Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces rodziców Szymona z Będzina: Przesłuchiwani świadkowie nadal w szoku

Teresa Semik
arc
Koledzy z pracy są nadal w szoku; Jarosław R. nie mógł skrzywdzić Szymka. Kolejny dzień procesu rodziców „chłopczyka z Cieszyna”

W pracy był wesoły, niekonfliktowy, ciepło wyrażał się o swoich dzieciach oraz ich matce. Tak zapamiętali Jarosława R., ojca Szymka, jego koledzy z pracy z Regionalnego Ośrodka Kształcenia Kadr (ROKK) z siedzibą w Będzinie.

– Raczej nie pamiętam, żeby był agresywny, jego praca nie była przecież stresująca – zeznawała Marzena B.

Oskarżony Jarosław R. był w tym Ośrodku najpierw recepcjonistą, potem kierowcą. To samochodem służbowym tej firmy, ze swoją partnerką Beatą Ch., wywiózł ciało Szymka z Będzina i porzucił w stawie w Cieszynie w lutym 2010 roku. Tego dnia Jarosław R. nie oddał w pracy kluczyków i karty wozu, a powinien.

Te kluczyki i dokumenty następnego dnia przyniosła na recepcję ROKK Beata Ch., matka Szymka. Jarosław już więcej nie poszedł tam do pracy, porzucił ją z dnia na dzień bez podania powodu.

– Dostałem polecenie, by sprawdzić, dlaczego on nie przychodzi do firmy – zeznawał Piotr H. – Z sekretarką pojechaliśmy pod drzwi jego mieszkania, ale na pukanie nikt nie odpowiadał. Odnieśliśmy wrażenie, że w środku nie ma nikogo.

Jak wykazało śledztwo, po śmierci 2-letniego Szymona i porzuceniu jego ciała w Cieszynie, oskarżeni dziś rodzice chłopca prawie z nikim nie utrzymywali kontaktów, nie wpuszczali nikogo do domu. Na krótko nawet wyjechali z Będzina do Wrocławia przestraszeni, że zostaną ujawnieni.

– Bardzo się cieszył ze swoich dzieci, był z nich dumny, opowiadał mi o postępach w ich rozwoju – zeznawała Agata B., sekretarka z Regionalnego Ośrodka Kształcenia Kadr. – Najwięcej mówił o najstarszej z trójki dzieci – Wiktorii. Tak sobie wtedy myślałam, że Jarek bardzo dobrze sprawuje opiekę nad dziećmi. Interesowało go, żeby dzieci były ładnie ubrane. Remontował mieszkanie dla ich wygody. Dbał o dom.

Wszyscy świadkowie, którzy w czwartek składali zeznania przed katowickim Sądem Okręgowym powtarzali zgodnie, że był dobrym kolegą, uczynnym, obowiązkowym pracownikiem, brał dodatkowe zlecenia, by więcej zarobić. Nigdy nie widzieli go agresywnego.

– Gdy media doniosły, że ojcem „chłopczyka z Cieszyna” jest właśnie Jarosław R., z koleżankami z pracy rozmawiałyśmy o nim zadając sobie pytanie, czy to możliwe, że skrzywdził swoje dziecko – dodała Agata B. – Byłyśmy zgodne, że to jest niemożliwe. Wcześniej doszły do mnie głosy, że był agresywny wobec swojej matki, ale w to trudno mi było uwierzyć.

Gdy Szymek chorował, Jarosław R. dostał w pracy zapomogi. Dziś jest oskarżony o to, że syna uderzył pięścią brzuch, uszkodził jelito, wdało się zapalenie otrzewnej i dziecko zmarło. Rodzice nie udzieli mu pomocy, nie poszli z nim do lekarza w obawie, że lekarz dostrzeże sińce na jego ciele.

Od chwili, gdy Jarosław R. porzucił pracę, koledzy już z nim nie mieli kontaktu. Po śmierci dziecka Jarosław R. nie utrzymywał kontaktu także ze swoją kuzynką Anną, chrzestną jego najstarszej córki.

– Pożyczył ode mnie pieniądze i nie oddał, choć obiecał – zeznała Anna. – Nie dzwonił, więc ja też nie próbowałam się z nim porozumieć. Nie miałam pojęcia, że dziecko, którego rodziców szuka policja, to jest właśnie Szymon. Nie rozpoznałam go na tych zdjęciach.

Oboje rodziców stoją pod zarzutem zabójstwa syna. Wzajemnie się oskarżają, kto wymierzył dziecku cios w brzuch, kto był gorszym rodzicem.

*PREZENTY NA DZIEŃ KOBIET 2014 - NAJLEPSZE POMYSŁY
*PIĘKNE DZIEWCZYNY CHCĄ BYĆ MISS POLONIA - ZDJĘCIA Z CASTINGU W KATOWICACH
*TVP ABC I TV TRWAM NA MULTIPLEKSIE. Jak odbierać, jak przeprogramować dekoder?
*GALA NIEGRZECZNI - DODA POBIŁA SIĘ Z SZULIM - NOWE FAKTY i ZDJĘCIA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!