Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ukraina 2014: Bojownicy z Majdanu w Katowicach dziękowali Polakom

Agata Pustułka
Bojownicy z Kijowa budowali barykady na Majdanie. W Katowicach dziękowali Polakom. Andriej nosił i układał ciała zabitych. - Po takim widoku już niczego się nie boimy -mówi Sasza.

Andriej Gabrow urodził się we wsi Szaróweczka na Ukrainie, w obwodzie chmielnickim. Jest Polakiem. W Szaróweczce i pobliskich Maćkowicach do dziś mieszka kilka tysięcy Polaków. Andriej wyjechał do Kijowa, gdzie założył rodzinę. Z Ireną, Ukrainką, dochował się dwójki dzieci i dorobił dwóch sklepików. Pierwszy raz historia upomniała się niego w 2004 roku podczas "Pomarańczowej Rewolucji". - To był mój pierwszy Majdan. Potem było jeszcze kilka i ten ostatni. Zjawiłem się dwie godziny po telefonie od kolegi - opowiada Andriej.

Snajperzy to Rosjanie

Najpierw przegadali wszystko z żoną. - Jestem jej wdzięczny, że się zgodziła. Wiele żon nie rozumiało swoich mężczyzn. Moja wiedziała, że muszę tam być - wyjaśnia. Andriej jest wiceszefem Samoobrony, najważniejszej, obywatelskiej organizacji, która narodziła się na Majdanie. (dziś w samym tylko Kijowie należy do niej 12 tys. osób!) Z dumą nosi wpiętą do klapy ukraińską flagę, a na szyi legitymację Samoobrony. Jest szefem sotni nr 11. Sotnia to jednostka organizacyjna Samoobrony. Legitymację szefa sotni nr 1 nosi Sasza Trietiakow. To on budował pierwszą barykadę w Kijowie. 28 - letni mężczyzna o twarzy chłopca. - Mówiłem najgłośniej i zacząłem podpowiadać jak układać barykadę, żeby się nie rozsypała. Gdy potem zapytano kto tu rządzi ludzie wskazali na mnie i tak zostałem sotnikiem - uśmiecha się Sasza.

Andriej i Sasza przyjechali do Katowic na zparoszenie Stowarzyszenia "Pokolenie", które od początku wybuchu rewolucji na Majdanie wspiera bojowników. - Ja jestem w Polsce już kolejny raz. Mówiąc szczerze to dopiero u was się teraz porządnie wyspałem. Wcześniej nie było to możliwe - opowiada Gabrow. Andriej nosił ciała rannych i zabitych kolegów. Jest pewien, że snajperami byli Rosjanie. - Ukrainiec do Ukraińca nigdy by nie strzelał - mówi Gabrow. - Szybko stało się dla nas jasne, że w pierwszej kolejności zabijają mężczyzn niosących ukraińskie flagi. Nawet karetki nie miały jak dojechać. Strzelali do wszystkich. Zginęło ponad 300 osób. Majdan nie spocznie dopóki zabójcy nie poniosą kary.

- Nie byliśmy przygotowani na taką przemoc. Dla nas była to od początku pokojowa demonstracja. Ukraina pokazała, że chce wolności - wyjaśnia Sasza. Odwiedzili wczoraj w szpitalu MSW w Katowicach swoich kolegów. Do placówki trafiło kilkanaście osób. Wychodzą tu z traumy jaką przeżyli podczas próby pacyfkacji Majdanu. Jeden nie ma oka, inny przez kilka dni w ogóle nie opuszczał pokoju.

Andriej i Sasza są pewni, że wszystkie zmiany na Ukrainie musi zaakceptować Majdan. Bez zgody Majdanu żadna decyzja nie będzie ważna. Nie będzie powołany żaden rząd. - Krym był, jest i będzie ukraiński. Putin zachowuje się jak Stalin. Obawiam się, że czeka nas tam druga Abchazja - twierdzi Andriej. Nieciekawy to scenariusz. Abchazję, wyrwaną Gruzji republikę , uznaje tylko Rosja. - Na początku wysłannicy Rosjan próbowali nas przekupić. Liderom Majdanu oferowano nawet po milionie dolarów, żeby od środka zniszczli protest. Nie z nami takie numery - mówi Andriej.

Pół mln dolarów dziennie

Andriej kilka razy był w posiadłości prezydenta Janukowycza w Meżyhryji pod Kijowem, by przyjrzeć się zgromadzonemu tam bogactwu. - Warto, żeby obejrzeli to jego wyborcy z Donbasu. Nie ma dnia, żeby w kopalniach ktoś nie zginął, a na utrzymanie luksusów Janukowycza szło dziennie pół miliona dolarów. Za te pieniądze można uratować kilkaset dzieci rocznie, które teraz umierają na Ukrainie, bo nie mają dostępu do nowoczesnego leczenie - wścieka się Andriej.

Wdzięczność i chwała

W okresie najkrwawszych wydarzeń rodzina Gabrowa kilka razy prosiła o nocleg w polskim konsulacie. Polacy oferowali także wyjazd za granicę, by przeczekać najtrudniejsze dni. - Żona nie zgodziła się. Cały czas była w Kijowie. Wszyscy jesteśmy wdzięczni Polakom. Moja teściowa mówi, że Ukraińcy tak by się nie zachowali. Śmieję się, bo mówi to Ukrainka - wspomina Andriej i dodaje: Ale jestem pewni, że Polacy też mogą liczyć na Ukrainę. To jest wyjątkowy moment, żeby nasze dwa narody, naprawdę się pojednały. Nie możemy tego zmarnować.

Sasza i Andriej o swojej walce opowiadali wczoraj uczniom z katowickich szkół. - Sława Polsce i Ukrainie - powtarzają. Za chwilę znów jadą do Kijowa. Walka się przecież jeszcze nie skończyła. Tak baprawdę to nie wiadomo, co się jeszcze wydarzy. - Ale już się nie boimy. Po tym, co przeżyliśmy, co widzieliśmy to już nie mamy się czego bać - dodaje Szasza.
Na pewno nikt nie ma planu, by opuścić Majdan. Majdan musi trwać. - Wiemy, że będzie nam gorzej, że potrzebne są trudne reformy, ale wszystko wytrzymamy - Gabrow wierzy w Ukrainę.

Pomoc dla Ukrainy

Katowickie Stowarzyszenie Pokolenie apeluje o pomoc dla Ukrainy. Dziś najbardziej potrzebne są pieniądze. Wszyscy chętni mogą wpłacać środki na specjalne konto: Stowarzyszenie Pokolenie 89 1050 1214 1000 0023 1985 3707.

Przewodniczący Stowarzyszenia Przemysław Miśkiewicz był na Ukrainie w czasie dramatycznych wydarzeń. Jeśli w pierwszym momencie Ukraińcy bardziej potrzebowali lekarstw, środków opatrunkowych, koców, czy żywności to teraz potrzebuję po prostu pieniędzy, bo wtedy łatwiej zracjonalizować wydatki.

W sobotę pod ambasadą Rosji w Warszawie odbyła się pikieta przeciwników interwencji na Ukrainie. Przemawiał m.in. przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda. - Tak, jak w 1980 roku warto było walczyć o wolną Polskę, tak dzisiaj należy zrobić wszystko dla wolności i suwerenności Ukrainy. Jeżeli dzisiaj Ukraina zostanie sama, to następna może być Polska - mówił Duda.

Na zaproszenie Stowarzyszenia "Pokolenie" w przyszłym tygodniu przyjadą do Katowic liderzy Majdanu . W Zarządzie Regionu Śląsko-Dąbrowskiej "Solidarności" planowana jest specjalna konferencja prasowa. "Solidarność" też włączyła się w akcję przekazania darów. Już 31 stycznia, dzięki akcji ze Stowarzyszeniem Pokolenie, udało się wysłać do Kijowa ok. 10 ton darów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!