Eurowybory 2014: Kandydaci na europosłów chcą walczyć o Śląsk

Przed nami pierwsza w historii eurowyborcza kampania, w której zagadnienia śląskiej tożsamości będą jedną z głównych składowych tak zwanej politycznej narracji. Po raz pierwszy czołowi kandydaci będą silnie akcentować tę problematykę w obietnicach i celach swojej misji w Brukseli. Jak poważnie należy traktować głośne zapowiedzi "walki o śląskie sprawy" w Parlamencie Europejskim?

CZYTAJ KONIECZNIE:
TWARÓG: CO EUROPOSŁOWIE MOGĄ ZROBIĆ DLA ŚLĄSKA?

"W europejskich strukturach łatwiej będzie zabiegać o śląskie sprawy" - uzasadnia swoje kandydowanie Kazimierz Kutz. Wtóruje mu Marek Plura, którego wystawi PO: "Zamierzam wspierać rozwój śląskiej kultury w bogactwie proeuropejskim". Podobnej retoryki powinniśmy oczekiwać od Piotra Chmielowskiego, wciąż prawdopodobnego nominanta SLD, nie zabraknie jej także u Janusza Korwin-Mikkego. Śląskość, tożsamość, priorytety regionalnej społeczności - ten horyzont został już wyznaczony. Na konkretne obietnice i plany wypada zaczekać do oficjalnej inauguracji kampanii.

CZYTAJ KONIECZNIE:
DZIENNIKZACHODNI.PL NA EUROWYBORY 2014

- Czego oczekiwać? Uwolnienia śląskiego głosu, stworzenia kreatywnego lobby, które nadałoby większego znaczenia inicjatywom służącym ochronie dóbr kultury i spuścizny historycznej - przewiduje prof. Adam Bartoszek, socjolog. - Nie oczekujmy natomiast, że Europa przymusi polskie władze do uznania np. języka śląskiego. Bruksela nie powie Warszawie: "Nie krzywdźcie Ślązaków". Nie dajmy się przekonać kandydatom, którzy będą twierdzić, że to możliwe.

Z drugiej strony - trudno powiedzieć, co w ogóle jest możliwe w owej materii, bo nie sprawdził tego dotąd żaden ze śląskich eurodeputowanych. Prof. Kazimierz Kik, politolog, uważa, że samo pojawienie się "śląskiego problemu" w międzynarodowej dyskusji będzie sukcesem.
- Chodzi o wyniesienie go do rangi europejskiej, zbudowanie klimatu w rozmowach oficjalnych i za kulisami - mówi prof. Kik. Innymi słowy: Ślązakom potrzebna jest silna marka na forum PE, którą kojarzono by z bardziej znanymi i rozpoznawalnymi społecznościami regionalnymi, jak Katalonia czy Południowy Tyrol. Natomiast dobry klimat wokół Śląska w Europie może przynajmniej trochę przeciwdziałać centralnej ignorancji wobec regionalnych aspiracji w Polsce.

CZYTAJ KONIECZNIE:
*URBANKE NA EUROWYBORY 2014: KTO PIERWSZY POWIE: PIERD... SIĘ, UNIO?
*KUTZ ATAKUJE BUZKA I GIERKA. KAMPANIA PRZED EUROWYBORAMI ROZPOCZĘTW

Z tym poglądem zgadza się szef RAŚ, Jerzy Gorzelik: - Umiędzynarodowienie śląskości jest cenne także dlatego, że polskie instytucje liczą się ze zdaniem instytucji europejskich - dodaje. Przykładem są choćby raporty z realizacji Konwencji Ramowej o Ochronie Mniejszości Narodowych, z których Rada Europy rozlicza Polskę.

Według prof. Bartoszka, kluczowe znaczenie będzie miała zbliżająca się kampania. Ślązacy powinni domagać się pogłębienia politycznej dyskusji na temat perspektyw regionalnej tożsamości w nowoczesnej Europie.

- Tylko tak jesteśmy w stanie skłonić polityków do orędowania na rzecz lokalnego dziedzictwa. A w tej debacie powinniśmy odpowiedzieć sobie na pytania o własne zaangażowanie w tę sprawę - mówi prof. Bartoszek. - Ślązacy muszą sami, tu na miejscu wytworzyć bardziej zwarta tkankę obywatelską, bardziej świadomą swoich roszczeń, ale i obowiązków. Potem liczmy na aktywność i inwencję europosłów.

NA KOGO ZAGŁOSUJESZ W ZBLIŻAJĄCYCH SIĘ WYBORACH DO PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO? NAPISZ KOMENTARZ

*Najlepsze prezenty na Walentynki DLA NIEGO I DLA NIEJ
*Rodzice małej Lilki mówią o błędach lekarskich [WIDEO + KOMENTARZE]
*Jaki akumulator wybrać? Który najlepszy i najtańszy? ZOBACZ TUTAJ
*Urlop macierzyński i urlop rodzicielski 2014 [ZASADY I TERMINY]