Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielki dzień w kościele w Jaśkowicach. Pierwsze nabożeństwo od pożaru w styczniu 2013 r.

Barbara Siemianowska
Dach, który spłonął w pożarze w styczniu 2013 roku, jest już gotowy. Zostały prace wykończeniowe. Ale wierni wrócą tu dzisiaj
Dach, który spłonął w pożarze w styczniu 2013 roku, jest już gotowy. Zostały prace wykończeniowe. Ale wierni wrócą tu dzisiaj Barbara Siemianowska
Po pożarze kościoła w Jaśkowicach w styczniu 2013 roku, parafianie dopiero teraz wejdą do kościoła. Kościół jest przygotowany na wieczorne Triduum Paschalne.

Po kilkunastu miesiącach parafianie kościoła św. Jana Chrzciciela w Orzeszu-Jaśkowicach doczekali się świąt, o których od czasu pożaru w styczniu 2013 roku mogli tylko pomarzyć. Ogień strawił wtedy cały dach kościoła, w akcji brało udział 30 zastępów straży pożarnej.

W całym powiecie mikołowskim od ponad 20 lat nie odnotowano pożaru kościoła, tragedię w Orzeszu przeżywali wszyscy.

Zbliżające się święta wielkanocne będą pierwszymi, które mieszkańcy Jaśkowic przeżywać będą mogli znów w swoim kościele.

- Wszystkie te prace, które wyłączały możliwość sprawowania mszy w kościele, zostały już zakończone. Pozostałe czynności będą kontynuowane po świętach, bo to jeszcze nie koniec remontu, przed nami sporo pracy, ale też mamy świadomość, że to, co najważniejsze, zostało już zrobione. Po kilkunastu miesiącach wracamy do kościoła - cieszy się ks. Ambroży Siemianowski, proboszcz parafii w Jaśkowicach.

Jeszcze w ubiegłym tygodniu prace wykończeniowe we wnętrzu kościoła trwały w najlepsze. Były prace na wysokościach, na montaż czekały nowe ławki, końca dobiegało też malowanie wnętrza. Dziś prac już zaprzestano, kościół jest przygotowany na wieczorne Triduum Paschalne.
- Otwieramy kościół dla wszystkich w wyjątkowym czasie, bo w Wielkim Tygodniu. To będą dla nas wszystkich szczególne święta, z pewnością nie zabraknie wzruszeń - przyznaje ks. Siemianowski.

Także po świętach w kościele w Orzeszu-Jaśkowicach msze będą odbywały się już normalnie, choć na razie z mniejszą częstotliwością.

- Musimy działać tak, żeby nikt nikomu nie przeszkadzał, a sporo jeszcze będzie w kościele do zrobienia - wyjaśnia ksiądz Siemianowski. Będzie radość, ale też wspomnienie wszystkich tragedii, które nawiedziły parafię w ubiegłym roku.

- Zaczęło się od pożaru w styczniu, ale na tym się niestety nie skończyło. Były jeszcze dewastacje pomników na naszym cmentarzu, wszystko się skumulowało, to był dla nas bardzo ciężki rok - przyznaje proboszcz. Jednak wspólnymi siłami i modlitwą wierni osiągnęli swój cel. Były zbiórki, koncerty charytatywne i wciąż organizuje się kolejne, bo do finału jeszcze trochę brakuje. - Remont trwał dłużej niż się spodziewaliśmy, ale teraz to już nieważne, już jest dobrze - mówi duchowny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!