Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy woj. śląskie to dobre miejsce dla seniora? Debata DZ [WIDEO]

Anna Zielonka, Anna Dziedzic
W debacie na temat seniorów wzięło udział około 20 osób, w tym 10 głównych dyskutantów. Rozmowa trwała prawie dwie godziny. Każdy mógł wyrazić swoją opinię i wysłuchać zdania innych
W debacie na temat seniorów wzięło udział około 20 osób, w tym 10 głównych dyskutantów. Rozmowa trwała prawie dwie godziny. Każdy mógł wyrazić swoją opinię i wysłuchać zdania innych Arkadiusz Ławrywianiec
Do redakcji "Dziennika Zachodniego" zaprosiliśmy ekspertów i osoby zainteresowane losem seniorów z naszego województwa. Czy żyje się im tu dobrze? Co można zmienić, by było lepiej i co sądzą o tym same starsze osoby?

Ponad 863 tysiące ludzi mieszkających w województwie śląskim to osoby po sześćdziesiątce. Większość z nich jest już na emeryturze. W ciągu dwunastu ostatnich lat liczba seniorów w Śląskiem wzrosła o ponad 188 tysięcy. To dużo. I jak twierdzą demografowie, ta tendencja ma się utrzymywać w przyszłości. Nasze społeczeństwo się starzeje. Czy jesteśmy dobrze przygotowani do takiej sytuacji i czy Śląskie jest miejscem przyjaznym dla naszych seniorów? Właśnie o tym dyskutowaliśmy w poniedziałek w redakcji "Dziennika Zachodniego".

Do debaty zaprosiliśmy specjalistów oraz samych zainteresowanych, czyli seniorów. W debacie uczestniczyli: Mariusz Kleszczewski, wicemarszałek województwa śląskiego odpowiedzialny m.in. za politykę społeczną; senator Bogusław Śmigielski; profesor Maria Zrałek, polityk społeczny, dziekan Wydziału Nauk Humanistycznych Wyższej Szkoły Humanitas w Sosnowcu, liderka zespołu do spraw seniorów w ramach Wojewódzkiej Strategii Polityki Społecznej i przewodnicząca oddziału katowickiego Polskiego Towarzystwa Gerontologicznego; dr Helena Hrapkiewicz, psycholog, kierownik Uniwersytetu III Wieku na Uniwersytecie Śląskim; wiceprezydent Sosnowca Zbigniew Szaleniec; Małgorzata Moryń-Trzęsimiech, naczelniczka Wydziału Polityki Społecznej Urzędu Miejskiego w Katowicach; Halina Sobańska, prezes Stowarzyszenia "Aktywne Kobiety" w Sosnowcu; Anna Szelest, prezes Stowarzyszenia Wspierania Organizacji Pozarządowych MOST w Katowicach; Krystyna Łaźnia, prezes Jaworznickiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku; Jerzy Dudek, przewodniczący powstałej niedawno w Sosnowcu Rady Seniorek i Seniorów, Zdzisław Olszański reprezentujący Zarząd Wojewódzki w Sosnowcu - Ogólnopolskiego Zrzeszenia Emerytów i Rencistów oraz przedstawiciele seniorów z Jaworzna, Katowic i Sosnowca.

Co więc o sytuacji seniorów w naszym województwie sądzą nasi goście? Kim jest przeciętny senior i jakie ma potrzeby?

Wicemarszałek Mariusz Kleszczewski: Obserwatorium Integracji Społecznej Województwa Śląskiego na nasze zlecenie przeprowadziło w 2012 roku badania dotyczące sytuacji seniorów. Ankiety wypełniło 1100 emerytów z województwa śląskiego. Wyszło nam, że typowy śląski senior ma 73 lata, jest zadowolony ze swojej sytuacji materialnej, często pomaga swojej rodzinie, jeśli jest dotknięta bezrobociem, ale też zdarza się, że to rodzina wspomaga tę osobę. Nasz senior nie udziela się społecznie, chyba że bierze udział w ogólnopolskich wydarzeniach, utrzymuje kontakt z rodziną, statystycznie ma dwoje dzieci, najczęściej rodzina mieszka w tym samym mieście, odwiedzają się wnuczkowie i prawnuczkowie. Nasz senior zna wszystkich swoich sąsiadów. Choć obecnie z więziami rodzinnymi, zwłaszcza na Śląsku, nie jest źle, to niestety zaczyna się tworzyć tendencja, że więzi rodzinne coraz bardziej się rozluźniają.

