Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Boromeuszki z Zabrza: Czy siostra Bernadetta poniesie karę?

Bartosz Pudełko
Zamiast opieki, troski i miłości, wielu wychowanków zabrzańskiego ośrodka otrzymało ból i upokorzenie
Zamiast opieki, troski i miłości, wielu wychowanków zabrzańskiego ośrodka otrzymało ból i upokorzenie 123RF
Powraca bulwersująca sprawa ośrodka sióstr boromeuszek w Zabrzu. Agnieszka F., czyli siostra Bernadetta, mimo wyroku do dziś nie poniosła kary za to, co działo się za zamkniętymi drzwiami

Duchowość siostry boromeuszki jest duchowością Bożej miłości, gdyż Najświętsze Serce Jezusa jest źródłem miłości, która czynnie udziela się w pielęgnowaniu chorych i ubogich". To słowa, które możemy znaleźć w oficjalnych publikacjach dotyczących Kongregacji Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza. Miłość, miłosierdzie. Piękne idee. Jednak nijak miały się do tego, co działo się za drzwiami ośrodka wychowawczego sióstr boromeuszek w Zabrzu.

Ta bulwersująca sprawa, o której głośno zrobiło się kilka lat temu podczas procesu dwóch zakonnic, dziś powraca. Dlaczego?

Ano dlatego, że główna oskarżona, Agnieszka F., czyli siostra Bernadetta, mimo prawomocnego wyroku wciąż nie poniosła kary. Kobieta od trzech lat skutecznie walczyła o odroczenie wyroku, a w ostatnim czasie również o zawieszenie jego wykonania. Wczoraj w tej sprawie obradowali sędziowie Sądu Rejonowego w Zabrzu. Sąd nie przychylił się do jej wniosku, ale to wcale nie oznacza, że pójdzie ona do więzienia.

- Aby móc uznać, że kara może zostać zawieszona, musiałyby zajść jakieś okoliczności już po ogłoszeniu wyroku.

Okoliczności, które wskazywałyby na to, że w oskarżonej zaszła jakaś metamorfoza. Zdaniem sądu, takie okoliczności nie zaszły - mówi prokurator Izabela Pirch-Mirocha z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.

Sąd uznał więc, że wyrok powinien zostać wykonany, ale oskarżona wciąż może wnioskować o odroczenie kary, co zresztą z powodzeniem już robiła, argumentując wnioski swoim stanem zdrowia. Przysługuje jej również odwołanie.

Czekają na sprawiedliwość

W czwartek siostry Bernadetty nie było w sądzie. Pojawił się za to Paweł (nazwiska nie chce ujawnić). 22-letni mężczyzna od 3. do 15. roku życia był podopiecznym sióstr.

- Chcę, żeby ona odpowiedziała za to, co zrobiła. Dwa lata więzienia to i tak za mało, a ona się i tak od tego miga. To skandaliczne - mówi. - Oczywiście, były tam dobre siostry, były dobre chwile. Święta były dobre, bo nikt nie bił. Ale to była rzadkość. Te zakonnice, które były pod wpływem siostry Bernadetty, pastwiły się nad nami. Biły za wszystko. Za złe oceny, za zmoczenie łóżka, za śmiech... Czasem karę zlecały starszym. Mówiły wtedy tylko "on jest wasz". Ta kobieta to zło. Jest niska, drobna, ale potrafiła nas wszystkich zastraszyć. Nigdy się jej nie postawiłem - wspomina Paweł nerwowo spoglądając na drzwi sali sądowej, choć wie, że siostry Bernadetty dziś nie zobaczy.
Zbrodnia bez kary

Przypomnijmy, dramat, o którym dziś znów mówi cała Polska, rozegrał się w sierocińcu prowadzonym przez boromeuszki w centrum Zabrza. Horror trwał co najmniej od stycznia 2005 roku do stycznia 2006 (te lata obejmował proces). Prokuratura postawiła łącznie 20 zarzutów dwóm siostrom: Agnieszce F., która kierowała sierocińcem, oraz Bogumile Ł., czyli siostrze Franciszce, której podlegała grupa chłopców. To właśnie wśród męskiej części wychowanków dochodziło do przemocy i gwałtów.

Według prokuratury, zakonnice miały m.in. zlecać wykonywanie kar fizycznych na dzieciach innym wychowankom, a także same stosować przemoc fizyczną i psychiczną. Najcięższy zarzut, dotyczący tzw. doprowadzenia do poddania się czynności seksualnej osoby poniżej 15. roku życia, usłyszała kierowniczka ośrodka. Zdaniem oskarżyciela, siostra Bernadetta zamknęła na noc w pokoju jednego z chłopców z innymi wychowankami. Został on wówczas zgwałcony.

