– Sąd uznaje oskarżonych za niewinnych. Wyrok jest nieprawomocny – powiedział dziś sędzia Ryszard Furman.
Obrońcy oskarżeni nie ukrywali radości z wyroku. W rybnickim oddziale Sądu Okręgowego stawiła się tylko dwójka z nich.
Zaskoczenie natomiast wyraźnie rysowało się na twarzach prokuratorów prowadzących sprawę, którzy już zapowiedzieli apelację.
- Choć poszkodowani niewątpliwie ponieśli milionowe straty, to jednak nie było to wynikiem umyślnego działania oskarżonych, lecz gwałtownym wzrostem ceny euro. O tym zjawisku oskarżeni nie mogli wiedzieć – podkreślał sędzia Furman.
Sprawa przed sądem ciągnie się od 2013 roku. Wówczas to prokuratura oskarżyła pięciu bankowców z placówek ING w Rybniku i Jastrzębiu Zdroju o działanie na szkodę klienta. Zdaniem śledczych bankowcy nie powiadomili klientów o ryzyku wynikającym z transakcji i w ten sposób wprowadzili ich w błąd.
- Opcje walutowe to powszechnie stosowane, niezakazane w bankowości produkty, z których można, a nie trzeba korzystać – podkreślał sędzia Furman. – Sprawa zaistniała z dwóch powodów. Doszło do nagłego wzrostu cen euro w Polsce oraz w trakcie zawierania umowy nie uwzględniono górnej bariery, przekroczenie której skutkowałoby dezaktywacją transakcji – podkreślał.
Sądzie Furman twierdził, że winę oskarżonym można byłoby przypisać tylko wówczas, gdyby mieli jakąś wiedzę - nie wiadomo z jakich źródeł - że w pewnej dacie euro podskoczy w górę o złotówkę, a tą wiedzę przed klientami by ukryli. – Firmy miały świadomość podejmowanego ryzyka – mówił sędzia Furman.
Dzisiejszy wyrok to sprawa bez precedensu, ponieważ do tej pory żadna prokuratura w Polsce nie oskarżyła bankowców o oszukiwanie klientów przy zawieraniu umów na opcje walutowe. Skazanie oskarżonych na pewno pociągnęłoby za sobą zapewne lawinę kolejnych takich pozwów. – Wyrok jest sprawiedliwy i bardzo się z niego cieszymy – mówił dziś Piotr Utrata, rzecznik ING Banku Śląskiego. Oskarżeni, którzy szybko opuścili salę rozpraw, nie chcieli komentować wyrok. Apelację zapowiada jednak prokuratura.
Jej zdaniem – co zresztą zawarto w akcie oskarżenia – gdyby pracownicy banku poinformowali klientów o ryzyku jakie wisi nad transakcją do tej w ogóle by nie doszło.
– Z pewnością zażądamy pisemnego uzasadnienia wyroku i po zapoznaniu się z nim podjęta zostanie decyzja o apelacji. Jednak słuchając ustnych motywów orzeczenia prawie na pewno taka apelacja zostanie złożona. Ocena materiału dowodowego przed sąd i prokuraturę jest diametralnie różna i na pewno będziemy chcieli, by sąd wyższego rzędu też ten materiał ocenił – mówi po wyroku prokurator Radosław Woźniak z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.
*Eurowybory 2014: Sprawdź, kogo naprawdę popierasz [TEST WYBORCZY]
*Egzamin gimnazjalny 2014 ARKUSZE + KLUCZ ODPOWIEDZI
*Wielkanoc 2014: Tradycje i zwyczaje wielkanocne, które musisz znać
*Gala 50 wpływowych kobiet woj. śląskiego [ZOBACZ ZDJĘCIA Z GALI]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?