Prof. Maria Zrałek: Ze statystyk wynika, że w 2035 r. 23 proc. ludzi w Polsce, 25 proc. w województwie i np. prawie 29 proc. ludności w Sosnowcu, będzie w wieku powyżej 65 lat. Coraz większy udział ludzi starszych jest efektem zmniejszającej się ogólnej liczby ludności w województwie, dużej migracji młodego pokolenia. Problemem jest określenie granicy wieku starości. Przecież wy-dłużamy wiek aktywności zawodowej, więc gdzie jest ta granica starości? Trzeba też pamiętać, że jest to populacja szalenie zróżnicowana. Zupełnie inaczej wyglądają problemy zdrowotne, rodzinne, opiekuńcze, finansowe i wiele innych 65-latka, a zupełnie inaczej - 80-latka. Sytuację ludzi starszych musimy więc rozpatrywać w wielu kontekstach. W wiek starości wchodzi pokolenie "babyboomersów", ludzi coraz bardziej wykształconych, świadomych swoich potrzeb i praw. I chcą inaczej zagospodarować swoje życie na emeryturze. Zanikać będzie klasyczna wizja człowieka starego, zajętego tylko własnym życiem, ewentualnie wspomagającego finansowo rodzinę. Trzeba też rozwiać mit, że emeryci są bardzo biedni. Najbiedniejsze są rodziny wielodzietne. W Śląskiem mamy najwyższe emerytury w Polsce. W 2012 roku średnia emerytura w woj. śląskim wyniosła prawie 2200 zł, ale pamiętać też trzeba, że koszty utrzymania są bardzo wysokie. A i tradycyjny model rodziny śląskiej przechodzi do historii. W coraz większym stopniu aktywność seniorów przenosi się więc z aktywności rodzinnej na aktywność społeczną, edukacyjną, kulturalną.

Anna Szelest: Warto zwrócić uwagę na fakt, że my, osoby starsze, jesteśmy tacy sami jak reszta populacji. Mamy podobne problemy jak inni, czasami bardziej nasilone, ale de facto jesteśmy dorosłymi ludźmi. Dlatego chcę zadać pytanie, dlaczego o tak wielu kwestiach decyduje się bez naszego udziału? To my jesteśmy ekspertami w swoich sprawach. Tymczasem traktuje się nas, jakbyśmy byli dziećmi. Ciągle się słyszy, że dla nas coś się robi, nam się coś daje, my jesteśmy taką grupą pod szczególną opieką. Ale czy ktoś zapytał nas, czy my potrzebujemy takiej opieki? Wśród nas, seniorów, są przecież eksperci. Nie jesteśmy straconym pokoleniem, umiemy myśleć i zadbać o siebie, bowiem jesteśmy jedną z nielicznych generacji, która została bardzo dobrze wykształcona i miała możliwość pracować w swoim zawodzie, nie tak jak jest dzisiaj, że ktoś kończy doktorat z filozofii i pracuje w hotelowej recepcji. Przeżyliśmy stan wojenny, musieliśmy borykać się z wieloma trudnościami. Jesteśmy zahartowani życiowo. Mam więc konstruktywną propozycję dla samorządów. Dajcie nam najpierw uruchomić rady seniorów i wtedy zapytajcie, czego potrzebujemy.

Krystyna Łaźnia: To prawda, seniorzy w województwie śląskim chcą być aktywni, szukają, wydeptują ścieżki, podejmują się realizacji różnych inicjatyw. Ale niestety nie zawsze samorządy służą pomocą takim osobom. Na przykład w Jaworznie uniwersytet, którego jestem prezeską, napotyka wiele trudności, odczuwamy brak wsparcia. Dostajemy niewielkie dotacje jako stowarzyszenie, ale o wszystko my, seniorzy, musimy walczyć sami. Na przykład, aby mieć jakiekolwiek zniżki, załatwiamy je osobiście, choćby upusty, jeśli chodzi o filiżankę herbaty czy kawy w jaworznickich kawiarniach. Dlatego z zazdrością patrzymy na sąsiedni Chrzanów, gdzie starostwo powiatowe ma otwarte ramiona dla tamtejszego UTW. Uważamy, że potrzebna jest w mieście rada seniorów. Ale choć na jej utworzenie pozwala ustawa, nic w Jaworznie w tym temacie się nie dzieje.

