Kolejny pomysł na ograniczenie dostępu do leków bez recepty, które zawierają substancje psychoaktywne takie jak pseudoefedryna, dekstrome-torfan lub kodeina. Już wkrótce takie specyfiki mogą być sprzedawane tylko dorosłym, za okazaniem dowodu osobistego. Zbędna ostrożność? Wcale nie.
Tabletka na lepszy nastrój może nawet zabić
W Ministerstwie Zdrowia nie ukrywają, że problem z młodzieżą jest niezwykle poważny.
Tylko w ciągu roku sprzedaż lekarstw zawierających substancję pobudzającą (dekstrometorfan) zwiększyła się aż o 2 mln (z 5,6 w 2011 roku do 7,6 w 2012 roku).
Nie ma wątpliwości, że po likwidacji sklepów z dopalaczami problemem stały się dostępne bez najmniejszego problemu w aptekach substancje psychoaktywne zawarte w popularnych lekach. W nadmiernych dawkach mogące powodować zatrucie, przegrzanie organizmu, a nawet zgon.
Ewa Jankowska, prezes Polskiego Związku Producentów Leków bez Recepty PASMI, wyjaśnia, że chodzi o substancje zawarte w lekach przeciwkaszlowych na przeziębienia i grypę: kodeinę, dekstrometorfan oraz pseudoefedrynę.
Jak dodaje Jankowska, z badań wynika, że dzieci w grupie 12-18 lat stosują te leki świadomie.
Wyjście z tej sytuacji to m.in. wprowadzenie ograniczenia wiekowego przy zakupie leku w aptece. Kontrola wieku kupującego miałaby miejsce przy ladzie - w aptece.
Dr Piotr Brukiewicz, prezes Śląskiej Izby Aptekarskiej, także uważa, że zmiany są konieczne.
- Kontrola dowodu osobistego? Niekoniecznie. Raczej ograniczenie sprzedaży takich specyfików do jednej sztuki, co po prostu ograniczyłoby dostęp - podkreśla.
Badania pokazują, że tradycyjne narkotyki coraz częściej ustępują miejsca nowym substancjom psychoaktywnym. Są tańsze i łatwiejsze w dostępie. Na dodatek nie należy się obawiać konsekwencji prawnych. Tabletki na katar są legalne.
- Na forach internetowych pełno jest przepisów, co zrobić i z czym połączyć te substancje, by działały jak narkotyk. Siła rażenia dla zdrowia jest druzgocąca, no i droga dla społeczeństwa, bo takie osoby potem trzeba leczyć - podkreśla dr Piotr Brukiewicz.
Ostrzega, że to bomby z opóźnionym zapłonem. Po kilkunastu latach u osób, które zażywały takie mieszanki, zaczyna "wysiadać" wątroba, szwankują nerki, pojawiają się nawet problemy psychiczne.
W jaki sposób będziemy leczyć przeziębienia?
Według badań CBOS, w 2010 roku więcej niż co trzeci uczeń uważał, że dostęp do dopalaczy jest łatwy. Trzy lata później na to pytanie odpowiedziało w ten sam sposób już tylko 20 proc. W 2010 r. używanie dopalaczy deklarowało 13 proc. badanych uczniów, zaś w 2013 roku - 4 proc.
Początkowo pojawił się pomysł, aby leki zawierające psychoaktywne substancje sprzedawać na receptę. Szybko jednak upadł. Teraz w resorcie zdrowia nikt o tym już nie myśli. Dlaczego? Bo trzeba pamiętać, że leki, które zawierają te substancje, są jednymi z bardziej popularnych na naszym rynku, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym.
Nie wyobrażamy sobie już bez nich domowej apteczki. Bieganie do lekarza z katarem czy lekkim przeziębieniem nikomu się nie uśmiecha. Kupienie takich leków bez recepty i ratowanie się własnymi siłami jest po prostu dla nas wszystkich bardzo wygodne.
Wprowadzenie recept byłoby niezwykle uciążliwe, tak dla pacjentów, jak i dla lekarzy. Mogłoby utrudniać pracę przychodniom, zdecydowanie zwiększyłoby kolejki.
Fakty
Jak wynika z raportu Unii Europejskiej, polskie nastolatki liderują w europejskich zestawieniach w zażywaniu marihuany, amfetaminy i ekstazy.
Młodzi Polacy mieszają przy tym różne używki. Według raportu, wyprzedzamy w tej niechlubnej kategorii m.in. Francuzów, Hiszpanów i Czechów.
Krajowe dane są jeszcze bardziej niepokojące - już co trzeci nastolatek w wieku 17-18 lat przyznał się do zażywania haszyszu lub marihuany.
Jak wynika z badań, jedynie w Polsce utrzymuje się rosnący trend spożycia narkotyków. W pozostałych krajach Europy młodzi zrywają ze zgubnym nałogiem.
Coraz więcej uczniów przygotowuje środki odurzające.
Robią to na podstawie instrukcji, od których roi się w internecie. Do produkcji wykorzystują substancje legalnie dostępne w naszych aptekach.
Młodzież eksperymentuje także z lekami. Co dziesiąty uczeń bierze tabletki nasenne bądź psychotropowe, traktując je jako środki odurzające.
Według badań CBOS i Centrum do spraw Przeciwdziałania Narkomanii, młodzi ludzie odurzają się najczęściej piwem, wódką i winem. To kwestia ceny, legalności i dostępności alkoholu.
*Eurowybory 2014: Sprawdź, kogo naprawdę popierasz [TEST WYBORCZY]
*Egzamin gimnazjalny 2014 ARKUSZE + KLUCZ ODPOWIEDZI
*Wielkanoc 2014: Tradycje i zwyczaje wielkanocne, które musisz znać
*Gala 50 wpływowych kobiet woj. śląskiego [ZOBACZ ZDJĘCIA Z GALI]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?