Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sześciolatki w szkole. Ruch Ratuj Maluchy przygotował poradnik dla rodziców przeciwnych reformie

E. Oleksy, A. Mizera-Nowicka
Archiwum PP
Od września 2014 roku do szkół obowiązkowo trafi połowa rocznika sześciolatków. Ruch Ratuj Maluchy, przeciwny reformie obniżenia wieku szkolnego, przygotował poradnik, który informuje rodziców, co zrobić, by odroczyć termin pójścia dziecka do pierwszej klasy.

Na swojej stronie internetowej Ruch Ratuj Maluchy radzi rodzicom, by razem z dziećmi po opinie o braku ich gotowości szkolnej zgłaszali się do poradni psychologiczno-pedagogicznych.

- Przekonaj nauczycielkę z przedszkola, by napisała opinię, która pomoże ci w odroczeniu - namawiają założyciele ruchu. - Jeśli w publicznej poradni rejonowej nie widzisz woli współpracy, na przykład psycholog bez rozmowy z dzieckiem powtarza puste hasło "na pewno sobie poradzi", szukaj poradni prywatnej!

Jak tłumaczy Karolina Elbanowska ze stowarzyszenia Ratuj Maluchy, instrukcja odroczenia to odpowiedź na e-maile i telefony rodziców, którzy szukają pomocy, bo się boją, że ich pociechy w szkole sobie nie poradzą.

- Docierają do nas sygnały, że nawet sześciolatki z niedosłuchem, autyzmem czy wcześniaki są wysyłane przez poradnie do szkoły - mówi Elbanowska. - Wszystko dlatego że poradnie psychologiczno-pedagogiczne nie są całkowicie niezależne. Ulegają naciskom samorządów, by jak najwięcej dzieci w tym wieku trafiło do pierwszych klas - twierdzi.

Dyrektorzy poradni psychologiczno-pedagogicznych z Trójmiasta przyznają, że już odbierają telefony w tej sprawie, i wskazują, że zmasowana akcja rodziców może dopiero nadejść.

- Wiem, że w innych miastach rodzice sześciolatków masowo zgłaszają się do poradni. My na razie odbieramy pojedyncze telefony, ale badania planujemy na kwiecień, bo wtedy będziemy mieć arkusze gotowości szkolnej dzieci, przygotowane przez nauczycieli z przedszkoli - mówi Anna Olczak, dyrektor Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 1 w Gdańsku. I zaznacza, że nie ma możliwości, by rodzice w tej sytuacji kombinowali - bo przy wydawaniu decyzji o odroczeniu nie tylko ich opinia jest brana pod uwagę.

O to, by rodzice przeciwni posyłaniu sześciolatków do szkół nie oblegali na razie poradni, apelują też urzędnicy z gdańskiego magistratu. - Nie można w lutym czy marcu stwierdzić definitywnie, czy dziecko jest już gotowe, czy nie. Dlatego proszę rodziców, by poczekali z tą oceną, uważnie przyglądali się swoim dzieciom, skorzystali z dni otwartych w szkołach, a następnie z badań w poradni - mówi Piotr Kowalczuk, wicedyrektor Wydziału Edukacji w Urzędzie Miejskim w Gdańsku.

W przeciwieństwie do urzędników, ruch Ratuj Maluchy namawia, by o opinię o odroczeniu walczyć już teraz.
- Kwiecień to zbyt późno, bo w niektórych gminach zdarza się, że tylko do końca lutego jest czas na złożenie deklaracji, jeśli dziecko ma zostać w przedszkolu - wskazuje Karolina Elbanowska.

[email protected]

Cały artykuł na ten temat przeczytasz w poniedziałkowym, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" z 3.02.2014 r. albo kupując e-wydanie gazety

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!