Halina Sobańska: Tak jak powiedziała pani Anna Szelest, nie jesteśmy ubezwłasnowolnieni. Gminy nie tworzą same rad seniorów. To musi być inicjatywa oddolna. To prawda, że jest ustawa, która od października daje możliwość tworzenia takich rad. Dlatego jeśli jaworzniccy seniorzy chcą mieć radę, powinni sami o nią zabiegać, rozmawiać z władzami miasta i z radnymi. Skończyły się czasy, w których ktoś za nas coś tworzy. Rada Seniorek i Seniorów powstała już w Sosnowcu. Stało się to dzięki nam, mieszkańcom tego miasta.

Senator Bogusław Śmigielski: To prawda, że potrzebna jest inicjatywa oddolna, ale gminy mają też wobec seniorów obowiązki. Mamy przed sobą obraz województwa śląskiego, które się wyludnia z powodu zmiany struktury gospodarki. Zazwyczaj młodzi, aktywni ludzie wyjeżdżają stąd, rodzi się coraz mniej dzieci. Zostają za to ludzie starsi, których procentowo jest w naszym regionie coraz więcej. Ważne jest to, jak nasze województwo i poszczególne samorządy na różnych szczeblach są przygotowane do tych zmian. One mają za zadanie służyć każdemu mieszkańcówi, niezależnie od tego, w jakim jest wieku, więc nie tylko dzieciom i osobom w wieku produkcyjnym, ale też tym w wieku emerytalnym. Samorządy przeznaczają ogromne ilości pieniędzy na kulturę. Ale jak to się ma do osób, które nie wychodzą z domu, są schorowane, niedołężne, nie mają pieniędzy na kupno biletu? Jak ta kultura ma dotrzeć do tych ludzi? To jest temat do przedyskutowania przez samorządy. Jaką rolę mają odgrywać Miejskie Ośrodki Pomocy Społecznej, by aktywizować starszych mieszkańców danej miejscowości? Uważam, że zasada pomocniczości jest bardzo ważna. Wszelkie inicjatywy nie powinny wychodzić tylko oddolnie, ale również z góry. Gminy, powiaty, województwo muszą stwarzać możliwości, bazę, na której osoby starsze będą mogły same tworzyć. Trzeba docierać do takich ludzi, stworzyć mechanizm zachęt, dzięki którym przyłączą się do aktywnej działalności.

Dr Helena Hrapkiewicz: Starsze osoby mają duży potencjał, ale myślę, że gminy nie są przygotowane do tego, aby z tego potencjału korzystać. Kieruję Uniwersytetem Trzeciego Wieku na Uniwersytecie Śląskim już dosyć długo i chciałabym, aby ideą fix działalności UTW stał się wolontariat, a nie tylko sama nauka, kultura i samorealizacja naszych studentów. Kilkanaście osób z naszego UTW dygitalizuje zbiory w Bibliotece Śląskiej, inni udzielają się w świetlicach środowiskowych. I koniec. Więcej możliwości na razie nie ma, bo gminy nie są przygotowane, aby przyjmować wolontariuszy. Jest jeszcze kwestia dostępu do internetu. Dzisiaj to bardzo ważne medium, które jest łącznikiem ze światem. Tymczasem nie wszystkich stać na komputer, a jeśli starsza osoba już go ma, problemem stają się zbyt wysokie opłaty za dostęp do sieci. Bo oni ze swoich emerytur muszą przecież jeszcze opłacić wiele innych wydatków, leczenie, życie. Powinny być zniżki na internet dla seniorów.

Zbigniew Szaleniec: To prawda, że wolontariat to istotna sprawa. W Sosnowcu zgłosiło się wielu seniorów chętnych do bycia wolontariuszami. Byliśmy tym naprawdę zaskoczeni. Skąd to się bierze? Myślę, że ze zmiany modelu rodziny. Kiedyś dziadkowie zajmowali się wnukami, pomagali dzieciom. Dziś dzieci i wnuków jest coraz mniej. Osoby starsze nadal chcą czuć się potrzebne, chcą działać, dlatego zgłaszają się do wolontariatu.

