Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polscy tenisiści zachwycili nawet Fibaka

Tomasz Kuczyński
To był jeden z najlepszych meczów naszych tenisistów, jakie do tej pory widziałem! - nie krył ekscytacji Wojciech Fibak, komentujący we wtorek wieczorem w Polsacie Sport spotkanie Marcina Matkowskiego i Mariusza Fyrstenberga.

Trudno się dziwić zachwytowi legendy polskiego tenisa, bo "Matka" i "Frytka" pokonali najlepszy debel na świecie - bliźniaków Boba i Mike'a Bryanów 2:6, 7:6 (7-4) i w przedłużonym tie-breaku 10-8! Polacy są bardzo bliscy awansu do półfinału kończącego sezon turnieju ATP World Tour Finals w Londynie.

Nasz debel ma w dorobku dwa zwycięstwa i prowadzi w grupie A, a jutro zmierzy się z Austriakiem Juergenem Melzerem i Niemcem Philippem Petzschnerem. Bryanowie o półfinał będą walczyć w meczu z Czechem Lukasem Dlouhym i Leanderem Paesem z Indii, którzy mają na koncie dwie porażki. Również wczoraj Melzer i Petzschner wygrali z Dlouhym i Paesem 7:6 (11-9), 4:6, 10-8.

Mecz Polaków z amerykańskimi bliźniakami rozpoczął się od szybko wygranego seta przez parę rozstawioną z numerem 1. Amerykanie dwa razy przełamali serwis Fyrstenberga i... było pozamiatane.

W drugiej partii polska para pokazała klasę, podejmując zaciętą walkę. Ręce widzów same składały się do oklasków po efektownych wymianach. Jednak to Bryanowie mieli dwie piłki meczowe prowadząc 6:5, ale dali sobie wydrzeć gema przy serwisie Mike'a! Polacy poszli za ciosem i wygrali tiebreaka. W grach deblowych od pewnego czasu zamiast decydującego seta, rozgrywany jest przedłużony tie-break do dziesięciu wygranych piłek. Decydująca rozgrywka rozpoczęła się od niecodziennej sytuacji - serwujący Bob trafił piłką w głowę stojącego przy siatce brata (na szczęście przy drugim podaniu, które jest bite z mniejszą siłą). Mike upadł na kort z grymasem bólu. Skończyło się na strachu, bo nic mu się nie stało. W powrocie do pionu pomogła mu oczywiście braterska dłoń...

Bracia byli jednak bardzo rozkojarzeni i zaskoczeni obrotem spraw, ponieważ przegrywali 0:3, a potem już 3:8. Przy stanie 9:5 dla polskiej pary, faworyci zaczęli odrabiać straty. Pękli jednak po czwartej piłce meczowej! Wyrobiona londyńska publiczność nagrodziła polski debel długimi brawami. Dzięki środowej wygranej Matkowski i Fyrstenberg poprawili swój bilans w meczach z Bryanami - w szesnastu meczach byli lepsi sześć razy, pozostałe przegrali. W tym sezonie różnicy już nie widać, ponieważ między tymi parami jest remis - 3:3. PAP

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!