Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skazany na bluesa: Chcemy publikę wciągnąć, żeby na scenie tańczyła pogo [PREMIERA 7.03.2014]

Ola Szatan
Powstrzymanie emocji, by nie pęknąć, jest ogromnym wyzwaniem - mówi Tomek Kowalski, który wcielił się w Ryśka Riedla
Powstrzymanie emocji, by nie pęknąć, jest ogromnym wyzwaniem - mówi Tomek Kowalski, który wcielił się w Ryśka Riedla /krzysztof /lisiak/mat. pras.
To jedna z najbardziej oczekiwanych teatralnych produkcji ostatnich miesięcy. Dzisiaj wieczorem w Teatrze Śląskim odbędzie się uroczysta prapremiera spektaklu "Skazany na bluesa"

ZOBACZ KONIECZNIE WIDEO:
SKAZANY NA BLUESA - PREMIERA 7 MARCA

Jeszcze trzeba trochę popracować nad tą końcówką. Żeby bardziej ścisnęło za gardła - mówił we wtorek Arkadiusz Jakubik podczas zamkniętego próbnego pokazu spektaklu "Skazany na bluesa", który odbył się z udziałem publiczności. Kiedy mówił te słowa, nam wciąż rozbrzmiewał w głowie utwór "Jak malowany ptak", który pojawił kilka chwil wcześniej, na koniec pierwszego aktu. Poruszająco wykonany przez Tomka Kowalskiego, odtwórcę głównej roli Ryśka Riedla.

ZOBACZ KONIECZNIE:
PRZED PREMIERĄ SKAZANEGO NA BLUESA RADIOWA TRÓJKA W TEATRZE ŚLĄSKIM

Premiera spektaklu "Skazany na bluesa". Ewa Kutynia: Nie chciałam naśladować Goli

Długo oczekiwana uroczysta prapremiera spektaklu "Skazany na bluesa" odbędzie się dzisiaj o godzinie 18.00 w Teatrze Śląskim w Katowicach.

Rysiek "chodził" za mną

Ja bardzo emocjonalnie podchodzę do rzeczy, które mam zrobić. Nie wyreżyseruję wszystkiego, muszę mieć do tego osobisty stosunek. A tak było z zespołem Dżem - opowiadał Arek Jakubik, wspominając swój pierwszy wypad na festiwal do Jarocina, gdzie jedną z gwiazd była nasza legendarna bluesowo-rockowa grupa.

- Ten Rysiek już od kilkunastu lat "chodził" za mną. Cały czas mnie prześladował. Mam ogromne szczęście, że udało mi się dogadać z dyrektorem Robertem Talarczykiem, który zaproponował mi możliwość realizacji tego przedstawienia - stwierdził Jakubik, który jest reżyserem spektaklu.

Punktem wyjścia do stworzenia przedstawienia był scenariusz Przemysława Angermana i Jana Kidawy-Błońskiego stworzony na potrzeby filmu "Skazany na bluesa". - Nie mogliśmy jednak przełożyć tego scenariusza "jeden do jednego" - dodał reżyser.

Jak podkreślił Arek, teatr wymaga bardziej pojemnej i głębokiej metafory, przez którą można opowiadać historię.
- Taką metaforą wydał mi się świat śląskich naiwistów inspirowany głównie Grupa Janowską i twórczością Teofila Ociepki czy Erwina Sówki. Pomyślałem sobie, że gdyby oni dzisiaj malowali te swoje obrazy, to centralnym punktem obrazka nie byłaby Najświętsza Panienka z Dzieciątkiem, święta Barbara czy piękna rubensowska goła baba. Tylko centralne miejsce zająłby Ryszard Riedel, który jest dla mnie absolutną ikoną Śląska. Stąd nasza podróż w tym kierunku. Postaci, które nam opowiadają historię Ryśka, nie są z jego życia, tylko są postaciami zaczerpniętymi z tych obrazków. Grupa Janowska bardzo się inspirowała kulturą i filozofią Wschodu. Przykładowo jest więc ogromny, gruby, 200-kilogramowy pomalowany na niebiesko budda. Mamy też wspaniałego Piotrka, który jest karłem - wylicza reżyser.

41 prób do spektaklu

Przygotowania do dzisiejszej prapremiery "Skazanego na bluesa" ruszyły w grudniu zeszłego roku. Od tej pory odbyło się w sumie 41 prób do spektaklu. Na scenie można oglądać aż 30 osób, w tym kilkunastu aktorów Teatru Śląskiego.
Centralną postacią jest oczywiście Tomasz Kowalski, zwycięzca jednej z edycji programu "Must Be The Music", niesamowicie uzdolniony wokalista, który dostał rolę Ryśka Riedla po drugim etapie castingu.

- Niebywała wrażliwość. To jest niezwykle pracowity facet, który rzucił wszystko, zostawił wszystkie inne "zajętości", a ma ich naprawdę dużo, by zagrać rolę Ryśka - powiedział Arek Jakubik.

- Tomek buduje postać Riedla ze swoich emocji - dorzucił Robert Talarczyk, dyrektor Teatru Śląskiego.