Mariusz Kleszczewski: Zgadzam się ze stwierdzeniem, że jakaś inicjatywa musi wyjść z góry, ale inna musi być oddolna. Liczy się to, aby samorząd dał warunki do działania seniorom i żeby sami seniorzy dbali o swoje interesy. Zniżki na internet też są istotną propozycją. Chcę podkreślić, że w naszym regionie naprawdę sporo się dzieje, jeśli chodzi o osoby starsze. Wszystkie instytucje kultury, których założycielem jest województwo śląskie, mają program dla seniorów. Można np. za złotówkę iść na spektakl do Opery Śląskiej, w Bibliotece Śląskiej odbywa się e-learningowa nauka języka, osoby starsze mogą pojechać do Koszęcina, gdzie za 3 złote mogą np. przez trzy godziny zwiedzać pałac, spotkać się z zespołem "Śląsk". Przykłady można mnożyć. Potrzebne są tylko informacje o tym, gdzie coś się dzieje, aby każdy senior mógł skorzystać z oferty kulturalnej.

Bogusław Śmigielski: Panie marszałku, może więc warto na stronie urzędu marszałkowskiego stworzyć specjalną zakładkę, w której zawrzecie wszelkie informacje pożyteczne i przydatne dla seniorów? Wtedy będzie im dużo łatwiej dotrzeć do tych ciekawych informacji. Mariusz Kleszczewski: Warto o tym pomyśleć. Zamierzamy dotrzeć do jak największej liczby osób starszych przez telemedycynę. Oznacza to wprowadzenie zdalnego dostępu do historii leczenia, zdalne monitorowanie, diagnostykę, rehabilitację. Chcemy stworzyć system SMS-owy, który przez komórkę automatycznie powiadomi rodzinę i pielęgniarkę środowiskową, że coś złego dzieje się z seniorem.

Halina Sobańska: Dobrym rozwiązaniem jest też tzw. koperta życia, o której niedawno gdzieś czytałam. W lodówce umieszcza się informację zawierającą podstawowe dane o seniorze, na co choruje, jakie bierze leki, z kim należy skontaktować się z bliskich osób. Informacja o kopercie życia znajduje się z kolei na drzwiach lodówki. Warto wziąć pod uwagę też takie rozwiązanie.

Małgorzata Moryń-Trzęsimiech: Myślę, że Śląskie jest w czołówce, jeśli chodzi o wsłuchiwanie się w potrzeby seniorów. Dokonują tego samorządy. W Katowicach już od kilku lat funkcjonuje podobny system powiadamiania ratunkowego, o którym mówił pan marszałek. Wiedzą o nim seniorzy, wszystkie organizacje, do osób niewychodzących z domu z tą informacją docierają pracownicy socjalni. W Katowicach działa też program zniżek "Babcia, dziadek i ja". Jest też oferta dodatkowych badań zdrowotnych. Dla władz samorządowych istotna jest diagnoza seniorów, czyli badanie, jacy oni są, aktywni czy bierni. Do aktywnych jest prościej dotrzeć. Ważne jest stworzenie centrów wolontariatu, docieranie do dzielnic. Istotna jest także współpraca samorządu ze służbą zdrowia, zapewnienie opieki geriatrycznej. Tymczasem z tym ostatnim jest problem, ponieważ słowo "geriatria" budzi kontrowersje. Tutaj widzę zadanie mediów, aby tłumaczyły seniorom, że wizyta u lekarza o takiej specjalizacji nie jest niczym wstydliwym, że lekarz geriatra najlepiej zna się na leczeniu osób w jesieni życia. Często nadmiar leków, które przepisują seniorowi różni specjaliści, może ograniczać funkcjonowanie starszej osoby, a wystarczy ustawić właściwe leczenie, aby senior mógł wrócić do aktywnego życia.

Zbigniew Szaleniec: Zgadzam się w 100 procentach z Państwa spostrzeżeniami. Zwróciliśmy się do Ministerstwa Zdrowia o sfinansowanie z funduszy norweskich takiego programu edukacyjno-rehabilitacyjnego dla osób starszych, po 60. roku życia. Zamierzamy otworzyć ośrodek edukacyjno-rehabilitacyjny dla osób starszych z Sosnowca i całego Zagłębia Dąbrowskiego, w którym będą mogły liczyć na kompleksowe wsparcie, leczenie, rehabilitację i edukację. Właśnie tam będziemy przekonywać starszych ludzi o tym, że geriatria jest potrzebna. Czekamy na odpowiedź ministerstwa. W Sosnowcu działa też, wspomniana przez panią Sobańską, Rada Seniorek i Seniorów. Wprowadziliśmy też kartę seniora, która uprawnia do zniżek. Nie jest źle.

