Dzieje się tak, chociaż - według badań Eurostatu - aż jedna piąta Polaków przyznaje, że ze względów finansowych nie jest w stanie regularnie płacić swoich rachunków za prąd.
Tymczasem rynek stale się rozwija, pojawił się w Polsce kolejny alternatywny dostawca energii i gazu ziemnego, który działa już na rynku słowackim, czeskim, węgierskim. Tu warto dodać, że na Słowacji dostawcę zmieniło ponad 500 tysięcy indywidualnych klientów i firm, w Czechach ponad milion. Słowacy i Czesi, którzy zdecydowali się zmienić dostawcę energii, zmniejszyli swoje rachunki nawet o 15 proc.
W Polsce, według wyliczeń serwisu LepszaOferta.pl, dzięki tej zmianie najwięcej mogą zaoszczędzić warszawiacy. Ale i mieszkańcy województwa śląskiego przy wyborze najtańszego operatora w obrębie taryfy G11 mogą zyskać 446 zł na umowie. Znacznie więcej zaoszczędzą ci, którzy zdecydują się na taryfę G12 - 1.561 zł. Mimo to nie decydujemy się na żadne zmiany, bo albo nie wiemy o takiej możliwości, albo nie wiążemy zmiany z realnymi korzyściami. Jest też inny problem, który pojawił się ostatnio - to nierzetelni handlowcy.
- Co miesiąc blisko 2 tysiące klientów zgłasza się do nas o pomoc, bo zostali nakłonieni do podpisania niekorzystnych umów z nowym sprzedawcą e-nergii - twierdzi Grzegorz Lot, wiceprezes zarządu Tauron Sprzedaż. - Nieuczciwi handlowcy składają klientom obietnice bez pokrycia i nie przekazują pełnych informacji na temat kosztów, które będą obciążały ich po podpisaniu umowy z nowym sprzedawcą energii. Najbardziej podatne na oszustwa są osoby starsze - dodaje.
Nieuczciwi handlowcy prowadzą zwykle sprzedaż bezpośrednią - chodzą po domach klientów. - Najczęściej grupa sprzedawców konkretnego dnia pojawia się w wybranej dzielnicy lub na wybranym osiedlu, pukają od drzwi do drzwi, zawierają umowy i nie pojawiają się ponownie w tym samym miejscu. Jest to praktyka obserwowana w całym kraju, również na Śląsku - tłumaczy Grzegorz Lot.
Niektórzy handlowcy nie informują, że wybór nowego sprzedawcy prądu łączy się np. z podpisaniem umowy ubezpieczenia od utraty pracy, której na przykład emeryt nie potrzebuje. - Ukryte są też opłaty handlowe, których w Tauronie nie ma - dodaje Grzegorz Lot. - Niektóre firmy naliczają np. opłaty za wysłanie przypomnienia o niezapłaconym rachunku. Agresywni sprzedawcy celowo wprowadzają klientów w błąd podając się za obecnego sprzedawcę i informując, że to nowa promocja.
Albo mówią, że planowana jest obniżka cen i konieczne jest podpisanie dodatkowego dokumentu w sprawie obniżenia cen energii lub odwrotnie - że dotychczasowy sprzedawca planuje bardzo duże podwyżki i dzięki nim można będzie ich uniknąć - dodaje.
Zdarzyło się też, że akwizytor twierdził, iż dotychczasowy sprzedawca... kończy działalność i jeśli klienci nie podpiszą umowy, lada dzień pozostaną bez prądu.
- Do najbardziej zuchwałych zachowań należy np. szantażowanie klientów "odłączeniem" liczników energii elektrycznej, jeśli nie podpiszą umowy, bądź informowanie wprost, że umowę "trzeba podpisać i tyle" - wyjaśnia Grzegorz Lot.
Nic więc dziwnego, że wiele jest reklamacji, a w jednym ze śląskich sądów toczy się już sprawa przeciwko firmie pośredniczącej w sprzedaży energii, którą wytoczyła jej klientka. - Skarg przybywa, ale to pierwszy przypadek, żeby klient poszedł tak daleko w sporze z firmą - mówi Piotr Suski, radca prawny.
Jednocześnie przypomina, że zgodnie z polskim prawem, od każdej umowy podpisanej poza siedzibą przedsiębiorcy (czyli np. u klienta w domu) przysługuje prawo odstąpienia od niej - bez podania przyczyny i ponoszenia kosztów. - Nieuczciwi sprzedawcy często nie informują o tym klientów - jednak tylko części z osób, które podpisały nowe umowy, udaje się na czas zorientować, że kontrakt jest niekorzystny i rozwiązać go - dodaje Piotr Suski.
Pierwszym krokiem w kierunku zmiany sprzedawcy powinno więc być dokładne sprawdzenie ofert konkurencyjnych firm i dokumentów.
W tym miejscu warto też objaśnić fakturę za prąd. Składa się ona z dwóch pozycji - opłaty za samą energię oraz opłaty za jej dystrybucję. - W uproszczeniu, jeśli klient płaci za energię 100 zł miesięcznie, to 50 zł z tego stanowi opłata za energię, a drugie 50 zł - za jej dostarczenie, czyli dystrybucję - wyjaśnia Grzegorz Lot. - Nieuczciwi sprzedawcy przekonują, że klient po podpisaniu umowy z nimi zapłaci tylko 70 zł - ale ukrywają fakt, że oprócz tej faktury za energię otrzyma też fakturę za jej dostarczenie. O ile bowiem sprzedawcę energii można zmienić - o tyle dystrybutor (właściciel sieci na danym obszarze Polski) zawsze pozostanie ten sam. W efekcie klient zapłaci 70 zł za energię plus 50 zł za jej dostarczenie.
I tu pojawia się pierwsze rozczarowanie. Drugie przychodzi po czasie. Nierzetelni akwizytorzy zwykle bowiem nie informują, że ceny znacznie wzrosną, np. po roku (umowy są często 3-4-letnie) - a kary za zerwanie są wysokie.
Warto też dodać, że sama zmiana sprzedawcy nic nie kosztuje. Nowy sprzedawca lub broker powinien wziąć na siebie formalności i załatwić wszystko w związku z rozwiązaniem starej i podpisaniem nowej umowy.
Ważne też, aby dokładnie przeczytać umowę i sprawdzić, czy nie ma w niej ukrytych dodatkowych kosztów. Często przy zakupie produktu otrzymujemy dodatkowe usługi, które nie są nam potrzebne.
*SOCZI 2014 - IGRZYSKA OLIMPIJSKIE - RELACJE, ZDJĘCIA, CIEKAWOSTKI
*Najlepsze studniówki 2014 w woj. śląskim ZDJĘCIA + GŁOSOWANIE
*TVP ABC I TV TRWAM NA MULTIPLEKSIE. Jak odbierać, jak przeprogramować dekoder?
*Tak kochają tylko Ślązacy ŚLĄSKI SŁOWNIK MIŁOSNY
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?