Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sekrety Cieszyńskiej Wenecji. Dzielnica rzemieślników, ale także zakochanych oraz meliniarzy

Jacek Drost
Cieszyńska Wenecja. Kto przynajmniej raz tutaj nie był, ten tak naprawdę nigdy nie odwiedził Cieszyna. Kiedyś to była ulica rzemieślników. W ostatnich dekadach mocno podupadła
Cieszyńska Wenecja. Kto przynajmniej raz tutaj nie był, ten tak naprawdę nigdy nie odwiedził Cieszyna. Kiedyś to była ulica rzemieślników. W ostatnich dekadach mocno podupadła Łukasz Klimaniec
Dzielnica rzemieślników, ale także zakochanych oraz meliniarzy czeka na ratunek. Czy planowana rewitalizacja przywróci jej dawny klimat?

To zawsze był taki drugi Cieszyn. Inny Cieszyn. Odmienny od starego miasta. Chodziłem tam od małego i to się momentalnie czuło - tak Mariusz Makowski, historyk z Muzeum Śląska Cieszyńskiego, opisuje Cieszyńską Wenecję, jedyną w swoim rodzaju dzielnicę Cieszyna, ciągnącą się wzdłuż potoku Młynówka.

Można powiedzieć, że kto choć raz nie przespacerował się Cieszyńską Wenecją, to tak naprawdę nigdy nie był w Cieszynie. To wyjątkowe miejsce.

"Dzieje sztucznego kanału, jakim jest Młynówka Cieszyńska, sięgają najprawdopodobniej XVI w. (...) Nienazwany ciek wodny, którego przebieg odpowiada obecnej lokalizacji koryta Młynówki, został zaznaczony na planie Cieszyna z 1773 r., a także na odrębnym planie datowanym na drugą połowę XVIII w." - stwierdził w jednym ze swoich opracowań na temat Cieszyna prof. Idzi Panic.

Inni historycy dodają, że "od XVI wieku wzdłuż "przykopy młyńskiej", czyli dzisiejszej Młynówki, osiedlali się rzemieślnicy - tkacze, garbarze, sukiennicy, białoskórnicy i kowale - wykorzystujący do swej działalności wodę tego cieku". Warto dodać, że w ten sposób, czyli osiedlając tutaj rzemieślników, poza miejskie mury zostały po prostu "wyrzucone" brzydkie zapachy powstające na przykład podczas garbowania skóry.

Makowski pamięta, że dzielnica była bardzo malownicza - z wiejskimi, raczej niedużymi domkami bez żadnych ozdób, zbudowanymi na skarpie i do tego nad potokiem.

- Patrząc na położenie domków tuż przy lustrze wody oraz na szereg mostków oraz kładek przecinających wąski kanał, nie sposób nie skojarzyć tego miejsca z Wenecją - mówi historyk sztuki Irena Kwaśny, były miejski konserwator zabytków w Cieszynie.

- No i mieszkańcy. Teraz to się pozmieniało, ale kiedyś to byli tacy małomieszczanie cieszyńscy, którzy mówili prawdziwą gwarą cieszyńską i bardziej opiekowali się swoimi domostwami. Nawet za komuny zawsze tam było pełno kwiatów, nad rzeczką można było zobaczyć siedzących na ławeczce ludzi. To była taka ulica spacerowa, do pokazywania gościom. Ciekawy był ten kontrast, jak się przeszło Młyńską Bramę. Z jednej strony staromiejskie kamienice, z drugiej wiejskie domy, cisza, szumiąca Młynówka, czasami szczekający pies - opowiada Makowski.

Irena Kwaśny: - Kiedyś to był szlak randkowy. Też chodziłam tam na randki.
Mariusz Makowski zauważa, a pewnie zgodzi się z nim wielu cieszyniaków, że na przestrzeni ostatnich dekad Cieszyńska Wenecja zmieniła się na niekorzyść.

Degradacja zaczęła się gdzieś na przełomie lat 60. i 70. ubiegłego stulecia. W efekcie teraz dzielnica jest mocno zaniedbana.
- Pierwsze, co się rzuca w oczy, to to, że zniknęły kaskady kwiatów znad Młynówki, potem zaczęły znikać budynki - niektóre zostały rozebrane, zniknęli też lokatorzy, którzy wyprowadzili się w inne strony. Jest mniej mieszkańców i nie ma kto o to wszystko dbać - mówi Makowski.

Nic więc dziwnego, że w Cieszynie nie brakuje osób, które informacje o rewitalizacji tej dzielnicy przyjmują z dużym zadowoleniem. A pomysłów na ożywienie Wenecji było już kilka.

- Dni świetności Cieszyńska Wenecja ma już za sobą. Na pewno nie wróci się do tamtych czasów, ale trzeba wymyślić coś ciekawego, co pozwoli jej odzyskać charakter zacisznego miejsca, atrakcyjnego dla turystów - mówi Makowski.

Irena Kwaśny ma nadzieję, że po rewitalizacji w Cieszyńskiej Wenecji zacznie się coś dziać.

- Rzemieślników od dawna tu nie ma, ale przybyło miejsc, które stały się melinami - dodaje Kwaśny, zastrzegając, że dzielnica cały czas zasługuje na nazwę Cieszyńska Wenecja: - Są budynki nad ciekiem wodnym, więc dlaczego nie może się nazywać romantycznie? Wspólne elementy z Wenecją także są. Ta włoska Wenecja też nie w każdym momencie wygląda jak na reklamie. U nas z kolei też czasami śmierdzi jak w tej włoskiej Wenecji.

Władze Cieszyna podpisały właśnie umowę o dofinansowanie projektu "Ogród dwóch brzegów 2013-2015", której efektem będzie m.in. odnowienie Cieszyńskiej Wenecji.

Dzięki projektowi możliwe #stanie się przeprowadzenie przebudowy ulicy wzdłuż Młynówki oraz modernizacji oświetlenia (od ul. Schodowej do alei Jana Łyska), wybudowana zostanie ścieżka pieszo-rowerowa wraz z chodnikiem, schodami terenowymi oraz oświetleniem (część od ul. Schodowej do ul. #3 Maja), przebudowany zostanie kanał Młynówki, a także trzy mostki oraz schody łączące ul. Przykopa z ul. Śrutarską, stworzony zostanie również teren rekreacyjny dla dzieci i dorosłych przy ul. Przykopa.

Nowe oblicze Wenecji to jeszcze nie wszystko. Projekt zmierza bowiem do połączenia już wcześniej zrewitalizowanych obszarów (Góry Zamkowej i parku Masaryka, parków Pod Wałką i Adama Sikory) ciągami pieszo-rowerowymi wzdłuż Olzy przy al. J. Łyska, Nabrzeżu Pokoju i ul. Przykopa, dzięki któremu powstanie duża pętla pieszo-rowerowa biegnąca przez Cieszyn i Czeski Cieszyn, które to miasta prowadzą wspólny projekt. Pierwsze prace rozpoczną się jeszcze w tym roku i powinny się zakończyć w 2015 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!