Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek w Gliwicach: Cztery ofiary śmiertelne. To byli młodzi ludzie [ZDJĘCIA]

Joanna Oreł, Marlena Polok-Kin
Wypadek w Gliwicach. Na miejscu palą się znicze
Wypadek w Gliwicach. Na miejscu palą się znicze Patryk Pudełko
Wypadek w Gliwicach: W szpitalu zmarła 17-letnia pasażerka hondy civic, która została ciężko ranna w tragicznym wypadku, do którego doszło w piątek w Gliwicach. To już czwarta ofiara tej tragedii. Na miejscu koszmarnego wypadku znajomi ofiar palą znicze. ZOBACZ ZDJĘCIA

Wypadek w Gliwicach:

ZOBACZ TAKŻE:
WYPADEK W GLIWICACH: POGRZEB DWÓCH SIÓSTR W PYSKOWICACH

Zmarła 17-letnia dziewczyna, która odniosła ciężkie obrażenia podczas piątkowego wypadku w Gliwicach. Nastolatka jest czwartą ofiarą tego tragicznego wydarzenia. Z życiem uszedł jedynie 19-letni chłopak. Trwa ustalanie przyczyn wypadku.

CZYTAJ KONIECZNIE:
Wypadek w Gliwicach 3 osoby zginęły 15latka zmarła w szpitalu WIDEO [WYPADEK GLIWICE]

17-latka z ciężkimi obrażeniami trafiła do szpitala po wypadku, do którego doszło w przedświąteczny piątek ok. godz. 23.30 na skrzyżowaniu ulic Toszeckiej i Przyszowskiej w Gliwicach. 22-latek, który kierował hondą civic, prawdopodobnie przestał panować nad samochodem i uderzył w przydrożną latarnię. Na miejscu wypadku zginęły dwie osoby - kierowca i pasażer.

Do szpitala trafili pozostali pasażerowie: 15-letnia i 17-letnia siostry oraz ich znajomy 19-latek. Stan dziewcząt był ciężki. Niestety nie udało się ich uratować. W sobotę poinformowano o śmierci 15-letniej pasażerki hondy. Natomiast we wtorek wieczorem w wyniku odniesionych obrażeń w szpitalu zmarła 17-letnia siostra 15-latki.

- Samochodem podróżował także 19-letni chłopak (ma złamaną rękę - przyp. red.). Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - informuje Marek Słomski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach.
Policjanci wraz z biegłymi równocześnie wyjaśniają przyczyny i okoliczności tragicznego wypadku, w którym zginęło czworo młodych mieszkańców gliwickich Pyskowic. Zgubiła ich nadmierna prędkość, brawura? Wiadomo, że warunki były trudne po opadach deszczu. Samochód leciał w powietrzu, koziołkował, odbijając się od drzew. Jedno z nich jest obdarte na wysokości 2 metrów. Na koniec roztrzaskał się o betonową latarnię, która złamała się na kilka części. To może sugerować dużą prędkość pojazdu.

Policja nie chce jednak wyrokować, w jaki sposób doszło do przedświątecznej tragedii w Gliwicach. - Trwają przesłuchania świadków. Czekamy także na opinie biegłych, którzy badają sprawę - wyjaśnia Marek Słomski. - Na razie więc nie możemy podać dokładnych okoliczności zdarzenia - ucina spekulacje odnośnie wypadku.

Jak dowiedzieliśmy się od Marka Słomskiego z gliwickiej policji, na miejscu zdarzenia było dwóch młodych ludzi, około 20-letnich, którzy tamtędy przejeżdżali. Natychmiast, w miarę swoich możliwości, próbowali udzielać poszkodowanym pomocy: zakładali opaski uciskowe z pasków od spodni, natychmiast także wezwali służby ratunkowe. Jak nam powiedzieli policjanci, było to również dla nich traumatyczne przeżycie, ponieważ miejsce wypadku wyglądało makabrycznie.

ZOBACZ KONIECZNIE:
WYPADKI, KOLIZJE, OBJAZDY – ZDJĘCIA ZNAJDZIESZ TUTAJ
BYŁEŚ ŚWIADKIEM ZDARZENIA? NAPISZ I PRZEŚLIJ ZDJĘCIE LUB FILM NA [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!