18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Debata DZ o sytuacji na Ukrainie: Rosja to kraj azjatycki. Putin to sowiecki Azjata [ZAPIS DEBATY]

Tomasz Szymczyk
W debacie uczestniczyli Artur Kostiw, student z Ukrainy, dr Aleksandra Wentkowska, pełnomocnik rzecznika praw obywatelskich w Katowicach, Krzysztof Mroziewicz, dziennikarz i publicysta, i dr Tomasz Słupik, politolog z Uniwersytetu Śląskiego
W debacie uczestniczyli Artur Kostiw, student z Ukrainy, dr Aleksandra Wentkowska, pełnomocnik rzecznika praw obywatelskich w Katowicach, Krzysztof Mroziewicz, dziennikarz i publicysta, i dr Tomasz Słupik, politolog z Uniwersytetu Śląskiego Lucyna Nenow
W piątek w Wyższej Szkole Humanitas w Sosnowcu odbyła się organizowana przez uczelnię i "Dziennik Zachodni" debata poświęcona sytuacji na Ukrainie. - Ludzie na Krymie wiedzą, że w Europie będą żyć lepiej, ale chcą do Rosji, bo Związek Radziecki to było dla nich coś wielkiego - mówił podczas debaty Krzysztof Mroziewicz

W piątek w Wyższej Szkole Humanitas w Sosnowcu odbyła się organizowana przez uczelnię i "Dziennik Zachodni" debata poświęcona sytuacji na Ukrainie. Do rozmowy zaprosiliśmy dr Aleksandrę Wentkowską, pełnomocnika rzecznika praw obywatelskich w Katowicach, dr. Tomasza Słupika, politologa z Uniwersytetu Śląskiego, Krzysztofa Mroziewicza, dziennikarza i publicystę oraz Artura Kostiwa, studenta z Ukrainy. Oto najciekawsze fragmenty spotkania.

Skąd bierze się podział na dwie Ukrainy? Wiktor Janukowycz dostał w ostatnich wyborach rekordowe poparcie w Doniecku, a znikome we Lwowie. Julia Tymoszenko - na odwrót.
Artur Kostiw: Podział bierze się stąd, że Janukowycz wywodzi się właśnie z tego regionu. Region doniecki i ługański są najbardziej skorumpowane, dlatego nie zdziwiłbym się, gdyby tamte głosy były kupione. Z drugiej strony na zachodniej Ukrainie opinia o Janukowyczu jest bardzo zła, bo w przeszłości był kryminalistą. Na Wschodzie głosuje się na swojego człowieka, nie patrząc na to, jaki on jest.

CZYTAJ KOMENTARZ:
Kasprzyk: O przyszłości Ukrainy

Czy Janukowycz miał szansę wyjść z twarzą z tego konfliktu?
Tomasz Słupik: Jak widzimy z biegu wydarzeń - moim zdaniem nie. Janukowycz jest politykiem bardzo chwiejnym,
który nie potrafi podjąć decyzji i podejmuje je pod wpływem impulsu, a tajemnicą poliszynela jest jego zależność od Władimira Putina. Na Ukrainie sytuacja dojrzała do rewolucji, do momentu, w którym ludzie powiedzieli "dość" i chcieli radykalnych zmian. W tej chwili Janukowycz jest pionkiem na rosyjskiej szachownicy. Jego hamletyzowanie, z którym mieliśmy do czynienia, pokazuje jego słabości i zależność od Rosji.

Czy umowa z 21 lutego miała szansę unormować sytuację?
Krzysztof Mroziewicz: Oczywiście, że miała, ale konflikt uregulował się sam, zanim umowa została podpisana i ratyfikowana. Mówiliśmy, że Janukowycz pochodzi z wyborów powszechnych i to prawda, i jest legalny - to prawda, ale pytanie, czy ucieczka prezydenta jest legalna, czy nie. Dzisiaj Siergiej Ławrow domaga się respektowania tych postanowień, ale doskonale wie, że nie mogą być respektowane, bo nie da się ich respektować. Ławrow to szkoła Andrieja Gromyki (wieloletni minister spraw zagranicznych ZSRR - TOS). Widać to po jego słowach i zachowaniach. Poznałem go w Kolombo w Sri Lance, gdzie zaczynał karierę jako zastępca attache prasowego, czyli rosyjski szpieg, bo tym się zajmował attache prasowy Związku Radzieckiego. Tam nie było nic do roboty, więc mógł się nauczyć procedur. Teraz nic a nic się nie zmienił.
Sporo było w Kijowie czerwono-czarnych flag UPA. Szef Prawego Sektora Dmytro Jarosz nie wszedł jednak do rządu. Czy to oznacza, że te organizacje nie odgrywały na Majdanie tak dużej roli, czy to odpowiedź na zarzuty o faszyzm i banderyzm?
Tomasz Słupik: Prawy Sektor to wielka niewiadoma. Nie da się wykluczyć, że Prawy Sektor i Dmytro Jarosz odegrali istotną rolę, ale też nie przeceniałbym tego znaczenia. Kiedy narracja rosyjska mówi o faszyzmie, to jest to fałsz i gra propagandowa, więc ja demonów przeszłości bym nie ożywiał i nie nadużywałbym tej retoryki dotyczącej Bandery. Jestem ciekaw, jak rozwinie się kariera przywódcy Prawego Sektora.

