Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rawa w Katowicach: czas przywrócić rzekę miasto [ZDJĘCIA]

Justyna Przybytek
Rewitalizacja brzegów Rawy od Tysiąclecia przez Załęże po Szopienice ożywi te dzielnice? Na brzegach rzeki mogłyby powstać ścieżki spacerowe i rowerowe. Albo np. amfiteatr. W Katowicach odbyła się pierwsza debata w sprawie przywrócenia rzeki miastu. Pretekstem do rozmowy była koncepcja rewitalizacji Rawy przygotowana przez Grzegorza Layera

Pomysł jest nowy. Grzegorz Layer, absolwent Politechniki Śląskiej, magisterkę obronił koncepcją rewitalizacji Rawy w Katowicach. Jako pierwszy podjął temat zapomnianej rzeki i możliwości stworzenia przy jej brzegach przestrzeni rekreacyjnych i sportowych (więcej w ramce obok), zadbanych i estetycznych. Temat podchwyciło Stowarzyszenie Moje Miasto i Fundacja Napraw Sobie Miasto. Pierwsza debata w tej sprawie odbyła się w minionym tygodniu.

Dominik Tokarski, Stowarzyszenie Moje Miasto: Temat rzeki pojawia się wielokrotnie przy temacie przebudowy rynku i osi rondo-rynek, jednak nie myśli się całościowo o pewnej ciekawej przestrzeni, jaką jest rzeka w mieście, o tym, jak ta rzeka może wyglądać za 5 lub 10 lat. Zdajemy sobie sprawę, że podnoszenie tematu kolejnej dużej inwestycji w centrum może budzić skrajne emocje u mieszkańców pozostałych dzielnic, bo już dziś słychać komentarze, że wszystkie inwestycje pochłania centrum. Niemniej trzeba rozważyć temat, bo tak rozległy teren od Tysiąclecia do Szopienic ukształtowany przez rzekę będzie atrakcyjny i dla katowiczan i dla mieszkańców miast ościennych.

Tomasz Godziek, radny:
Na przekór powiem, że Rawa, to nie tylko centrum, wydaje mi się, że rewitalizacja rzeki może wpłynąć pozytywnie na Załęże, a z drugiej strony na Zawodzie oraz Szopienice. Zakładając, że to się będzie dało wykonać, to warto inwestować, bo całe Katowice, także dzielnice, mogą na takiej przestrzeni skorzystać.

Grzegorza Layera zaskoczyło, że w temat wykorzystania i zagospodarowania brzegów Rawy w Katowicach dotąd nie był poruszany. Nie był poruszany m.in. dlatego, że Rawa uważana jest za ściek.

Grzegorz Layer: A jednak w całości przepływa przez oczyszczalnię ścieków Klimzowiec, więc teoretycznie powinna wypływać z niej czysta, dopiero później jest zanieczyszczana. Już samo zagospodarowanie tej rzeki sprawia, że nie ma szans tam powstać jakiekolwiek życie, czy zaistnieć proces infiltracji. Potrzeba uporządkowania tego, co wpływa do Rawy.

Andrzej Śrutwa, wydział zarządzania kryzysowego w UM Katowice: Rawa jest rzeką, ale według Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej od ujścia kanału do Leśnego Potoku do ujścia do Brynicy. Wcześniejszy fragment, od Zawodzia aż po ulicę Gałeczki jest traktowany jako otwarty kanał ściekowy. W sumie Rawa jest długa na 19,4 km, z tego około 13 km płynie w Katowicach, a wspomniany sporny odcinek (kanał ściekowy - przyp. red.) jest na odcinku 6 kilometrów.

Tomasz Godziek: Trzeba skontrolować, kto te ścieki do Rawy wpuszcza, musimy wiedzieć, o czym mówimy, bo skoro Rawa z Klimzowca wypływa nie jako ściek, a w Załężu już jest ściekiem, to trzeba to sprawdzić. Czy ten projekt ma szansę na poważne traktowanie? Decyzja, aby podjąć jego realizację, nie ma co owijać w bawełnę, należy tylko do prezydenta Piotra Uszoka. Z doświadczenia wiem, że projektów mocno wizyjnych, które wybiegają poza jedną kadencję, urząd nie podejmuje, ale na pewno trzeba próbować przekonywać, że warto.

Dominik Tokarski: Nie myślmy o tym jak o realizacji jednorazowej, bo naraz generowałaby bardzo duże koszty, ten projekt można rozbić na lata, na etapy. Można moderować dotychczasową przestrzeń na wysokości Gwiazd, która już została zrobiona, a która wymaga raczej poprawek, bo Rawę w Zawo-dziu robiono w latach 90. i efekt - Bulwary Rawy - to pokłosie myślenia w tamtych czasach. Pytanie, co można robić dalej w kierunku Tysiąclecia i Załęża.

