Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zegar stadionowy Ruchu będzie zabytkiem

Jacek Sroka
Przedwojenny zegar na stadionie chorzowskiego Ruchu uchodzi za jeden z symboli 14-krotnych mistrzów Polski
Przedwojenny zegar na stadionie chorzowskiego Ruchu uchodzi za jeden z symboli 14-krotnych mistrzów Polski fot. archiwum rodzinne grzegorza małyski
Legendarna chorzowska Omega - zegar odmierzający czas meczów piłkarskich na stadionie Ruchu - zostanie wpisany do wojewódzkiego rejestru zabytków. Tylko w ten sposób będzie go można uratować.

Słynna Omega to, obok trybuny krytej, jeden z symboli chorzowskiego Ruchu. Podarowany Niebieskim w 1939 roku za zwycięstwo w plebiscycie na najpopularniejszy polski klub stadionowy zegar przez kilkadziesiąt lat odmierzał przy ulicy Cichej chwile największych sukcesów klubu.

- Zwycięstwo Ruchu w tym plebiscycie było dużą niespodzianką, bo krakowski tygodnik Raz Dwa Trzy trudno było dostać na Górnym Śląsku. Tymczasem na zespół z Hajduków Wielkich przyszło ponad pięć tysięcy kuponów - opowiada chorzowianin Grzegorz Małyska, którego rodzina od samego początku opiekuje się zegarem. - Ktoś musiał odebrać przysłaną przez firmę Omega paczkę i padło na mojego dziadka Augustyna Ferdę, który był klubowym działaczem, a jednocześnie prowadził zakład zegarmistrzowski przy ul. Pocztowej.

To był bardzo cenny podarunek, bo zegary miało wtedy niewiele klubów. Cena Omegi wynosiła około 4 tys. zł, a dla porównania kosztorys oddanego do użytku w 1935 r. całego stadionu Ruchu, szóstego wówczas pod względem wielkości w Europie, wynosił 170 tys.

Premiera nowego zegara wypadła imponująco, bo 21 maja 1939 r. Ruch rozgromił Union Touring 12:1, co do dziś pozostaje jednym z najwyższych w historii ligowych zwycięstw Niebieskich. Aż 10 goli drużynie z Łodzi strzelił wówczas Ernest Wilimowski. Przez trzy miesiące zegarmistrz Ferda na każdy mecz Ruchu nosił chronometr zapakowany w specjalną zieloną skrzynkę i montował na wybudowanej przez śląskich majstrów pod nadzorem Szwajcarów konstrukcji usytuowanej na przeciw trybuny krytej.

- Gdy wybuchła wojna, dziadek postanowił schować zegar - wspomina Małyska. - Jako były powstaniec śląski i wielki zwolennik Wojciecha Korfantego nie chciał, aby Omega wpadła w ręce Niemców, więc rozebrał na części cały mechanizm i zakopał go w piwnicy pod węglem nie mówiąc o tym nawet własnej żonie.

W ten sposób klubowy skarb przetrwał wojnę i kiedy tylko stacjonująca na Cichej radziecka artyleria przeciwlotnicza opuściła stadion Omega znów wróciła na swoje miejsce odmierzając czas podczas meczów w Chorzowie. Zwykle zbierali się pod nią śląscy powstańcy, którzy właśnie z tego miejsca lubili oglądać występy Gerarda Cieślika i spółki. Podczas jednego z remontów zegar przeniesiono za północną bramkę, bo zwykle mecze Ruchu rozgrywane były w niedzielne południe i tam słońce nie przeszkadzało w sprawdzaniu czasu gry. Później Omega dorobiła się także tablicy wyników.

- Aby uruchomić zegar należało wejść po drabinie na jego konstrukcję i zainstalować mechanizm oraz dużą wskazówkę - ciągnie swą opowieść Małyska. - Dziadek był osobą dość korpulentną i ciężko mu było pokonywać te szczeble, więc z czasem tę rolę przejął jego zięć Jerzy Małyska. Ojciec nie był zegarmistrzem, ale dziadek nauczył go jak dbać o to szwajcarskie cudo. Po tacie ja przejąłem opiekę nad zegarem i tak jest do dzisiaj, a Omega wciąż chodzi znakomicie.
Na dowód prawdziwości tych słów Grzegorz Małyska wyciąga z szafy zegar i delikatnie go nakręca. Na kluczu wyraźnie widać 70 lat pracy, ale pachnący smarem mechanizm chronometru wygląda jak nowy. Tylko sprężyna nie jest już tak sprawna jak kiedyś i zamiast 100 minut jak kiedyś wystarcza tylko na godzinę, więc w czasie meczu trzeba go było dwa razy nakręcać.

Omega działała na Cichej do 1979 roku, kiedy na przeciw niej wybudowano elektroniczną tablicę świetlną Elektromontażu. Na 2-3 meczach Ruchu chodziły oba zegary, a opiekowali się nimi obaj Małyskowie. W usytuowanym obok chłodni kominowej huty Batory nowym chronometrze panowała ogromna wilgoć i szybko zaczął się psuć. Gdy ogromnej tablicy nie dało się już reanimować w 1994 roku na jubileusz 75-lecia Niebieskich znów przypomniano sobie o Omedze.

Niestety trybunę pod zegarem przeznaczono dla kibiców gości, a ci zaczęli bez pardonu atakować stojącego na konstrukcji Omegi Grzegorza Małyskę.

- W 1998 r. kibice Wisły obrzucili mnie kamieniami i wdrapali się na zegar chcąc go zniszczyć - mówi Małyska. - Jeden z nich włożył w tryby Omegi śrubokręt, ale na szczęście nie udało mu się spowodować większych uszkodzeń. Gorzej było ze mną, bo trafiłem po tym meczu do szpitala.

Ataki na historyczny zegar powtarzały się coraz częściej, a prośby Małyski o przeniesienie Omegi w inne, bardziej bezpieczne miejsce na stadionie, nie znalazły zrozumienia ani u władz klubu ani u prezydenta miasta, który jest formalnie właścicielem obiektu. Spotkanie z Lechią Gdańsk w październik 2009 r. było ostatnim, na którym kibice mogli zobaczyć szwajcarski chronometr. Od tej pory spoczywa on w domu Grzegorza Małyski, lecz on sam stanowczo podkreśla, że jego rodzina nie jest właścicielem Omegi, a jedynie jej opiekunem. Symbol Ruchu miał trafić do chorzowskiego muzeum, lecz ostatnio jego losem zainteresował się śląski wojewódzki konserwator zabytków.

- Rozpoczęła się procedura, która ma doprowadzić do wpisania Omegi do rejestru zabytków - stwierdza Małyska. - Byłby to pierwszy stadionowy zegar w naszym regionie oficjalnie uznany za zabytek. Jego miejsce jest jednak nie w muzeum, ale na stadionie. Wiem, że teraz są inne wymagania i zegar na stadionie powinien być bardziej nowoczesny, ale przecież Omega to jeden z symboli Ruchu i przynajmniej na wielkie uroczystości związane z jubileuszem klubu powinien być włączany, bo jest częścią historii Niebieskich.

Władze Chorzowa chcą, aby po mającej rozpocząć się w 2012 roku przebudowie stadionu na Cichej znów znalazło się miejsce dla legendarnej Omegi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!