Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogotowie w Częstochowie nie ma na paliwo. Ratownicy płacą z własnej kieszeni - alarmuje Solidarność

Aneta Kaczmarek
Pogotowie w Częstochowie miało problem z paliwem. Chwilowy, jak twierdzi dyrekcja.
Pogotowie w Częstochowie miało problem z paliwem. Chwilowy, jak twierdzi dyrekcja. Fot. BR
Pogotowie Ratunkowe w Częstochowie zamiast karetkami będą jeździć rowerami z kogutami? - pyta Tomasz Ziółkowski z częstochowskiej Solidarności. Dyrekcja pogotowia uspokaja, że problem z paliwem był chwilowy.

"Pogotowie w Częstochowie jeździ na kredyt. Za paliwo do karetek płacą z własnej kieszeni ratownicy medyczni. Wczoraj dotychczasowy dostawca paliwa odmówił załogom karetek pogotowia sprzedaży paliwa na fakturę z płatnością przelewem (jak było do tej pory). Dostawca zażądał zapłaty gotówką. Ratownicy w tej sytuacji zdecydowali się zapłacić za paliwo z własnej kieszeni. Powodem takiej decyzji dostawcy paliwa mają być zaległości pogotowia w płatnościach. Nowy dyrektor częstochowskiego Pogotowia Ratunkowego, Janusz Adamkiewicz (do niedawna radny SLD), pełniący tę funkcję z nadania swego partyjnego kolegi prezydenta miasta Krzysztofa Matyjaszczyka, forsuje zatrudnianie ratowników medycznych na "śmieciowych" kontraktach. Do nowych "reguł gry" ma należeć również kredytowanie pracodawcy?!

" - poinformowała wczoraj częstochowska Solidarność.

– To skandal, kuriozum na skalę ogólnopolską – oburza się Tomasz Ziółkowski z NSZZ "Solidarność". – Wczoraj ok godz. 17 karetki wyjeżdżające z ul. Sikorskiego i Rejtana podjechały na stację, z którą pogotowie ma podpisaną umowę, by zatankować. Gdy pracownicy podeszli do kasy, okazało się, że o godz. 16 karty zostały zablokowane. Ponieważ gdyby odjechali, oskarżono by ich o kradzież paliwa, byli zmuszeni, by zapłacić z własnych pieniędzy. Jedyna reakcja ze strony pogotowia to wydana ok. godz. 17 dyspozycja, by nie tankować – mówi Ziółkowski.

I dodaje, że może zamiast karetkami, pogotowie będzie jeździć rowerami z kogutami lub zakupi dla ratowników bilety miesięczne?

– Przecież w pogotowiu działa chyba jakaś księgowość, można było to inaczej rozwiązać, dać np. pracownikom zaliczki, by mogli tankować. Przecież tu chodzi o ludzkie zdrowie i życie, tu liczą się sekundy. To chyba cud, że nie doszło do jakiegoś groźnego wypadku, bo mogło by się okazać, że karetki nie mają czym dojechać – dodaje Ziółkowski.

Beata Seweryn, zastępca dyrektora ds. medycznych tłumaczy, że sytuacja była chwilowa i nie wpłynęła na funkcjonowanie pogotowia.

– Problem związany był z opóźnieniem wpłaty na konto Orlenu. Dostawca nie otrzymał potwierdzenia wpłaty. Nasi pracownicy płaca kartami flota, które na kilka godzin zostały zablokowane – wyjaśnia dyrektorka. – Karetki każdego dnia, bez względu na stan paliwa, tankują dwa razy dziennie, o godz. 7 i 19. Nie ma więc obawy, że gdzieś nie dojadą, bo nie będą miały na czym – zapewnia Seweryn.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!