Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Feministyczna rewolta w Kompanii Węglowej? Kobiety w kopalniach przeciwko dyskryminacji

Michał Wroński
Członkinie słynnych górniczych orkiestr dętych nie skarżą się nadyskryminację, ale w kopalnianych administracjach jest już  inaczej
Członkinie słynnych górniczych orkiestr dętych nie skarżą się nadyskryminację, ale w kopalnianych administracjach jest już inaczej Arkadiusz Ławrywianiec
Feministyczna rewolta w kopalniach? Brzmi nieprawdopodobnie, a jednak na to właśnie wygląda. Pracujące w zakładach Kompanii Węglowej kobiety podnoszą głowy i oskarżają mężczyzn o dyskryminację. W opublikowanym niedawno liście otwartym dostaje się zarówno członkom zarządu spółki, jak też stojącym po drugiej stronie barykady związkowcom. W największej górniczej spółce Unii Europejskiej pracuje ponad 5700 kobiet.

Feministyczna rewolta w kopalniach? Brzmi nieprawdopodobnie, a jednak na to właśnie wygląda. Pracujące w zakładach Kompanii Węglowej kobiety podnoszą głowy i oskarżają mężczyzn o dyskryminację. W opublikowanym niedawno liście otwartym dostaje się zarówno członkom zarządu spółki, jak też stojącym po drugiej stronie barykady związkowcom.

Za kompromis w Kompanii Węglowej zapłacą najsłabsi?

Bodźcem do wystosowania listu były zakończone w ubiegły czwartek negocjacje między władzami koncernu a szefami kilkunastu działających w nim związków zawodowych. Ostatecznie zarząd KW wycofał się z planów łączenia kopalń i zwolnień wśród pracowników administracji. W zamian za to związki zgodziły się na trzyletnie wstrzymanie wypłaty "czternastki" dla administracji. Straciła ona też prawo do posiłków regeneracyjnych.ZOBACZ KONIECZNIE:
CO NAPRAWDĘ ROBIĄ W KOPALNIACH? ZOBACZ ZDJĘCIA

Kompromis wydawał się rozsądny, ale - jak się okazuje - nie wszyscy tak go ocenili. Część zatrudnionych w KW kobiet uważa, że dokonał się on ich kosztem, gdyż to właśnie panie stanowią większość wśród pracowników administracji.

- To nieuczciwe. Skoro jest kryzys, to wszyscy powinni się dołożyć do ratowania firmy, a tymczasem dostaje się tylko najsłabszym, czyli głównie kobietom - skarży się Beata, jedna z autorek listu otwartego. W przesłanym do naszej redakcji piśmie twierdzi, że pod względem płac od zawsze istnieje tzw. szklany sufit dla kobiet.

ZOBACZ KONIECZNIE:
KOBIETY Z KOPALNI NA ZDJĘCIACH ARKADIUSZA GOLI

Panie mają dość. Zakładają więc własne związki

Nie znam sytuacji, by w konkretnym zakładzie istniało zróżnicowanie w zarobkach kobiet i mężczyzn wykonujących te same obowiązki - odpowiada na to Zbigniew Madej, rzecznik KW.

- To teoria. W praktyce natomiast na powierzchni nie brakuje mężczyzn, którzy robią to samo co my, ale są prowadzeni jako pracownicy fizyczni czy dołowi. Ich cięcia nie dotkną - ripostuje nasza rozmówczyni.

TAK SIĘ BAWIĄ KOBIETY GÓRNICY. ZOBACZCIE ZDJĘCIA:
* BABSKI COMBER EXCLUSIVE W RUDZIE ŚLĄSKIEJ
* BABSKI COMBER W CHORZOWIE - SZALONA ZABAWA

Ile z ponad 5700 zatrudnionych w KW kobiet podziela tezę o męskiej dyskryminacji?

- Wszystkie te, które są traktowane gorzej od mężczyzn - przekonuje Beata. Czyli dalej nic nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że do współautorstwa listu nie przyznają się panie zrzeszone w Związku Zawodowym Kobiet w Górnictwie.

