Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kompania Węglowa upadnie? Górnicy wychodzą na ulice. Najpierw Katowice, potem Warszawa

Michał Wroński
Związkowcy z Kompanii Węglowej obawiają się, że obecne kłopoty spółki to pierwszy krok do stopniowej likwidacji części kopalń. I zapowiadają organizowanie ulicznych manifestacji
Związkowcy z Kompanii Węglowej obawiają się, że obecne kłopoty spółki to pierwszy krok do stopniowej likwidacji części kopalń. I zapowiadają organizowanie ulicznych manifestacji Marzena Bugała-Azarko
Czy Kompania Węglowa, największa górnicza spółka Unii Europejskiej może upaść? Zdania na ten temat (jeszcze) są podzielone. Pewne jest natomiast, że po kilku latach względnego spokoju Śląsk znów zaczyna przypominać beczkę prochu. Po tym jak w ubiegłym tygodniu zarząd koncernu podjął o decyzję o czasowym wstrzymaniu wydobycia w przeważającej części kopalń wśród pracowników Kompanii zawrzało.

Na przyszły wtorek górnicze związki zawodowe zapowiedziały manifestację w Katowicach. Jeśli zaś rząd nie podejmie stanowczych działań, to 19 maja górnicy zameldują się w Warszawie.

- Właściciel już dawno powinien interweniować i wziąć na siebie część odpowiedzialności za sytuację. Tymczasem z całego świata spływa do Polski węgiel, a my wstrzymujemy własne wydobycie. Kompletnie brakuje u nas polityki energetycznej w skali makro - komentuje Jarosław Grzesik, przewodniczący górniczej Solidarności.

CZYTAJ KONIECZNIE:
KOPALNIE STANĘŁY. NIEKTÓRE NAWET NA MIESIĄC?

Miliczenie rządu wykorzystuje opozycja.Goszczący wczoraj w Rudzie Śląskiej Jarosław Kaczyński, prezes PiS, stwierdzając, że "ktoś" chce doprowadzić do upadku Kompanii. Wyprowadzić na prostą może ją tylko nowe, uczciwe kierownictwo. Pytani przez nas ekonomiścią są jednak zdania, że niezależnie od składu zarządu bez cięcia płac i redukcji wydobycia się nie obędzie.

CZYTAJ KONIECZNIE:
JAROSŁAW KACZYŃSKI PRZEPOWIADA UPADEK KOMPANII WĘGLOWEJ

Związki liczą na ruch rządu

Od wczoraj w centrali Kompanii Węglowej trwa przymusowa majówka. W przyszły poniedziałek kilkudniowy przestój obejmie też należące do tej spółki kopalnie (w dziewięciu całkowicie zostanie wstrzymane wydobycie, w pozostałych częściowo) - załogi wrócą do fedrowania dopiero 6 maja.

Zdaniem związkowców to pierwszy krok do stopniowej likwidacji części z tych zakładów. Dlatego w przyszły wtorek organizują manifestację w Katowicach. Odgrażają się też, że jeśli rząd nie podejmie konkretnych działań wspierających górnictwo w trudnej dla niego sytuacji, to 19 maja górnicza demonstracja przejdzie ulicami Warszawy. - Coraz bardziej realne staje się widmo kolejnej fali likwidacji kopalń. Bez zdecydowanej reakcji rządu czeka nas utrata kilkuset tysięcy miejsc pracy na Śląsku i gospodarcza zapaść całego regionu - podkreśla Jarosław Grzesik, szef górniczej Solidarności.

Tak samo było na Żeraniu, albo w Stoczni Gdańskiej

Żadne demonstracje nie poprawią sytuacji finansowej Kompanii Węglowej - wzrusza ramionami na takie zapowiedzi prof. Andrzej Barczak z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach. Jak przyznaje ostatnie wydarzenia w największej górniczej spółce Unii Europejskiej do złudzenia przypominają te sprzed lat, które poprzedziły upadek Stoczni Gdańskiej oraz fabryki samochodów na warszawskim Żeraniu.

