Piłkarze nie zapadną w zimowy sen

Chociaż korki wiszą już na kołkach to w pierwszoligowych klubach robi się gorąco. Przerwa zimowa to niemal okres zbrojeń - skauci przedstawili efekty swoich obserwacji trenerom, a ci własne listy życzeń prezesom. W dwóch z pięciu zespołów z naszego regionu zakupy będą jednak musiały poczekać - Odra Wodzisław i Ruch Ra-dzionków mają większy problem, czyli głęboki kryzys finansowy. W czarnych scenariuszach pojawiają się nawet obawy o dotrwanie obu zespołów do końca rozgrywek.

Zupełnie inny problem mają Podbeskidzie i Piast Gliwice, które walczą - w dużej mierze ze sobą - o awans do ekstraklasy. Czy obecne kadry pozwalają na utrzymanie obecnego tempa również wiosną, czy też trzeba je może "dozbroić"?

Paradoksalnie największy spokój panuje w najniżej plasującym się klubie, czyli w GKS Katowice. Tam jednak gorących zim było w minionych latach tak wiele, że nikt zapewne za nimi nie tęskni...

Piast Gliwice: byle do piątku

Gliwiccy piłkarze kończą treningi w piątek, ale do zajęć wrócą już przed świętami Bożego Narodzenia. Natomiast w tym roku nie planują rozgrywania sparingów.
Podopieczni trenera Marcina Brosza przychodzili posezonowe badania wydolnościowe, na podstawie których otrzymają od trenera indywidualne rozpiski zajęć na wolne dni. - U nas nie ma mowy o leniuchowaniu, nawet podczas urlopów - śmieje się rzecznik Piasta, Grzegorz Muzia.
Ponieważ stadion gliwiczan jest obecnie wielkim placem budowy, trenują oni na boisku przy ul. Sokoła. Przerwa od wspólnych treningów potrwa trzy tygodnie. Po niej piłkarze wrócą do zajęć, ale dostaną wolne na święta. Ponownie spotkają się po Nowym Roku.
Piast zamierza ogłosić listę transferową, prawdopodobnie w przyszłym tygodniu. Brazylijczyk Maycon jest wypożyczony z Jagiellonii do końca sezonu, ale białostocki klub ma prawo upomnieć się o niego już w przerwie zimowej. Patrząc na silną kadrę "Jagi", Maycon pewnie zostanie w Gliwicach. Planowane są też wzmocnienia gliwickiej drużyny. Mówi się o chęci sprowadzenia pomocnika i napastnika. TOK

Odra Wodzisław: zrobili swoje

Fatalna sytuacja finansowa, nieustanna walka o władzę, a w efekcie przejęcie jej przez czeskich udziałowców oraz bardzo dobra postawa piłkarzy - to najważniejsze jesienne wydarzenia związane z wodzisławskim klubem. Mimo zimowej przerwy w Odrze nadal jest gorąco. Zawodnicy nadal czekają na zaległe pensje i zapowiadają, że jeśli nie nastąpi przełamanie impasu, złożą pismo do PZPN o rozwiązanie kontraktu z winy klubu.
- Dość już mamy obiecywanek ze strony działaczy, musimy z czego żyć - powtarzają piłkarze. - My zrobiliśmy swoje, czekamy na zapłatę!
Nie wiadomo, kto wiosną będzie prowadził zespół. Jarosław Skrobacz ma ważny kontrakt do końca czerwca, ale klub - podobno - podpisał już umowę z jego następcą Miroslavem Copjakiem.
- Przedstawiłem plan zimowych przygotowań, ale pozostało to bez echa - nie ukrywa Skrobacz.
Piłkarze mają trenować do 3 grudnia, ale szkoleniowiec chce dać wcześniej wolne zawodnikom "zamiejscowym". Na pierwszych zajęciach mają stawić się 10 stycznia. Dzisiaj piłkarze sami organizują sobie zakończenie sezonu. Sponsorami imprezy są m. in. były prezes Ireneusz Serwotka i dyrektor klubu Edward Socha. JAŹ

