Polscy hokeiści już po czterech kolejkach rozgrywanych na Litwie mistrzostw świata dywizji 1 B zapewnili sobie zwycięstwo w tym turnieju. Biało-czerwoni awans do dywizji 1 A przypieczętowali po wygranej z Chorwacją 4:1. Polacy po raz pierwszy od 2011 roku znów zagrają na zapleczu światowej elity, a to może oznaczać, że dla naszego hokeja nadejdą w końcu lepsze czasy.
Trener Igor Zacharkin przed wyjazdem do Wilna mówił, że wierzy w swoich podopiecznych i jest pewny, że Polacy wywalczą awans. - Wygranie mistrzostw świata będzie pięknym podsumowaniem mojej dwuletniej pracy w Polsce. Takim postawieniem kropki nad "i". Ta drużyna jest już gotowa, by grać na zapleczu hokejowej elity - stwierdził podczas konferencji prasowej w Tychach rosyjski selekcjoner biało-czerwonych i jak widać się nie pomylił.
O naszym awansie przesądziło wczorajsze zwycięstwo nad Chorwacją, która do meczu z nami także nie zaznała goryczy porażki. Chorwaci są prawdziwą rewelacją turnieju w Wilnie. Drużyna, która przed rokiem awansowała do Dywizji 1B z hokejowej czwartej ligi, na Litwie pewnie wygrała ze znacznie wyżej notowanymi w światowym rankingu zespołami Wielkiej Brytanii i Holandii. Chorwacka kadra oparta jest na zawodnikach klubu Medvescak Zagrzeb grającego w najmocniejszej w Europie lidze KHL oraz naturalizowanych hokeistach zza oceanu. Na Polaków świetnie przygotowanych do tego turnieju przez trenera Zacharkina okazali się oni jednak za słabi.
Wyższość biało-czerwonych nie podlegała w tym meczu dyskusji. Oddaliśmy na bramkę rywali aż 38 strzałów wobec zaledwie 17 uderzeń rywali. Gdy jednak na lód wyjeżdżali chorwaccy Kanadyjczycy musieliśmy się mieć na baczności.
Podopieczni trenera Zacharkina prowadzenie objęli w 10 minucie po składnej akcji drugiego ataku Polaków. Strzał Arona Chmielewskiego obronił bramkarz rywali, ale Grzegorz Pasiut przejął odbity krążek i wyłożył go Sebastianowi Kowalówce, który trafił do pustej bramki. Na 2:0 w drugiej tercji wynik podwyższył Marcin Kolusz wykorzystując okres gry w przewadze liczebnej. Kapitana biało-czerwonych świetnie wypatrzył Paweł Dronia, a napastnik GKS Ty-chy spokojnie sprzelił pod poprzeczkę.
Polacy dopingowani w Wilnie przez kilkuset kibiców grali w tej tercji naprawdę dobrze, a świetnych okazji do podwyższenia wyniku nie wykorzystali tysza-nie Adam Bagiński i Mikołaj Łopuski. Wydawało się, że mamy ten mecz pod kontrolą, gdy niespodziewanie straciliśmy bramkę. Nieszczęście zaczęło się od kary Patryka Wajdy. Chorwaci grali w przewadze, a na dodatek kij złamał Krzysztof Zapała i Dominik Kanaet pokonał Przemysława Odrobnego.
W ostatniej tercji Chorwaci atakowali, ale skontrował ich Sebastian Kowalówka sprytnie objeżdżając bramkę i posyłając krążek do siatki. W końcówce rywale postawili wszystko na jedną kartę i na ostatnie 142 sek. wycofali bramkarza. Skończyło się to jednak tym, że Leszek Laszkie-wicz trafiając do pustej bramki przypieczętował naszą wygraną.
Swój ostatni mecz w Wilnie biało-czerwoni zagrają w sobotę z Wielką Brytanią, ale jego wynik nie będzie miał większego znaczenia, bo nasz cel w tym turniej już osiągnęliśmy. Prezes PZHL Dawid Chwałka już zapowiedział, że Polska będzie się starała o przyznanie nam organizacji przyszłorocznych MŚ dywizji 1A. Gospodarzem turnieju miałby być Kraków.
*Egzamin gimnazjalny 2014 ARKUSZE + KLUCZ ODPOWIEDZI
*Pogoda na weekend majowy 2014: Będzie ciepło, ale nie upalnie MAJÓWKA 2014
*Eurowybory 2014: Sprawdź, kogo naprawdę popierasz [TEST WYBORCZY]
*Sprawdź, czy znasz geografię woj. śląskiego [QUIZ DZ]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?