- Zgadzam się jednak z jego treścią - podkreśla przewodnicząca związku, Stefania Klimek. - Podczas ostatnich negocjacji mężczyźni rzucili nas na pożarcie - uważa. I zapowiada, że czasy męskiej dominacji na "grubie" powoli przechodzą do historii.
- Dziewczyny z kolejnych kopalń pytają, jak założyć własny związek zawodowy, bo już mają dość istniejącej sytuacji - przekonuje, choć przyznaje, że jej własna organizacja liczy sobie raptem około 50 osób.
A wszystko przez to, że w związkach rządzą faceci

Rosnącym niezadowoleniem i aspiracjami pracujących w kopalniach kobiet nie jest zaskoczona dr Sławomira Kamińska-Berezowska, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego. Co prawda - jak twierdzi - po utworzeniu kobiecej organizacji związkowej "tradycyjne" (czytaj: zdominowane przez mężczyzn) związki branżowe "rozszerzyły nieco zakres swej wrażliwości", ale wciąż jeszcze problemy kobiet nie znajdują u nich zbyt wiele zrozumienia.

- Wychodzi przy tym wciąż dominujące na Śląsku stereotypowe patrzenie na rolę kobiet w społeczeństwie - uważa dr Kamińska-Berezowska.

TAK SIĘ BAWIĄ KOBIETY GÓRNICY. ZOBACZCIE ZDJĘCIA:
* BABSKI COMBER EXCLUSIVE W RUDZIE ŚLĄSKIEJ
* BABSKI COMBER W CHORZOWIE - SZALONA ZABAWA

Awantura o deputat

Przez jedną tonę będzie pozew zbiorowy?

Prawdziwą burzę wśród górniczych emerytów i rencistów wywołało ograniczenie wielkości przysługującego im deputatu węglowego. Po zeszłotygodniowym porozumieniu zarządu KW ze związkami zawodowymi rozmiary tego świadczenia z dnia na dzień zostały zredukowane z trzech do dwóch ton (spółka tłumaczy, że chodzi o oszczędności, bo rocznie wydaje na deputat już 266 mln zł). Na reakcję nie trzeba było długo czekać.

- To jest skandal! Praw nabytych się nie odbiera. Gdy 12 lat temu przechodziłem na emeryturę, przyznano mi prawo do emerytury i trzech ton węgla - grzmiał jeden z Czytelników, którzy wczoraj zadzwonili do naszej redakcji. - To się skończy pozwem zbiorowym - dodał.

Przedstawiciele Kompanii odpierają zarzuty o bezprawność swoich działań tłumacząc, że prawo do deputatu wynika z porozumień zawartych ze związkami zawodowymi, a te mogą podlegać negocjacjom i w konsekwencji ewentualnym zmianom.

W rozmowie z DZ potwierdził to również mecenas Marek Feliks, twórca portalu internetowego radcaadwokat.pl.

- Układ zbiorowy nie jest porozumieniem danym raz na zawsze - podkreśla Marek Feliks.

Innymi słowy, ograniczenie wymiaru deputatu węglowego nie było złamaniem przepisów. Zastrzeżenia prawnika i samych zainteresowanych budzi jednak ekspresowe tempo wprowadzenia tej zmiany.

- Ci emeryci, którzy zdążyli przed 6 lutego, gdy zawarto porozumienie, otrzymali jeszcze trzy tony, a ci, którzy mieli pecha i przyszli później, to już tylko dwie tony? Przecież taka zmiana powinna zostać odpowiednio wcześniej ogłoszona - denerwowała się kolejna z czytelniczek, która zadzwoniła wczoraj do naszej redakcji. Podobnie zresztą uważa mec. Feliks.

- Prawo do deputatu jest prawem, które można wykorzystać w danym roku. Dokonane teraz ustalenia powinny zatem zacząć obowiązywać od 1 stycznia roku 2015. W przeciwnym razie można faktycznie zastanawiać się nad złożeniem pozwu zbiorowego, argumentując to nierównym traktowaniem - uważa mecenas Feliks.

Jak oceniasz zarzut męskiej dominacji w górnictwie? SKOMENTUJ


*Najlepsze prezenty na Walentynki DLA NIEGO I DLA NIEJ
*SOCZI 2014 - IGRZYSKA OLIMPIJSKIE - RELACJE, ZDJĘCIA, CIEKAWOSTKI
*Poseł Pawłowicz: Europa jest domem publicznym, w którym wszystko wolno
*Urlop macierzyński i urlop rodzicielski 2014 [ZASADY I TERMINY]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera
od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera