Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dudycz o abp Gądeckim: Więcej homilii, mniej kazań?

Jarosław Dudycz
Jarosław Dudycz
Jarosław Dudycz ARC
Arcybiskup Michalik nie jest już przewodniczącym Konferencji Episkopatu Polski, jego następcą został arcybiskup Stanisław Gądecki, który polskim wiernym szerzej stał się znany w roku 2002, gdy na stolicy biskupów poznańskich zastąpił skompromitowanego arcybiskupa Paetza, oskarżonego o molestowanie seksualne kleryków.

Jaki kierunek duszpasterski, teologiczny czy polityczny zwiastuje wybór Gądeckiego i czego możemy się spodziewać? W jaką stronę powędruje Kościół w Polsce? Mówimy o biskupie-reformatorze czy o konserwatyście, o postaci z frakcji – mówiąc w uproszczeniu – radiomaryjnej czy z tzw. Kościoła otwartego? Na czym może zależeć nowej głowie polskiego katolicyzmu i czy nas czymś zaskoczy?

Warto mieć na uwadze, że biskup Gądecki był dotychczas zastępcą biskupa Michalika. To bardzo wiele wyjaśnia, wszak nie pamiętamy tarć między obydwoma hierarchami i istotnej różnicy zdań. Gądecki nie jest więc postacią istotnie inną od kontrowersyjnego biskupa przemyskiego, przejawiająca radykalnie odmienne zdanie i osobną wizję.

Gądecki jawi się jako biskup mocno standardowy, jakich całkiem sporo w Episkopacie. Łączy w sobie zdecydowaną bezkompromisowość w prezentowaniu nauki Kościoła ze wspieraniem form otwarcia, których dziś już nie sposób uniknąć, na przykład dialogu z judaizmem. Dzień Judaizmu to wielka inicjatywa Gądeckiego, ale trudno jednak to widzieć w tej chwili najpilniejszym tematem polskiego Kościoła, poza tym trudno też udawać, że Gądecki, rozmawiający z Żydami, jest jedynym sprawiedliwym polskiego episkopatu. Takich biskupów nie jest mało, mówimy o aktywności absolutnie dziś podstawowej. W zakresach znacznie pilniejszych – katolicka nauka o seksualności, nauka społeczna Kościoła, relacje z państwem, dialog z ateizmem – Gądecki nie prezentuje żadnych świeżych postulatów.
Arcybiskup Gądecki nie był nigdy bohaterem żadnego skandalu, nie był autorem żadnego charakterystycznego bon motu, nie prowokował. Unikał starć z dziennikarzami, nie był też jednak ich pupilkiem. Ani nikomu nie podpadł, ani też nikomu specjalnie nie przypadł do gustu. Był umiarkowany, oszczędny w słowach, nawet delikatny, ale zawsze był wiadomo, że poza pewne ramy nie wyjdzie. Można by powiedzieć – nie umniejszając jego osobowości, a mówiąc tylko o wizerunku – że był zawsze przywódcą bardzo średnim, który nie daje powodu, by mu za dużo czasu poświęcać. Nie był biskupem anonimowym, ale idę o zakład, że dziennikarze, przygotowując teraz materiały o nim, muszą trochę poszperać w archiwach.

Wskazanie na Gądeckiego pokazuje, że Kościół w Polsce nie myśli za dużo zmienić. Na pewno realizowana będzie, bardzo dziś modna, strategia nawiązywania do papieża Franciszka, pojawi się nacisk na szeroko pojęte – moralne i ekonomiczne – odnowienie kleru i padnie dużo okrągłych, mało wymiernych zdań o „konieczności dialogu”. Przy tym w pełni będzie realizowana linia biskupa Michalika, której Gądecki nie przekroczy. Już zresztą zapowiedział, że szczególnie interesuje go sprawa polskiej rodziny. Świetnie wiemy, co to oznacza, gdy mówi o tym polski biskup. Może się więc najpewniej spodziewać dalszej walki z cywilizacją śmierci, choć może nowy przewodniczący KEP poprowadzi tę walkę w trochę lepszym stylu.

Warto mieć na uwadze, że nowy przewodniczący KEP jest biblistą. Może chociaż to stworzy szansę na nową jakość? Czeka nas więcej homilii, a mniej kazań?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!