Sam zainteresowany nie ukrywa, że ten spektakl to potężna dawka adrenaliny.

- Drugi akt jest strasznie mocny, sceny są ciężkie. Dla takiego człowieka jak ja, który nie miał wcześniej styczności z aktorstwem, powstrzymanie w tym momencie emocji, by nie pęknąć, jest ogromnym wyzwaniem - powiedział Tomek Kowalski.
- W bluesie i rocku Rysiek to postać, która całą Polskę zauroczyła. Ludzie go kochali nie tylko na Górnym Śląsku. Liczę się z tym, że na pewno będzie ogromna fala krytyki, bo fani Ryśka bywają bardzo ortodoksyjni. Nie boję się tego, bo ja tylko odtwarzam rolę w spektaklu, absolutnie nie będę go naśladować, bo tego po prostu nie da się zrobić - podkreślił Kowalski.
Ważnym elementem tego spektaklu jest muzyka. Tomek śpiewa kilka przebojów z repertuaru Dżemu. Towarzyszy mu kapela grająca na żywo. W zespole spotkali się muzycy z rodowodem jazzowym: Adam Snopek (instrumenty klawiszowe) oraz Ronald Tuczykont (który jest zawodowym kontrabasistą), a także rockowym: Maciej Lipina (gitara), Sebastian Kret (gitara) i Przemysław Smaczny (perkusja).

Kierownikiem muzycznym spektaklu jest natomiast Olaf Deriglasoff.

- Zaprosiłem go do współpracy, bo Olaf to żyjąca, na szczęście, ikona muzyki rockowej. Ilość zespołów rockandrollowych, które on zakładał, naprawdę budzi szacunek - powiedział Arek Jakubik.

O muzykach grających w zespole też wypowiada się w samych superlatywach.

- Oni żyją tą muzyką. Jak po raz pierwszy zagrali numery Dżemu na próbie, to wiedzieliśmy, że warstwę muzyczną mamy już gotową. To była rzecz, nad którą najmniej musieliśmy pracować - zdradził.

Muzycy zresztą mają też małe zadanie aktorskie. Zdradzimy tylko, że na samym początku spektaklu.
Tak jak w filmie "Skazany na bluesa", rolę ojca Ryśka gra Adam Baumann. Jego żonę i matkę młodego Riedla zagra Alina Chechelska. Golę (najpierw dziewczynę, następnie żonę Riedla) gra Ewa Kutynia, a w rolę matki Goli wciela się Ewa Leśniak,
Rolę Indianera, przyjaciela Ryśka, reżyser powierzył Marcinowi Szaforzowi, jednak niedawno w trakcie prób doszło do nieszczęśliwego wypadku i aktor musi jeszcze przez pewien czas oszczędzać swoją nogę. W zastępstwie w roli Indianera zobaczymy Dariusza Chojnackiego. Marcin Szaforz ma się pojawić w spektaklu, gdy pozwoli mu na to zdrowie.

"Skazany na bluesa" to spektakl z muzyką na żywo, opowiadający tragiczną historię życia człowieka, który stał się ikoną.
- Bardzo mnie interesuje i inspiruje równocześnie takie połączenie pozornie nieprzystających do siebie energii. Przestrzeni spektaklu teatralnego i koncertu rockowego. Ważna jest też interakcja z publicznością. Chcemy tę publikę wciągnąć w historię, akcję. Chcemy wyciągnąć ją na scenę, żeby tańczyła pogo razem z aktorami. Zobaczymy, co z tego wyniknie - zapala się Arek Jakubik.

Ten spektakl to też poruszająca historia o przyjaźni, wolności i miłości, a przede wszystkim o nie zawsze wygranej walce z samym sobą.

- Ale chcę uciec od takiego mentorstwa, ponieważ historię Ryszarda wszyscy znamy. Nie chciałem robić spektaklu o jego chorobie, o narkotykach, o tym, że ćpanie jest złe, bo to jest przecież oczywiste - podkreślił reżyser. - To ma być ważne przedstawienie nie tylko dla naszego teatru, ale jestem głęboko przekonany, że to będzie ważne przedstawienie w Polsce - podsumował Robert Talarczyk.

To najdroższa produkcja Teatru Śląskiego, ale też spektakl, który do Katowic może ściągnąć tłumy osób z całej Polski. O "Skazanym na bluesa" głośno będzie dzisiaj w radiowej "Trójce", która wieczorną "Listę Przebojów" będzie przeplatać relacjami z premiery.

*PREZENTY NA DZIEŃ KOBIET 2014 - NAJLEPSZE POMYSŁY
*PIĘKNE DZIEWCZYNY CHCĄ BYĆ MISS POLONIA - ZDJĘCIA Z CASTINGU W KATOWICACH
*TVP ABC I TV TRWAM NA MULTIPLEKSIE. Jak odbierać, jak przeprogramować dekoder?
*GALA NIEGRZECZNI - DODA POBIŁA SIĘ Z SZULIM - NOWE FAKTY i ZDJĘCIA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!