Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczepański: Woj. śląskie dużo zyskało na wejściu Polski do Unii Europejskiej

Prof. Marek Szczepański
Prof. Marek Szczepański uważa, że wykorzystaliśmy unijną szansę
Prof. Marek Szczepański uważa, że wykorzystaliśmy unijną szansę facebook
Z prof. Markiem Szczepańskim, socjologiem z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, rozmawia Aldona Minorczyk-Cichy

Kiedy dziesięć lat temu wchodziliśmy do Unii Europejskiej, co pana najbardziej zaskoczyło? Czego pan oczekiwał?
Dla mnie, człowieka, który w tamtym czasie bardzo mocno zaangażował się w promowanie Unii Europejskiej w regionie, akcesja od początku do końca była dużym sukcesem. Byłem od początku przekonany, że Unia to nasza przyszłość, a z przyszłością się przecież nie walczy, tylko się o nią zabiega, dba. Do wspólnoty weszliśmy jako mocno spóźniony przybysz. Reguły, a przynajmniej ich większość, zostały już wcześniej ustalone i to bez naszego udziału. My za to mieliśmy ze sobą trudny bagaż: na dziesięć najbiedniejszych wtedy regionów Europy aż siedem znajdowało się w Polsce. Teraz trzy. Nie da się też ukryć, że nadal w porównaniu z krajami założycielami Unii my jesteśmy krajem zacofanym, choć ogromnie wiele się już przecież od czasu akcesji u nas zmieniło.

Czy dobrze wykorzystaliśmy szansę, którą 1 maja 2004 roku dała nam Unia? Skorzystaliśmy na wejściu do europejskiej wspólnoty?
Naprawdę wiele skorzystaliśmy. Ale nie wolno zapominać, że Unia to nie jest bynajmniej organizacja charytatywna, filantrop. Najpierw sami musieliśmy sobie pomóc, zmienić nasz kraj, przepisy, gospodarkę. Potem przygotować wnioski o dotacje i mieć świadomość, że mogą zostać odrzucone, no i nie zrażać się tym, tylko zabiegać dalej.

Wiele osób wspominając pierwsze dni we wspólnocie przypomina sobie pierwszą zagraniczną podróż samochodem, zniesione szlabany na granicach, brak na nich celników.
To jest kolejna fantastyczna zmiana, jaka nas spotkała dzięki akcesji: zniesione granice wewnątrz Unii. A przecież wszyscy pamiętaliśmy jeszcze czasy, kiedy nie mogliśmy w domach trzymać paszportów. Kiedy kilka dni temu wracałem z zagranicy, nie widziałem ani jednego celnika czy funkcjonariusza straży granicznej. No i euro, którym można płacić już niemal wszędzie, to także jest ogromna wygoda.

Nie wszyscy byli zadowoleni z tego, że wchodzimy do Unii.
Eurosceptycy przed akcesją krzyczeli, że będziemy płatnikiem netto, więcej oddamy Unii niż od niej dostaniemy. Twierdzili, że skrzywdzeni zostaną rolnicy. Nic takiego się nie stało. Te czarne wizje się nie spełniły. Choć oczywiście zawsze można było zrobić więcej.

Czy jest jakaś inwestycja wykonana za pieniądze unijne, z której jest pan szczególnie dumny?
Jako człowiek prywatny z przyjemnością patrzę na budynek rektoratu Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego przy ul. Ciasnej 3 w Tychach. Powstał dzięki środkom unijnym. Bo po te środki trzeba sięgać, nie zrażać się trudnościami. Tworzyć wnioski, realizować je i rozliczać.
Kto najbardziej zyskał na wejściu do Unii?
Wszyscy zyskaliśmy. Osobiście cieszę się z tego, że moi studenci mogą studiować na zagranicznych uczelniach, uczyć się języków, zawierać przyjaźnie i co także ważne - wspólnie się bawić. Kiedy nie tak dawno wchodziłem na jedną ze słowackich uczelni, zaraz w progu spotkałem swojego studenta. Był tam na wyjeździe w ramach programu unijnego Erasmus. Te programy studenckie to nie są jakieś ogromne pieniądze, wysokie stypendia, ale da się przetrwać, zwłaszcza przy pomocy rodziców, a przy okazji zdobyć doświadczenia, sporo się nauczyć, poznać świat.

Jest pan zadowolony z tego, co województwo śląskie zyskało na akcesji, z tego, jak region zmienił się przez te ostatnie dziesięć lat?
Nawet malkontenci muszą przyznać, ze nasze województwo bardzo się zmieniło w ostatniej dekadzie. Infrastruktura, projekty miękkie, ich efektów nie sposób jest nie zauważyć. Przejeżdżając przez województwo, mijamy wiele tablic informujących o tym, że daną drogę czy inną inwestycję wykonano właśnie dzięki pieniądzom z Unii. Bardzo wiele zależy od osób zarządzających. W przypadku wyższych uczelni od ich dyrektorów. Tam, gdzie jest naprawdę dobra kadra i dobra znajomość "brukselki", czyli unijnych zasad, przepisów i języka, tam projekty się udają, a uczelnie pięknie się rozwijają.

A minusy naszej akcesji? Są też jakieś? Nadal jest przecież wcale nie tak mała grupa osób, zdaniem której lepiej byłoby nam bez Unii.
Nie widzę szczególnie poważnych minusów. Irytująca początkowo była dla nas wszystkich ta wszechobecna biurokracja, zagmatwane przepisy, sterylny język. Także ta przysłowiowa już krzywizna banana. Teraz jest już dużo bardziej przyjaźnie. Proszę pamiętać, że to nie tylko my, Polacy, skorzystaliśmy na wejściu do Unii Europejskiej, ale też kraje założycielskie. 38 mln obywateli w centrum Europy to przecież nie tylko po prostu obywatele, ale przede wszystkim ogromny rynek zbytu, który otworzył się na Unię. Ta Unia liczyła też na to, że dzięki nam na nią otworzy się również Ukraina. To, co mnie niepokoi teraz, przed zbliżającymi się wyborami do Parlamentu Europejskiego, to jedynki na listach wyborczych.

Bokser, atleta i aktorzy zamiast specjalistów od prawa i ekonomii?
No właśnie. Mandatu europosła nie można przecież postrzegać tylko przez pryzmat pieniędzy, profitów. A tak się niestety dzieje. Chciałbym, aby w parlamencie, który przecież reprezentuje 28 europejskich państw, zasiadały osoby merytorycznie do tego przygotowane. Mam duży szacunek dla boksera Tomasza Adamka, ale nie wiem, czy europarlament to miejsce dla niego. Wolę go oglądać na ringu, tak jak miejsce aktorów widzę na deskach teatru. Niepokoi mnie też brak debaty na europejskie tematy i to jakiejkolwiek. Zamiast tego dostaję obraźliwe wypowiedzi na temat Anny Grodzkiej.

Rozmawiała: Aldona Minorczyk-Cichy


*Eurowybory 2014: Sprawdź, kogo naprawdę popierasz [TEST WYBORCZY]
*Egzamin gimnazjalny 2014 ARKUSZE + KLUCZ ODPOWIEDZI
*Wielkanoc 2014: Tradycje i zwyczaje wielkanocne, które musisz znać
*Gala 50 wpływowych kobiet woj. śląskiego [ZOBACZ ZDJĘCIA Z GALI]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!