów i Górnika Zabrze. Na ulicy Dąbrowskiego są jednak i mieszkańcy, którzy do sprawy podchodzą ze spokojem.

- Ludzie są spanikowani. Wpadli w jakiś dziwny i szaleńczy obłęd. Oczywiście, że w każdej plotce jest ziarnko prawdy. Bo możliwość, że Mariusz Trynkiewicz tu lub w zupełnie innym mieście w Polsce zamieszka jest zawsze, ale ja osobiście w to nie wierzę - twierdzi Rafał Orestes-Janowski, mieszkaniec Rudy Śląskiej, który w sprawie Trynkiewicza oraz podobnych tego typu przestępców w ramach inicjatywy społecznej wysłał apel do rządu i premiera.

Nasi chłopcy trenują na stadionie

Mariusz Trynkiewicz był w przeszłości nauczycielem wychowania fizycznego. Podczas służby wojskowej porwał i wykorzystał seksualnie chłopca ze szkoły podstawowej. Później byli kolejni. Zgwałcił i zabił czterech nastolatków. Świadomość, że tuż za oknami kamienicy przy ul. Dąbrowskiego 11 znajduje się stadion GKS Wawel Wirek, budzi więc ogromny strach wśród mieszkańców miasta. Trenują na nim młodzi piłkarze z całej Rudy Śląskiej. Mają po kilkanaście lat. Z boiska korzystają także uczniowie szkół.

- Cały czas mamy na oku naszych chłopców, ale wiadomo, że taki stadion nie może być zamykany - mówi Dariusz Niemaszyk, prezes GKS-u, który z dystansem i niedowierzaniem podchodzi do całej sprawy. - Najmłodsze roczniki, jakie trenujemy, to 2003-2005, ale ja się nie obawiam zagrożenia ze strony Trynkiewicza. Z pewnych źródeł wiem, że ta informacja to nic pewnego - dodaje Jarosław Zajdel, trener klubu, nie chcąc zdradzać szczegółów.

Krystyna Cebularz mieszka przy ul. Górnośląskiej w Bykowinie. To dzielnica granicząca z Wirkiem. Tutaj także mieszkańcy żyją w niepewności. Kobieta, podobnie jak i inni seniorzy, obawia się o wnuczęta. - Dziwię się, dlaczego i po co ten człowiek wybrał właśnie Rudę Śląską - przyznaje pani Krystyna. - Ludzie, z tej bezradności, naprawdę mogą się dopuścić samosądu. No bo jak inaczej mamy się bronić?

Inna z pań, Danuta Młodawska z Wirka, zwraca uwagę, że w kamienicy mieszka sporo młodych rodzin. - My tu po prostu mamy nadzieję, że to wszystko plotki - przyznaje bezradnie kobieta.

Ale mieszkańcy już zastanawiają się, czy np. nie stworzyć straży sąsiedzkiej, by pilnować placów zabaw oraz kamienicy. Jest też i sporo zmęczenia w ich głosach. Chcieliby usłyszeć jasną deklarację, gdzie tak naprawdę zamieszka Trynkiewicz. - Nawet nam tu helikoptery latają nad głowami, a my nie wiemy, co się dzieje - załamuje ręce Jan Michalski, mieszkaniec kamienicy.

11 lutego dowiemy się więcej

Choć informacja o tym, że Trynkiewicz zamieszka w Rudzie Śląskiej, poszła w eter, to nie wiadomo, jakie dokładnie będą dalsze losy mordercy. Zdaniem karnisty, profesora Kazimierza Zgryzka, nie powinno dojść do wypuszczenia na wolność "Szatana z Piotrkowa". - Biegli psychiatrzy mają przeprowadzić badanie, czy Mariusz Trynkiewicz stanowi zagrożenie dla porządku prawnego. Z tego, co mi wiadomo, w poniedziałek wpłynął wniosek w tej sprawie, więc jeżeli biegli zdążą, to sąd także (chodzi o ustawę o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi, stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób - przyp. red.).

Profesor dodaje, że choć wina Trynkiewicza jest bezsprzeczna, to zgodnie z prawem nie można być karanym podwójnie za ten sam czyn. - Jeżeli w trakcie osadzenia sprawca nie dopuścił się żadnego czynu karalnego, to nie można ponownie go ukarać. Natomiast jedynym przewinieniem Trynkiewicza w świetle prawa jest jego deklaracja, że nie uległ procesowi resocjalizacji - wyjaśnia Kazimierz Zgryzek.

Informacji o przyszłym miejscu zamieszkania Trynkiewicza nie potwierdzają policja, władze miasta, ani także jego obrońca. - Nie zamierzam udzielać żadnych informacji w tym temacie przed rozpoczęciem rozprawy - ucina Marcin Lewandowski.


*Najlepsze prezenty na Walentynki DLA NIEGO I DLA NIEJ***Rodzice małej Lilki mówią o błędach lekarskich [WIDEO + KOMENTARZE]*Jaki akumulator wybrać? Który najlepszy i najtańszy? ZOBACZ TUTAJ*Urlop macierzyński i urlop rodzicielski 2014 [ZASADY I TERMINY]**

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!