Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strzelali na oślep do przechodniów w centrum Cieszyna

Łukasz Klimaniec
Janusz Sikora i Maciej Szymański zostali postrzeleni przez nieznanych sprawców
Janusz Sikora i Maciej Szymański zostali postrzeleni przez nieznanych sprawców Łukasz Klimaniec
Sceny jak z gangsterskiego filmu rozegrały się w centrum Cieszyna. Kilku mężczyzn strzelało na oślep z wiatrówki z jadącego samochodu. Są ranni. Policja szuka bandytów.

Nieznani sprawcy strzelali wczorajszej nocy prawdopodobnie z wiatrówki do przechodniów na ul. Limanowskiego i Hallera w Cieszynie. Kilka osób zostało trafionych. - Na szczęście mają siniaki, a nie rany podskórne - mówi oficer dyżurny cieszyńskiej policji.

O strzałach do przechodniów policjantów zaalarmowali poszkodowani. - Mieliśmy kilka sygnałów z Cieszyna i spoza Cieszyna. Poszkodowanych zostało sześć osób - przyznaje Mariusz Białoń, oficer prasowy cieszyńskiej policji. Dodaje, że rany są niegroźne - to otarcia naskórka i siniaki, co wskazuje na użycie prawdopodobnie wiatrówki.

Strzały padły w Cieszynie na ul. Hallera, Liburnia oraz Limanowskiego (tuż obok nowej siedziby Straży Miejskiej, do której strażnicy wprowadzą się w czwartek), a także w Pogwizdowie i Kaczycach, gdzie sprawcy postrzelili dwie osoby. W Cieszynie postrzelona została 21-letnia studentka z Kęt (śrut trafił w kolano) oraz dwaj mężczyźni w wieku 38 i 34-lat. W Pogwizdowie pocisk ranił 73-latka, w Kaczycach 58-latka i 17-latka.

Jednym z poszkodowanych jest Jacek Sikora z Goleszowa, który w piątkowy wieczór szedł w Cieszynie ulicą Hallera w kierunku hali sportową, gdzie miał grać w siatkówkę.
- W połowie drogi zauważyłem powoli jadący za mną samochód. I w pewnym momencie poczułem ból w udzie - opowiada.
Nie od razu zorientował się że został postrzelony. Początkowo sadził, że może to kamień spod kół samochodu trafił go w nogę, ale gdy doszedł do hali zobaczył krew i dziurę i niewielką dziurę w spodniach. Chwile później trafił do szpitala. Tam spotkał się z dwiema innymi osobami, które spotkał podobny przypadek.

Maciej Szymański z Cieszyna na ul. Liburnia przeszedł przez ulice i maszerował chodnikiem. -
W pewnym momencie poczuł, jak relacjonuje naszej gazecie "uderzenie w palec". Po chwili zobaczył, że z kciuka leje się krew.
-W kciuk wbił się odłamek, śrut. Pod skórą, przy kości - mówi. Jego zdaniem pocisk został wystrzelony z wiatrówki. - Sam kiedyś strzelałem na strzelnicy i wiem, jak wygląda śrut - zaznacza.
Nie wie jednak, skąd padły strzały. Opowiada, że jezdnią jechało kilka samochodów.

Sprawca lub sprawcy strzelali z samochodu. Według niepotwierdzonych informacji auto miało czeskie tablice rejestracyjne. Policja nie potwierdza.

- Na razie nie wiadomo nawet, jakiej marki był to samochód. Na tą chwile nic więcej nie możemy powiedzieć. Ustalenia trwają. Wszystko wskazuje, że to chuligański wybryk - mówi Białoń.

Według Macieja Szymańskiego strzały z wiatrówki to "głupi wybryk dzieciaków".
- Nie wybierali ofiar celowo. W szpitalu rozmawialiśmy ze sobą . Okazało się, że nic nas nie łączy, nawet się nie znaliśmy. To nie była jakaś zemsta, po prostu głupi wybryk - uważa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!