Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śnieg skomplikował w Beskidach życie pasażerom i kierowcom

Wanda Then
Krzysztof Konior za kółkiem autobusu bielskiego PKS pracuje już od 28 lat
Krzysztof Konior za kółkiem autobusu bielskiego PKS pracuje już od 28 lat fot. Łukasz klimaniec
Krzysztof Konior jest kierowcą z 28-letnim stażem. W czwartek za kółkiem autobusu bielskiego PKS zasiadł o 11. Kursy wyznaczono mu na trasie do Wisły. Warunki na drogach były już dobre.

Te, w których pracował wieczorem w środę były tragiczne. Po 3-5 godzin opóźnienia, korki. Jeździł na trasach do Skoczowa i Rybarzowic.

- Na ulicy Żywieckiej w Bielsku przeżyłem horror. Przejazd blokowały tiry, bo nie miały łańcuchów. Większość osobówek wpadało w poślizg. W tym roku nie było okresu przejściowego. Po suchej jesieni, weszliśmy w pełnię zimy i wiele aut jeździ na letnich oponach. Efekty tego mieliśmy - Krzysztof Konior opisuje swoje przeżycia podczas pierwszego w tym roku ataku zimy.

Na szczęście pasażerowie spokojnie znosili trudne warunki jazdy. Gorzej było z tymi, którzy stali na przystankach. Centralka u dyżurnego ruchu na bielskim dworcu zablokowała się od ilości łączonych rozmów.
Szans na szybką poprawę sytuacji nie było żadnych. Na drogach na lodowym "podkładzie" leżała gruba warstwa śniegu, tworząc ślizgawkę. Piaskarki stały tymczasem w gigantycznym korku.

- By się z niego wydostać, objeżdżałem uliczkami, po których mało kto odważyłby się jechać. Nie miałem innego wyjścia - mówi doświadczony kierowca.
W środę skończył pracę o 21, a nie jak było w planie o 19.

Ratunek - busy

Tam, gdzie w zimie w Beskidach zazwyczaj nie są w stanie dotrzeć autobusy, pasażerów dowożą do domów i do pracy prywatne busy.
Na wielu trasach do najodleglejszych górskich przysiółków już od dawna nie kursują autobusy PKS. Są też takie, do których docierają tylko latem. Na szczęście dla pasażerów, zastępują je prywatne busy. Najwięcej jeździ ich na Żywiecczyźnie, gdzie poza PKS jest 19 przewoźników. Dzięki temu dotrzeć można do tak oddalonych i wysoko położonych wsi, jak Laliki, Glinka, Ostre, Złatna, Pewel Ślemieńska czy Żabnica. Busy, przy tak obfitych jak obecnie opadach śniegu, też mają problemy. Na drodze powiatowej prowadzącej z Jeleśni przez Pewel Wielką i Hucisko do Kurowa samochody ślizgały się w czwartek na wzniesieniach. Droga była zasypana, bo powiat nie dogadał się z gminą Jeleśnia, kto ma ją odśnieżać.

- Wożę tamtędy busami ludzi do pracy. To, co się działo, to istny horror,a nikt się tym nie interesuje - skarży się Zbigniew Kapuściński, prywatny przewoźnik z Żywca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!