List do DZ: Dziś polskie tradycje są synonimem zacofania

Rada jubilata, który obchodzi małżeńskie diamentowe gody: "Dawniej, jak coś się psuło, tośmy naprawiali. Teraz się wyrzuca"

Czym jest polska rodzina

Młodzi o takich poglądach zatracili instynkt rodzinny. Wolne związki to nie wspólne życie na dobre i na złe. To nie wzajemna asekuracja. To wzajemne tes-towanie się egoistów pod względem przydatności dla własnej potrzeby, którą zazwyczaj jest spijanie śmietany. Gdy test jest niekorzystny, przeskakuje się na inny kwiatek, by móc ponownie spijać śmietanę. Opamiętanie przyjdzie około pięćdziesiątki, kiedy więdnące kwiatki stracą atrakcyjność. Człowiekowi młodemu wydaje się, że będzie wysoko szybował orlim lotem. Kiedy spadnie na pysk (dziób) jak niezdarna kaczka, wtedy szuka pomocy w tradycyjnej (zacofanej) rodzinie.

Postawa młodych jest skutkiem tego, że rodzice niczego od nich nie wymagali, nie nakładali obowiązków, "bo ma dużo nauki". Mama pościeliła łóżko, sprzątnęła pokój, a nieraz nawet wyczyściła buty. Dlatego "Szukając winnych, nie rozglądajmy się wokoło" (Prymas Tysiąclecia). Został przerwany wielopokoleniowy przekaz mądrości życiowej przodków. O gazecie mówiło się, że "otwiera okno na świat". Ktoś mądry powiedział, że gazetą można zasłonić okno na świat. Kolejnym "oknem" stała się telewizja, a potem internet. Mamy coraz więcej "okien", przez które próżno szukać mądrości życiowej. Wiedza w jakimś zakresie to jeszcze nie mądrość życiowa.

Dalej przeczytałem: "Zmieniają się poglądy młodych ludzi na seks przedmałżeński. Zdecydowane »nie« powiedział mu jedynie co trzeci pytany. Podobny stosunek mają do wspólnego mieszkania przed ślubem". Wspólne mieszkanie przed ślubem młodzi uzasadniają potrzebą "dopasowania się". To tak jak dawniej przymiarka np. u krawca, by ubranie było wygodne, a tym bardziej buty. To pomylenie życia z komputerem, gdzie klikniecie myszą otwiera żądaną kartę lub program. Tymczasem życie dyktuje warunki, a nie odwrotnie. Jak można się dopasować na całe życie, które potrafi nas zaskakiwać nieraz co dnia?
Kolejny problem to pary - małżeńskie lub tzw. partnerskie - bez dzieci. Sens życia to odrodzenie się w dzieciach i wnukach. Ludziom bezdzietnym z wyboru niepotrzebne są cmentarze, skoro potomstwo, którego brak, nie zapali znicza. (...) Wymowny jest cytat: "Ludzie opętani seksem i egoizmem nie chcą mieć dzieci, nie są zdolni do wierności, do małżeństwa. Jeszcze nigdy nie było takiej sytuacji: jest tyle seksu, a nie ma dzieci (...)."

W 1954 r. przyjechała bryczką przed kościół młoda para, by wziąć ślub. 18 maja 2014 r. ta sama para przyjedzie bryczką przed kościół na mszę dziękczynną, bo będą obchodzić diamentowe gody (60 lat). Podczas śpiewania "Te Deum" w niejednym oku zakręci się łza wzruszenia. Wiem, jak mocowali się z życiem, które ich nie pieściło. Znałem ich przodków, urodzonych pod koniec XIX w., których liczne teraz potomstwo ma rodziny tradycyjne. (...) Kiedyś, podczas spotkania Jubilatów w USC, dziennikarka spytała parę obchodzącą diamentowe gody: "Jak udało się wam przeżyć tyle lat razem?". Jubilat powiedział: "Dawniej, jak coś się psuło, tośmy naprawiali. Teraz się wyrzuca". (JJ)

*Eurowybory 2014: Sprawdź, kogo naprawdę popierasz [TEST WYBORCZY]
*Egzamin gimnazjalny 2014 ARKUSZE + KLUCZ ODPOWIEDZI
*Wielkanoc 2014: Tradycje i zwyczaje wielkanocne, które musisz znać
*Gala 50 wpływowych kobiet woj. śląskiego [ZOBACZ ZDJĘCIA Z GALI]