Artur Kostiw: Nie należy porównywać tego, co było kiedyś i co jest teraz. Wiele się zmieniło. Teraz są inni ludzie i inne idee. To ludzie, którzy walczą o niepodległość kraju i język ukraiński. Walczą o swoją przyszłość, a nie zgniecenie całego narodu.

Teraz uwaga obserwatorów przeniosła się na Krym. Jak patrzeć na półwysep? Większość stanowią tam Rosjanie.
Krzysztof Mroziewicz: Trzeba zwrócić uwagę, że Białoruś, Krym i Rosja żyją w stanie psychiatrycznej schizofrenii. To rozdwojenie jaźni między wartościami europejskimi i azjatyckimi. Wymiarami demokracji są poszanowanie praw człowieka, poszanowanie praw mniejszości oraz poszanowanie granic. W Azji od Turcji po Japonię żadne z tych poszanowań nie funkcjonuje. Rosja stała się krajem azjatyckim, gdzie wartości, system polityczny i mentalność są oparte na zupełnie innych filarach. Tam nie ma praw człowieka, natomiast jest poszanowanie głowy rodziny i ojca narodu, batiuszki. Łukaszenka to sowiecki Azjata, podobnie jak Putin. Kiedy urządzamy Soczi, jesteśmy Europejczykami, jeśli chodzi o politykę, jest inaczej.
Ukraina była przez długi czas rusyfikowana, potem sowietyzowana. Była i polonizowana i gdyby nie była polonizowana, to byłaby dzisiaj taką Białorusią, a tymczasem jest bardzo wyraźną osobowością polityczną. Ludzie na Krymie wiedzą, że w Europie będzie im lepiej, ale chcą do Rosji, bo ZSRR był w ich oczach czymś wielkim.

Nowe ukraińskie władze zniosły ustawę językową, która dała spore uprawnienia językowi rosyjskiemu. W demokratycznym kraju mniejszość powinna mieć chyba prawo do swego języka?
Aleksandra Wentkowska: Obserwujemy to w Polsce w kwestiach związanych z mniejszością niemiecką. Mamy ustawę o języku polskim, nie mamy ustawy o językach dla mniejszości narodowych. Kwestia zachowania ich praw pozwala im dokonać wyboru, jakim językiem się posługują, natomiast skoro funkcjonuje polski, który jest językiem oficjalnym i urzędowym, to nie możemy też rozdrabniać się na wszystkie możliwe języki. Nie mamy też danych, ilu Ukraińców opowiedziałoby się za dwujęzycznością.

Tomasz Słupik: Zakaz używania języka rosyjskiego był błędem. Kwestia językowa na Ukrainie jest wpisana w podział etniczny.

Artur Kostiw: Nie można zakazać całkowicie używania rosyjskiego, ale skoro to Ukraina, to językiem urzędowym powinien być ukraiński.

Jaka będzie przyszłość wschodniej Ukrainy? Czy może tam powstać quasi-państwo na wzór Naddniestrza czy Abchazji?
Tomasz Słupik: Jestem optymistą i myślę, że Ukraina zacho-wa swoją integralność terytorialną.


*Próbny sprawdzian szóstoklasistów 2014 ARKUSZE + KLUCZ ODPOWIEDZI
*Horoskop 2014: Karty tarota ostrzegają [PRZEPOWIEDNIE NA 2014]
*Tabliczka mnożenia do wydrukowania [WZORY TABLICZEK MNOŻENIA]
*Urlop macierzyński 2014 [ZASADY I TERMINY: URLOP RODZICIELSKI]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Debata DZ o sytuacji na Ukrainie: Rosja to kraj azjatycki. Putin to sowiecki Azjata [ZAPIS DEBATY] - Dziennik Zachodni