W 2010 roku, po dwóch latach procesu, zapadł wyrok. Sąd uznał obie oskarżone za winne stosowania i przyzwalania na przemoc fizyczną oraz psychiczną, a także podżegania do przemocy seksualnej na czterech nieletnich i nakłaniania innych wychowanków do aktów przemocy. Agnieszka F. została skazana na dwa lata więzienia w zawieszeniu. Jej podwładna, która zdaniem sądu wykonywała polecenia, a ponadto podczas procesu okazała skruchę, na osiem miesięcy w zawieszeniu.

Na tym jednak nie koniec. W 2011 roku Sąd Apelacyjny zaostrzył wyrok wobec siostry Bernadetty, skazując na dwa lata bezwzględnego pozbawienia wolności. Kobieta miała od lipca tego roku odbywać karę w zakładzie we Wrocławiu. Nigdy jednak do tego nie doszło. Agnieszka F. początkowo z powodzeniem wnioskowała o odroczenie wykonania wyroku. Argumentowała to swoim podeszłym wiekiem, ma 59 lat, stanem zdrowia oraz swoją obecną działalnością, w ramach której opiekuje się ona starszymi siostrami. W lutym złożyła również wniosek o zawieszenie wykonania kary i to nad nim obradował sąd.

Do 2007 roku, na mocy konkordatu, zabrzański ośrodek był wyłączony spod jakiejkolwiek kontroli świeckich instytucji. Dopiero po nagłośnieniu sprawy kuratorium oświaty zaczęło badać panujące w nim warunki. Dziś sierociniec wciąż działa.

Zmieniło się jednak kierownictwo, a także zatrudniono częściowo świecką kadrę opiekunów.
Pokłosie wychowania w miłości

Horror, jaki przeżywali wychowankowie zabrzańskiego sierocińca, nie kończył się na jego murach i przyniósł żniwo, jakie trudno sobie wyobrazić. Zacząć należałoby od tego, jak w ogóle sprawa sióstr boromeuszek wyszła na jaw.

W lutym 2006 roku doszło do makabrycznej zbrodni na tle seksualnym w Rybniku. Dwóch dorosłych mężczyzn porwało, usiłowało zgwałcić i zabiło, a następnie zakopało ciało 8-letniego Mateusza. Jeden z oskarżonych, Tomasz Z., okazał się wychowankiem zabrzańskiego sierocińca prowadzonego przez siostry boromeuszki. Koledze spod celi opowiadał o tym, co działo się w ośrodku. O przemocy i gwałtach, których sam się dopuszczał. Wtedy śledczy zaczęli badać sprawę.

Niewykluczone, że wciąż jeszcze zbierać będziemy pokłosie tego, co działo się w zakonnym ośrodku. 8 kwietnia tego roku katowicka policja zatrzymała na osiedlu Tysiąclecia 21-letniego bezdomnego, który został oskarżony o gwałt i atak na dwie nastolatki. Podczas przesłuchania wyznał on, iż jest wychowankiem właśnie sióstr boromeuszek. W ich ośrodku sam miał być molestowany.

- Oczywiście nie każda ofiara przemocy staje się potem katem, ale często tak się dzieje. Wydarzenia takie jak te, które miały miejsce w ośrodku, z pewnością mogą być dla ofiar czynnikiem, który pchnie ich do stosowania przemocy. Nie musi to być bodziec całkowicie determinujący ich dalsze czyny, ale z pewnością może wywołać wielką traumę. A taka trauma to już poważny czynnik - mówi dr Anna Sarna, psycholog społeczny ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej i opiniodawca sądowy.

- W tej sprawie zawiódł oczywiście po części brak nadzoru nad ośrodkiem w Zabrzu, ale nie jest tak, że każdy kościelny ośrodek jest potencjalnie zły. Tutaj mieliśmy moim zdaniem do czynienia z jednostkową patologią kierowniczki, przejawiającą się pewnymi sadystycznymi skłonnościami. Marne są szanse, aby jej zachowanie można tłumaczyć np. chorobą psychiczną. Ta kobieta normalnie funkcjonowała w społeczeństwie. Być może przeżyła jakąś metamorfozę, ale z psychologicznego punktu widzenia jest to raczej niemożliwe. Jej argumenty mające zawiesić karę są nie na miejscu, a fakt, że opiekuje się starszymi siostrami, że opiekuje się kimkolwiek, jest niepokojący. Powinno się sprawdzić, czy ta osoba powinna w ogóle pracować z ludźmi - twierdzi dr Sarna.

Współpraca: Grażyna Kuźnik

Zawiesić karę

O warunkowe zawieszenie wykonania wyroku wnioskować może każdy skazany na nie więcej, niż 2 lata więzienia (w nadzwyczajnych wypadkach 5 lat). W takich postępowaniach sąd sprawdza, czy wykonanie kary wciąż jest zasadne, tzn. czy nie zmieniły się okoliczności, które brano pod uwagę podczas ogłaszania wyroku. Uwagę zwraca się więc np. na stan zdrowia czy wiek skazanego lub na jego ewentualną poprawę, próbę zadośćuczynienia win. Co ważne, muszą to być okoliczności nowe. Takie, które nie miały miejsca podczas ogłaszania wyroku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!