Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koń, kobieta i kanarek - prapremiera w Teatrze Zagłębia. Aktorzy za metalową siatką

Tomasz Śpiewak, Remigiusz Brzyk
materiały Teatru Zagłębia
Tomasz Śpiewak i Remigiusz Brzyk to autor i reżyser sztuki "Koń, kobieta i kanarek". Prapremiera w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu.

Nazwiska panów nierozerwalnie kojarzą się z "Korzeńcem", ale "Koń, kobieta i kanarek" to całkowicie nowa propozycja...
R. Brzyk: Jeśli coś łączy te dwa przedstawienia, to motyw wiodący, czyli kobiety. W naszej adaptacji "Korzeńca" to one stały się obserwatorkami dynamicznie rozwijającego się miasta na początku XX wieku. "Koń, kobieta i kanarek" opowiada o świecie współczesnym, o przestrzeni nakazów i zakazów, w jakiej żyją dziś kobiety.

Widzowie oglądają aktorów przez metalową siatkę.
T. Śpiewak: Nasza historia rozgrywa się w miasteczku, które leży u podnóża kopalni. Stąd węgiel wysypany na podłodze, faktura kostiumów i siatki, które mogą zabezpieczać strop, kojarzą się z ochroną, ale także z zamknięciem. Jak klatka kanarka i jak przestrzeń wolności, która niby jest, a może jej wcale nie ma.

Jednak elementy górnicze w tym przedstawieniu to tylko tło, bo problem jest inny.
T. Śpiewak: Zgadza się. W skrócie można powiedzieć, że tematem jest wolność wyboru, wolność do decydowania o swoim życiu a co za tym idzie także o swoim ciele. Kopalnia, górnicy, pokłady węgla, szczątki martwych roślin, matka natura i łono ziemi były dobrą inspiracją. (...) To wszystko sprawiło, że ten górniczy kostium stał się dobrym terenem do napisania tekstu o kobiecie, której odmawia się prawa decydowania o tym, jakie jej życie ma być i o pogardzie wobec jej życia.

Na scenie widać również figurkę Świętej Barbary.
T. Śpiewak: Tak, to centrum tego świata. Wokół postaci Świętej Barbary, która "w ziemi łonie daje górnikom bezpieczne schronienie", a której w niewyjaśnionych okolicznościach odpada lewa ręka dzierżąca miecz, rozwija się przypowieść o dziewczynie, Córce Sztygara, która zachodzi w ciąże, ale jej nie chce. #R. Brzyk: To opowieść o świecie, który nie potrafi sobie wyobrazić innego porządku poza tym, w którym został wychowany. Jego patriarchalny model był przekazywany z dziada pradziada i utrwalany przez religię, a teraz zderza się w tekście Tomka z dziewczyną, która mówi "nie chcę" - bo tak czuje, bo tak jest. Ale to nie mieści się w utrwalonym porządku. Ona może mówić sobie "nie chcę", ale nie ma żadnego wyboru. Tak jak w Polsce, w której prawo do przerywania ciąży jest jednym z najbardziej restrykcyjnych na świecie. Z jednej strony mówimy, jesteśmy już w XXI wieku i w głowie nam się nie mieści, że w tym świecie Putin może prowadzić wojnę na sposób XIX-wieczny. Zapominamy jednak, że w 1918 r. Polska była w forpoczcie krajów, które jako pierwsze przyznały kobietom prawa wyborcze po to, by w 1993 roku restrykcyjnie ograniczyć prawa kobiet do decydowania o swoim życiu i o swoim ciele. Oczywiście my na scenie nie referujemy historii ustawodawstwa. Tworzymy przypowieść o Córce Sztygara żyjącej w "miasteczku na K albo na S". (...)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Koń, kobieta i kanarek - prapremiera w Teatrze Zagłębia. Aktorzy za metalową siatką - Dziennik Zachodni