Chiński strajk

Polacy to społeczeństwo ofiarne. Jak trzeba, prezydent poleci do Gruzji i brzuchem zatrzyma rosyjskie czołgi. Lepszy przykład: cały świat ma w nosie to, czy Chiny ciemiężą obywateli. Igrzyska to dla wszystkich taki sam biznes jak sprzedawanie do Pekinu stali i kupowanie chińskiego węgla. Ale nie dla nas i naszych sportowców.

Nasi sportowcy mają honor i bojkotują pseudoolimpiadę po mistrzowsku.

Umówili się, że na przekór tej całej bezdusznej machinie nie będą zdobywać medali. Postanowili, że do Pekinu polecą i urządzą sobie strajk włoski. To dla was solidarnie przegrywamy drodzy, uciskani Chińczycy i Tybetańczycy. Patrz świecie, jak My Polacy do tej farsy rąk nie przykładamy i przykładać nie będziemy. Niech inni udławią się złotem i srebrem. My bez medali, ale w ostrogach. Bo dla nas cały ten splendor i kasa warte mniej niż kapusta pekińska.

Wczoraj zapomnieli się piłkarze ręczni, którym zachciało się zwycięstwa z Hiszpanią. Opamiętali się dopiero w końcówce, oddając rywalom zwycięstwo z wydatną pomocą rosyjskich sędziów. Tylko nie wiem po co trener Wenta tak żołądkował się na konferencji prasowej. Przecież Moskwa wyraźnie powiedziała, że Polacy zapłacą za popieranie Gruzji. I tak wracamy do początku. Wszystkiemu winna jest nieodpowiedzialna polityka Lecha Kaczyńskiego.