Tomasz Godziek: Mówimy na dużym poziomie ogólności. Trzeba do tematu podejść całościowo, rozpocząć od przygotowania studium wykonalności, bo jeśli to ma kosztować 2 miliardy, to bym się zastanawiał, czy warto. Choć fakt, że taką inwestycję można etapować i sama idea jest warta poparcia. Ale musimy wejść w szczegóły.

Paweł Jaworski, Fundacja Napraw Sobie Miasto : To, że Rawa jest, to już duża wartość, bo nie wszystkie miasta mają rzeki. Ale to też wyzwanie i pretekst do tego, aby przeorientować politykę przestrzenną i wymyślić nowe narzędzia radzenia sobie z tym terenem. Rawa może być pretekstem do tego, aby podnieść wartość nieruchomości znajdujących się w jej sąsiedztwie i zaangażować w jej rewitalizację w jakimś partnerstwie inwestorów, którzy mają w okolicy swoje tereny.

Co w temacie rewitalizacji Rawy robi urząd miasta?

Andrzej Śrutwa: Podejmujemy wiele zadań, które mają na celu rewitalizację Rawy. Między innymi na odcinku od ulicy Brackiej do Klimzowca odtworzyliśmy piękne wykonane z piaskowca koryto rzeki, wybudowane w 1926 roku. Dostaliśmy informację, co cieszy, że w okolicy spacerują mieszkańcy.
Dalszy odcinek miasto musi odmulić. To się dzieje, ale ten odcinek Rawy jest mocno zurbanizowany, od Brackiej jest tam wiele przeszkód: rurociągi, gazociągi, kładki. A ilość namułu jest tak duża, że wypełnia całe koryto. Odmulanie trwa. Udało się już naprawić wał przerwany na wysokości
Brackiej, wyczyszczony został odcinek koryta od alei Korfantego do ujścia Leśnego Potoku, a także od ulicy Gałeczki do ulicy Brackiej. Został nam środek, czyli odcinek od Brackiej do ulicy Sokolskiej w centrum. Mam nadzieję, że w tym roku prace uda się wreszcie rozpocząć.

Rawa w Katowicach, o co chodzi?

Absolwent Politechniki Śląskiej Grzegorz Layer ma pomysł na to, jak zwrócić katowiczanom rzekę w centrum miasta. Pomysłem na przywrócenie Rawy stolicy aglomeracji obronił pracę dyplomową na wydziale architektury i urbanistyki. Proponuje, aby rewitalizować rzekę na kilku odcinkach od ulicy Grundmanna do Uniwersytetu Śląskiego. Pomysł ma śmiały, drogi, ale nie niewykonalny. - Cała idea opiera się na renaturalizacji koryta rzeki, która jest prowadzona np. w Niemczech już od 20 lat. Tam wcześniej koryta rzek zabetonowano, ale okazało się, że to się nie sprawdza, więc rzeki są przywracane mieszkańcom - mówił Layer. Co proponuje? Nabrzeże pierwszego odcinka rzeki od Grundmanna do Sokolskiej miałoby pełnić funkcje rekreacyjno-parkowe, z bujną roślinnością, parkiem doświadczeń czy ścieżką zdrowia. Dalej, między Sokolską a Teatralną, Layer proponuje, aby stworzyć (na placu Obrońców Katowic) wodne place, powstałe z wody rozlewającej się z koryta. Odcinek od rynku aż do ulicy Dudy-Gracza idealnie nadaje się do przekształcenia w nadrzeczny miejski pasaż. Został jeszcze fragment nabrzeża od Uniwersytetu Śląskiego po Uniwersytet Ekonomiczny, Layer zaprojektował między sztucznie utworzonymi kanałami Rawy wyspy pełne atrakcji ze sceną, ścianką wspinaczkową czy boiskami. Wzdłuż wszystkich odcinków miałyby biec trakty piesze i rowerowe. Śmiałe plany? To mało powiedziane. - Ten projekt nie oznacza, że tak ma być, on ma pokazać jedną z setek możliwości - mówi autor projektu. Layer przestudiował, jak miejskie rzeki rewitalizuje się za granicą. W swojej pracy jako przykłady dobrych praktyk, z których Katowice mogłyby korzystać, przytacza działania prowadzone w… Seulu, Singapurze, czy chociażby Los Angeles. Szukał daleko, ale właśnie w tych miastach odnalazł rzeki, które przed rewitalizacją przypominały Rawę - niewielkie, zanieczyszczone cieki wodne, wolno sunące betonowymi korytami, wokół których życie zamarło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!