- Tam zaczynało się od utraty płynności finansowej, potem były przestoje w produkcji, aż wreszcie skończyło się tak, jak się skończyło - mówi prof. Barczak.

Czy można uniknąć powtórzenia się takiego scenariusza? Zdaniem ekonomisty będzie to trudne. Konkurencja taniego węgla zarówno ze wschodu Europy, jak też tego sprowadzanego ze Stanów Zjednoczonych, wysokie koszty własne, trwające od kilku miesięcy - jak to ujął prof. Barczak - "pseudokolektywne" zarządzanie w Kompanii Węglowej oraz twarde stanowisko banków, które nie chcą już kredytować górnictwa uznając je obecnie za najbardziej ryzykowną branżę sprawiło, że przełamanie impasu wymagać będzie umowy społecznej między związkami, a nowym zarządem spółki.

- Będzie ona jednak musieć uwzględniać obniżkę wynagrodzeń pracowników i ograniczenie wydobycia - prognozuje prof. Barczak.
Trzeba ratować kopalnie i zapomnieć o spółce

Krzyżyk na Kompanii stawia już natomiast Jerzy Markowski, były wiceminister gospodarki. Jak mówi koncern, jako instytucja, jest już nie do uratowania.

- Uratować można natomiast jeszcze wszystkie kopalnie. Tyle, że do każdej trzeba indywidualnie podejść, bo każda ma nieco inne kłopoty - stwierdza Markowski. On również jednak nie pozostawia złudzeń: w części miejsc trzeba przerwać wydobycie, gdyż po prostu się ono już nie opłaca, a pracujących tam górników należy przenieść do innych zakładów.

Suchej nitki nie zostawia natomiast Markowski na pomyśle czasowego wstrzymywania wydobycia. Jak stwierdza zatrzymanie wyrobiska na miesiąc (a takie pomysły były rozważane w stosunku do czterech kopalń, choć w piątek przedstawiciele KW podkreślali, że ten pomysł na razie nie zostanie zrealizowany) w praktyce oznacza jego likwidację.

- Choćby ze względu na ruchy górotworu ściana musi pracować, bo jeśli ją zatrzymamy na tak długo, to ta przestrzeń zostanie zupełnie zakleszczona. A tymczasem komplet obudowy ścianowej kosztuje 200 mln złotych - przypomniał Jerzy Markowski.

Prezes PiS o Kompanii

Sytuacja Kompanii Węglowej była jednym z motywów przewodnich konferencji prasowej Jarosława Kaczyńskiego. Lider PiS spotkał się wczoraj z dziennikarzami obok KWK Bielszowice w Rudzie Śląskiej. Jego zdaniem kondycja finansowa koncernu jest tak zła, że jesienią może zostać ogłoszona jego upadłość.

- Wygląda na to, że ktoś chce doprowadzić do tej upadłości - oznajmił prezes, nie podając szczegółów swej koncepcji. Receptą dla Kompanii, według prezesa PiS, jest nowe, kierownictwo.

- Ale musi być uczciwe - stwierdził prezes. Na przełomie lata i jesieni ma być gotowy regionalny program PiS dla województwa śląskiego, który w duże mierze ma dotyczyć górnictwa i tworzenia nowych miejsc pracy.

Tradycyjnie prezes pochwalił zatem śląską pracowitość i podkreślił , że węgiel musi być podstawą gospodarki. Pytany, co życzyłby premierowi Tuskowi w związku z przypadającymi we wtorek urodzinami bez wahania oznajmił: Dzisiaj jest taki czas, że urodzin premierów czy prezydentów nie należy obchodzić. Premierowi życzyłbym tego, żeby przyjechał tu, popatrzył co się dzieje, choćby w KW, zastanowił się nad tym i być może pomyślał, żeby zmienić ludzi i pewne mechanizmy - mówił prezes PiS.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera