Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ruch Chorzów - Jagiellonia Białystok 0:0 LIVE

Jacek Sroka
Fot. Mikołaj Suchan
Piłkarze Ruchu Chorzów zremisowali u siebie bezbramkowo z Jagiellonią Białystok.

Ruch Chorzów -Jagiellonia Białystok 0:0

RELACJA Z MECZU

Chorzowianie podzielili się punktami z mistrzem jesieni w meczu, który nie stał na wysokim poziomie, ale za to był pełen walki na całej długości i szerokości boiska. W samej końcówce obie drużyny mogły przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, lecz znakomitych sytuacji do zdobycia gola nie wykorzystali doświadczony napastnik Jagiellonii Tomasz Frankowski oraz rezerwowy Niebieskich Arkadiusz Piech i spotkanie na Cichej zakończyło się bezbramkowym remisem.

-Zagraliśmy dzisiaj dobre spotkanie - powiedział bramkarz Ruchu Matko Perdijić. - Koledzy z drużyny walczyli dziś do upadłego i zostawili na boisku całe swoje serce. Tylko zremisowaliśmy, ale punkt jest punktem i jesteśmy z niego zadowoleni.

Po sobotnich meczach ekstraklasy Ruch znalazł się w strefie spadkowej i wszyscy w klubie zdawali sobie sprawę, że zespół nie może sobie pozwolić na trzecią z rzędu ligową porażkę. Chorzowianie rozpoczęli ten mecz bardzo agresywnie starając się atakować Jagę już na jej połowie. Goście mieli spore problemy z rozegraniem piłki i praktycznie nie widać było różnicy pomiędzy pierwszą i piętnastą drużyną ligi. Rywalom udało się wyprowadzić do przerwy tylko jedną groźną kontrę, ale Kamil Grosicki w sytuacji sam na sam z bramkarzem strzelił obok celu. Ruch odpowiedział uderzeniem Andreja Komaca, które instynktownie nogą odbił Grzegorz Sandomierski.
Trener gości Michał Probierz chcąc wzmocnić siłę ofensywną swojej drużyny jeszcze przed przerwą wprowadził do gry Frankowskiego. Jagiellonia bardziej zdecydowanie zaatakowała jednak dopiero w końcówce meczu. Frankowski z Grosickim starali się rozmontować dobrze grającą obronę Ruchu, w której prym wiódł Piotr Stawarczyk. Uderzenie popularnego "Fran-ka" w 72 min. obronił jednak Perdijić (był to pierwszy celny strzał lidera w tym meczu!), a dobitka Grosickiego została zablokowana .
W 88 min. gry Frankowski miał "piłkę meczową", bo znalazł się w sytuacji sam na sam z Perdijiciem, ale jego strzał obronił bramkarz Ruchu.

- Nie jestem żadnym bohaterem - krygował się Chorwat, który za tę interwencję zebrał sporo gratulacji od kolegów z drużyny.

Ruch swoje ataki przeprowadzał głównie prawą stroną boiska, gdzie szalał niezmordowany Wojciech Grzyb. Jego centry nie dochodziły jednak do Macieja Jankowskiego, który sam dzielnie walczył z obrońcami Jagi. Rywali potężnymi strzałami z dystansu straszył także Maciej Sadlok, ale piłka po jego "bombach" dwukrotnie minimalnie mijała bramkę białostocczan. Już w doliczonym czasie gry po centrze z rogu Gabora Straki głową z najbliższej odległości strzelał Piech, lecz trafił wprost w bramkarza Jagi.

- Cieszę się, że udało mi się zachować czyste konto, bo dwóch ostatnich spotkań na chorzowskim stadionie nie wspominam najlepiej. Przecież ostatnio przegraliśmy na Cichej aż 2:5 - stwierdził golkiper Jagiellonii Grzegorz Sandomierski, a inny z wyróżniających się piłkarzy tego meczu, obrońca Ruchu Piotr Stawarczyk dodał: - Nie był to wielki mecz. Szkoda, nie padły w nim bramki, ale trzeba przyznać, że momentami było na boisku w miarę ciekawie i jakieś sytuacje obie drużyny sobie jednak stwarzały.

Mówią trenerzy

Waldemar Fornalik (Ruch)
To był bardzo wyrównany i zacięty mecz. Powiedziałem chłopakom w szatni, że są spotkania, w których zrobiło się wiele, by wygrać, ale ostatecznie się nie udało. To było takie spotkanie. Udało nam się zneutralizować atu-ty Jagiellonii. Myślę zwłaszcza o osobach Grosickiego i Frankowskiego. Siła ofensywy Jagi jest bardzo duża. Rywale byli dobrze zorganizowani w defensywie i ciężko było dochodzić do sytuacji.

Michał Probierz (Jagiellonia)
Wiedzieliśmy, iż sobotnie wyniki spowodują, że Ruch ruszy na nas od pierwszej minuty. To się potwierdziło. Nie potrafiliśmy skonstruować jakiejś groźnej akcji. Grosicki miał okazję, żeby otworzyć wynik, ale nie udało się. Kiedy Tomek Frankowski nie wykorzystał swojej sytuacji, zacząłem się obawiać o losy tego meczu. Często bywa tak, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Dla nas ważne jest, że dalej robimy punkty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!