Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piarowcy, weźcie się za sejmik i powiaty

Marek Twaróg
Wstyd jest wtedy, kiedy przyłapią nas, że nie wiemy, kto to Dahrendorf, pomylimy Fukuyamę z Fujimorim, albo kiedy stoimy przy kasie i pani oznajmia, że na karcie nie ma pieniędzy.

Albo… gdy czytamy badania Instytutu Spraw Publicznych, z których dowiadujemy się, że tylko 18 procent Polaków wie, że w niedzielę będziemy wybierać radnych powiatowych, a pojęcie o tym, że głosować będziemy także na radnych wojewódzkich ma tylko 7 procent (szczęście, że o wyborach prezydentów, burmistrzów, wójtów wie 60 procent badanych).

Tak niski poziom wiedzy o naszych wybrańcach każe zadawać pytania o zaangażowanie w budowę społeczeństwa obywatelskiego, nasz brak troski o dobro wspólne czy tzw. kondycję demokracji - krótko mówiąc, każe snuć wszelkie tego typu rytualne wątpliwości.

Mnie jednak nasunęła się inna, chyba dość przewrotna, myśl. Często bowiem sam śpiewam w chórze tych, którzy krytykują prymat piaru nad rzeczywistym działaniem. Nie podoba mi się, że w wojnie: wizerunek kontra niepopularne decyzje - wygrywa na ogół ten pierwszy, a opakowanie jest zawsze ważniejsze niż to, co w środku.

Ale teraz - gdy widzę jak niewiele wiemy o naszych samorządowcach - to zaczynam dostrzegać potrzebę istnienia w śląskim sejmiku kogoś takiego jak Palikot. Albo chociaż kogoś takiego jak Bielan czy Kamiński w jednym czy drugim starostwie.

Wyniki badań Instytutu Spraw Publicznych mówią bowiem także to, że przyciągnąć naszą uwagę może głównie mocne słowo, wybryk, śmiesznostka, głupota, wszystko to, co w tabloidowej poetyce określa się jako "skandal", i co towarzyszy większości dysput politycznych na górze. A na dole? Mniej skandali, jeden z drugim prezydent czy burmistrz wiosny nie czyni. Nuda, spokojna robota, wielogodzinne obrady, rutyna, jakieś głosowanie, przecięcie wstęgi.

To dobre dla sprawowania mandatu - ktoś powie. Ale dla kontroli nad władzą taka cisza już dobra nie jest. Nie wiemy, co się dzieje w powiatach, niewiele wiemy o sejmiku. Nic dziwnego, że nie mamy pojęcia, jak i kiedy wybiera się radnych. I przy urnach nas nie ma albo wybieramy w ciemno.

Oczywiście, jest jeszcze inna możliwość, by w przyszłości wyniki badań ISP były lepsze: wybitni samorządowcy, prawdziwi lokalni liderzy, skupiają wokół siebie tłumy, a ciężko pracując, czynią cuda. I w ten sposób wszyscy dowiadujemy się o niezwykłych dokonaniach, ich autorach, gorących dyskusjach, kompetencjach sejmiku czy rady powiatu.
To chyba jednak mądrzej wierzyć w skuteczność piarowców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!