Jerzy Dudek: Ciągle jeszcze nie odpowiedzieliśmy sobie na pytanie, czy Śląskie jest dobrym miejscem dla seniorów. Moim zdaniem nie jest źle, ale też nie jest dobrze. Proszę się postawić w takiej sytuacji. Powstała Rada Seniorów w Sosnowcu. To świetnie. Ale żeby mogła działać, musi mieć jakieś pomieszczenie, w którym radni będą mogli się spotykać i działać. Nie możemy wiecznie siedzieć na głowie Stowarzyszeniu Aktywne Kobiety. Potrzebujemy pomocy samorządu. Za pomieszczenia dla rady trzeba płacić. Nie stać nas na to.

Prof. Maria Zrałek: Ja uważam z kolei, że woj. śląskie w tej chwili bardzo skoncentrowało się na ludziach starszych. Robiło się u nas i robi w tym kierunku bardzo dużo. Oczywiście, potrzeby są zawsze większe niż możliwości. Tym niemniej dla wielu województw moglibyśmy być wzorem. Ogromnym kapitałem są sami starsi ludzie coraz bardziej aktywni i zaangażowani w poprawę jakości swojego życia.

Anna Szelest: A propos wszystkich podjętych podczas tej debaty tematów. Warto nawiązać bliższą współpracę, jeśli chodzi o poszczególne miasta i organizacje, usiąść razem i przegadać wszystko. Samorząd to są nasi przyjaciele, ale jak oni nie będą mieli z nas nic więcej oprócz wyciągniętej ręki, to to nie ma sensu. A jakie jest województwo śląskie dla seniorów? Średnie, nie wyróżnia się, nie ma zbyt wielu przyjaznych miejsc dla osób starszych. Są za to dobre chęci, niech będzie lepiej.

Klemens Bartyzel z Jaworznickiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku: Denerwuje mnie temat: przeciwdziałanie wykluczeniu społecznemu. Wszyscy o tym mówią, ale nic się nie dzieje. Ja jeszcze nie spotkałem się z prawem w Polsce, które jest przeciw seniorom. Jest ono doskonałe, ale niestety - źle realizowane. Współpraca między samorządami a osobami starszymi musi być lepsza. Czy Śląskie jest przyjazne dla seniorów? Staramy się wszyscy, żeby było.

Mariusz Kleszczewski: Na Śląsku nie jest źle. Wszyscy się uczymy, co robić, aby poprawić rzeczywistość. Seniorzy sami upominają się o swoje prawa, przyszli tu, bo chcieli zabrać głos w debacie.

Halina Sobańska: Te wszystkie inicjatywy, które tutaj wymieniliśmy, pokazują, że wszystko idzie w dobrym kierunku.

***

Emerytury, według badań Obserwatorium Integracji Społecznej Województwa Śląskiego w 2012 r., poziom emerytur wypłacanych śląskim seniorom był najwyższy w kraju. Przeciętna emerytura ZUS w kraju wynosiła 1872,32 zł, a w woj. śląskim 2271,93 zł. Emerytury z KRUS w kraju: 1097,75 zł, a w woj. śląskim 1383,66 zł.

Gdzie mieszka najwięcej seniorów? Na koniec 2012 r. najwięcej osób w wieku poprodukcyjnym mieszkało w powiatach: Katowice (21,8 proc.), Częstochowa (21 proc.), Chorzów (20,9) oraz w gminach: Irządze (23,4 proc.), Dąbrowa Zielona (23), Ustroń (22).

Stowarzyszenie Wspierania Organizacji Pozarządowych MOST w Katowicach
realizuje projekt o nazwie "Jak kręgi na wodzie", który polega na stopniowym angażowaniu osób po 60. roku życia w sprawy społeczne. Pierwsi działacze angażują kolejnych niczym tytułowe kręgi na wodzie.

Stowarzyszenie "Aktywne Kobiety" w Sosnowcu
to organizacja, która, jak sama nazwa wskazuje, działa na rzecz sosnowiczanek, ale nie tylko. To w ramach "Aktywnych Kobiet" powstał program "Seniorzy decydują", którego owocem jest m.in. Sosnowiecka Rada Seniorek i Seniorów.


*Najlepsze prezenty na Walentynki DLA NIEGO I DLA NIEJ***Rodzice małej Lilki mówią o błędach lekarskich [WIDEO + KOMENTARZE]*Jaki akumulator wybrać? Który najlepszy i najtańszy? ZOBACZ TUTAJ*Urlop macierzyński i urlop rodzicielski 2014 [ZASADY I TERMINY]**

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo