Pojutrze upływa termin zgłaszania kandydatów na nowego prezesa Związku Górnośląskiego, największego regionalnego stowarzyszenia zajmującego się kultywowaniem śląskiej kultury. Jego kongres wyborczy został wcześniej przyspieszony z grudnia na 15 marca. Najpoważniejszym kandydatem jest Zbigniew Widera, m.in. były prezes WPKiW, członek Partii Demokratycznej.
Mówi, że jeszcze nie podjął decyzji o starcie, ale w ZG mówi się o namaszczeniu go na następcę Andrzeja Stani przez część związkowych środowisk, a także samą katowicką kurię. Nieprzypadkowo nowe rozdanie w organizacji pokrywa się z upublicznieniem dokumentu "Głos z Górnego Śląska", przygotowanym przez radę społeczną przy abp. Skworcu.
CZYTAJ KOMENTARZ:
Zasada: Związek Górnośląski to nie jest jakaś marka kiełbasy
- Śląsk jest dziś języczkiem u wagi w Polsce. Dlatego przed Związkiem Górnośląskim stoi odpowiedzialne zadanie - mówi Widera. - Nie wyobrażam sobie, by tak ważna organizacja nie uczestniczyła w wyborach samorządowych, tym bardziej w sytuacji, jaką mamy w regionie.
Choć działacze ZG pojawiają się od lat na listach różnych ugrupowań w wyborach, organizacja deklaruje apolityczność. U części członków ZG nowa koncepcja wzbudza sprzeciw. - Nie warto wchodzić w polityczną walkę, która wywoła na Śląsku kolejne podziały - mówi Joachim Otte, były prezes ZG.
Marek Plura, poseł i członek Związku, mówi zaś, że powrót do życia politycznego (choć nie partyjnego) jest powinnością ZG: - Chciałbym, żeby nowy prezes znalazł sposób na odrestaurowanie etnicznej śląskiej wiarygodności Związku wśród wszystkich, zwłaszcza młodych Górnoślązaków - mówi. - Mam nadzieję, że ZG stanie się w przyszłości ruchem kulturowej autonomii Śląska, a RAŚ skupi się na projektach gospodarczych i działaniach budujących nowoczesną społeczność regionalną. Jako Ślązak powiem tylko: nie kopcie się po kostkach wzajemnie (ZG i RAŚ), bo idziecie wspólną drogą.
Wszystko wskazuje na to, że choć droga wspólna, to środki lokomocji będą inne. Bo zgodnie z zamysłem nowego otwarcia, Związek Górnośląski ma być ugrupowaniem ustawionym w kontrze do RAŚ. Czy obliczonym też na osłabienie politycznej pozycji autonomistów? - Ktoś tak próbuje to wykreować. A Ślązacy nie powinni wybierać między nami i RAŚ. To błąd i osłabianie wspólnego śląskiego głosu - uważa Ryszard Sadłoń, działacz ZG z Chorzowa. - W wyborach samorządowych wszystkie regionalne organizacje powinny startować z jednej listy.
Ale - jak mówi jeden ze śląskich polityków: "Związek Górnośląski ze swoją konserwatywną linią, przy dobrze poprowadzonej kampanii, byłby też w stanie odebrać poparcie PiS u części tradycyjnej śląskiej społeczności". A PO, zakładając, że wygra kolejne wybory, najchętniej tworzyłaby sejmikową koalicję z organizacją regionalną, która nie budzi wewnątrzpartyjnych protestów.
Co na to politycy PiS i RAŚ? Poseł Jerzy Polaczek (członek ZG) nie chce komentować politycznych perspektyw Związku. Jerzy Gorzelik: "Wielu działaczy ZG startowało i będzie startować w wyborach z list RAŚ. Daje do myślenia fakt, że pomysły osłabienia nas pojawiły się dopiero wtedy, gdy RAŚ stał się znaczącą siłą polityczną w regionie".
Czy ZG dokona w polityce czegoś więcej, poza osłabieniem RAŚ. - Tylko jeśli byłby w stanie zaoferować Ślązakom coś nowego. Bycie "bardziej uczesanym" RAŚ-em nie wystarczy - uważa politolog, dr Tomasz Słupik. - Związek stracił dawną pozycję i przy tak silnej politycznej konkurencji w regionie raczej nie odegra w wyborach większej roli.
*Najlepsze prezenty na Walentynki DLA NIEGO I DLA NIEJ
*SOCZI 2014 - IGRZYSKA OLIMPIJSKIE - RELACJE, ZDJĘCIA, CIEKAWOSTKI
*Poseł Pawłowicz: Europa jest domem publicznym, w którym wszystko wolno
*Urlop macierzyński i urlop rodzicielski 2014 [ZASADY I TERMINY]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?