Podbeskidzie: bez castingów

Adrian Sikora jest jednym z kandydatów do wzmocnienia wicelidera z Bielska-Białej.
Nie będę zaprzeczał, choć jestem zdziwiony, że ta sprawa wypłynęła - przyznaje Robert Kasperczyk, trener Podbeskidzia. Zaznacza jednak, że Sikora to tylko jeden z kandydatów wśród potencjalnych wzmocnień.
Górale w ramach roztrenowania ćwiczą trzy razy w tygodniu. Tak będzie do 2 grudnia, gdy spotkają się po raz ostatni w tym roku. Na czas ponad miesięcznej przerwy gracze otrzymają wskazówki dotyczące indywidualnych treningów wytrzymałościowych i siłowych. Bielszczanie treningi wznowią 7 stycznia... badaniami wydolnościowymi. W planach są dwa zgrupowania - w Kleszczowie (16 - 22 stycznia) oraz w Gutowie Małym (7 - 13 lutego).
- Nie będziemy robić żadnych castingów, ani testów. Jeśli chcemy uderzyć, to w solidne wzmocnienia zespołu - zapowiada szkoleniowiec. Dodaje, że są one możliwe w każdej formacji. Żadnemu z obecnych graczy nie kończy się kontrakt, a piłkarze pierwszego składu oraz ci najbliżej wyjściowej jedenastki mają zapisane pokaźne kwoty odstępnego. KLM

Radzionków: ratunek - spółka

Trener Rafał Górak ma w zanadrzu pięć wariantów przygotowań do wiosennej rundy. Wszystko uzależnia od sytuacji organizacyjno-finansowej klubu.
Na razie sprawa wygląda kiepsko: piłkarze czekają na zaległe wypłaty, ale cierpliwość powoli im się kończy i następnymi krokami mają być pisma do PZPN z wnioskami o rozwiązanie kontraktów z winy klubu. Jeśli tak się stanie, to wiosną możemy zobaczyć zupełnie inną drużynę Ruchu. Balsamem na te wszystkie trudności ma być powołanie spółki, tyle tylko, że sprawa zbyt długo się już ciągnie...
Bez względu na to, co wydarzy się w klubie, piłkarze szóstej drużyny I ligi przygotowania do rundy rewanżowej rozpoczną 5 stycznia. Trener Górak ma nadzieję, że uda się wyjechać na dwa zgrupowania krajowe. - Będziemy trenować w warunkach zbliżonych do tych, w jakich później przyjdzie nam grać - zapowiada szkoleniowiec.
Szkoleniowiec "Cidrów" na razie nie myśli o wzmocnieniach, bardziej chciałby utrzymać stan posiadania. Nie wiadomo jednak czy mu się to uda, bo Markowi Sukerowi kończy się kontrakt, a Seweryn Kiełpin po wypożyczeniu ma wrócić do Polonii Bytom. JAŹ

GKS Katowice: notes już jest

Prawdziwych mężczyzn poznaje się po tym jak kończą - stwierdził trener Wojciech Stawowy po ostatnim meczu z Pogonią Szczecin. Udany finisz katowiczan sprawił, że pożegnalne spotkanie przed przerwą zimową przebiegało w optymistycznej atmosferze.
Piłkarze i trenerzy ponownie spotkają się 10 stycznia. Przez miesiąc będą trenować na własnych obiektach, a 13 lutego polecą na zgrupowanie do Turcji. W planach pobytu mają sparingi z mocnymi zespołami z Rosji i z Rumunii.
Najprawdopodobniej w przerwie zimowej żaden z zawodników nie opuści zespołu. Będą za to prowadzone rozmowy z piłkarzami, którzy mogą drużynę wzmocnić.
- Mamy już notes z nazwiskami młodych zawodników, zarówno z kraju, jak i z zagranicy. Ściągniemy ich jednak tylko wtedy, gdy będziemy mieli pewność, że wniosą do ekipy nowe możliwości - zapowiada trener Stawowy. - Na pewno nie będziemy przeprowadzać transferów jako sztuki dla sztuki, bo obecna kadra ma duży potencjał. Potwierdzała go jesiennymi występami, nawet tymi, w których wyniki bywały niekorzystne - dodaje szkoleniowiec. R.M