Kolorz: Rząd bardziej wspiera rosyjski węgiel niż polski

Prezes PiS-u Jarosław Kaczyński powiedział, że istnieje realna groźba, iż Kompania Węglowa ogłosi jesienią upadłość.
Abstrahując od słów prezesa, jest bardzo prawdopodobne, że w październiku lub w listopadzie wpłynie do sądu list z wnioskiem o ogłoszenie upadłości największej firmy w regionie.

CZYTAJ KONIECZNIE:
* WSZYSTKIE KOPALNIE KOMPANII WĘGLOWEJ WSTRZYMUJĄ WYDOBYCIE
* TRWAJĄ PRZESŁUCHANIA W KOMPANII WĘGLOWEJ. NOWY ZARZĄD

Największej spółki górniczej w Europie - jak się dumnie mówi...
Jak się dumnie mówiło. Rok temu zaapelowałem do rządu i kierownictwa spółek górniczych o zwołanie górniczego okrągłego stołu. Nikt na ten apel nie odpowiedział. Mówili: czego ten Kolorz chce? Nie myliłem się, że sytuacja stanie się krytyczna, a spowolnienie gospodarki i wlewający się tonami do Polski rosyjski węgiel dramatycznie ograniczy przychody Kompanii.

Nie rozumiem, czemu teraz doszło do przesilenia. Przecież sytuacja Kompanii od dawna nie była dobra i powinny się zapalić czerwone światełka. Czemu związkowcy nie alarmowali?
Powiedzmy sobie szczerze: struktura kosztów jest w Kompanii najniższa ze wszystkich spółek, może z wyjątkiem Bogdanki, ale nie można porównywać tych obu firm. Grzechy popełniono znacznie wcześniej, w czasie tzw. reformy rządu Jerzego Buzka, która była zła i de facto zniszczyła polskie górnictwo. Zamiast likwidować z takim zapałem kopalnie, trzeba było zamrozić wydobycie, znaleźć bardziej elastyczne, perspektywiczne wyjście. Zamiast bronić polskiego węgla, daliśmy Europie znak, że mamy go gdzieś. Wygrali na tym Rosjanie, których węgiel nie jest od naszego lepszy, ale też nie był tańszy, gdy energetyka zawierała kontrakty. Ale cóż, nie jest obłożony akcyzą, nie wisi na nim kilkadziesiąt podatków i parapodatków. I dziś jest rzeczywiście tańszy o około 70-80 złotych od polskiego węgla. My nasz przestaliśmy jednak kopać. Za chwilę zaleje nas węgiel amerykański, który jest jeszcze większym zagrożeniem.

Czyli mamy sytuację, w której polski węgiel leży na zwałach, a my importujemy?
Już nie tylko węgiel, ale energię z Niemiec. Nie chodzi o to, że z Niemiec, ale w ogóle - z zagranicy. To jakaś abstrakcja ekonomiczna.

Nie możemy z tym walczyć w ramach UE?
Nie ma już solidarności w Unii, która kiedyś, u zarania, była Europejską Wspólnotą Węgla i Stali. Dziś mamy w UE jednego rozgrywającego, czyli Niemców, i wszystko dzieje się pod ich dyktando - w tym relacje z Federacją Rosyjską. My jesteśmy traktowani jak niechciane dziecko. Bo jak to jest - jedni mogą wspomagać swój przemysł motoryzacyjny, a my nie możemy ratować stoczni? Czy w imię tej fałszywej solidarności europejskiej ma upaść Kompania i mamy stracić 150 tysięcy miejsc pracy w regionie? Proszę popatrzeć - Dania - najbardziej ekologiczny chyba kraj na świecie, produkuje 40 procent energii z węgla kamiennego.

Ale nie kupuje go w Polsce! Czemu?
Skutecznie przekonaliśmy kontrahentów, że nie chcemy go wydobywać i w pewnym momencie nie nadążyliśmy z wydobyciem. Poszli po węgiel gdzie indziej, a to Polska powinna być węglowym spichlerzem Europy. Cóż, nie jesteśmy też nim sami dla siebie.

O zachowanie proporcji powinien dbać rząd.
Przez ostatnich dziesięć lat był tylko jeden minister, który znał się na górnictwie. Nazywał się Krzysztof Tchórzewski i wiedział, że w przypadku branży nie można planować kroków na czas jednej kadencji, ale wyjść poza dyktaturę wyborów i polityki. Tylko proszę powiedzieć to tym ważniakom, którzy dzielą te wszystkie stanowiska w spółkach, w radach nadzorczych. Żaden prezes Kompanii Węglowej nie był samodzielny. Wszyscy zależeli od politycznych układów. Potrzebny jest człowiek, który weźmie swoją ekipę i poniesie odpowiedzialność.

Z tego, co pan mówi, wynika, jakby nowym prezesem miał zostać Mirosław Taras, były prezes Bogdanki. Podobno postawił warunek, że przyjdzie ze swoją ekipą.
Nie mówmy jednak o konkursie, bo to kpina, fikcja. Pan Taras, z tego co wiem, wygrał ten casting.

Od lat górnictwem rządzi PSL, który nie ma na Śląsku ani jednego posła. Czy to normalne?
Platforma Obywatelska bała się odpowiedzialności.

Przecież szef śląskiej PO jest wiceministrem gospodarki odpowiedzialnym za górnictwo?
Cóż, tylko nieliczni wiedzą, że jest jakimś ministrem. Może nawet wicepremier, jego szef - Janusz Piechociński - nie wie? Pan
Tomczykiewicz to minister malowany i w sumie dobrze, bo nie ma pojęcia o górnictwie.

Teraz premier Donald Tusk polecił, by wicepremier Elżbieta Bieńkowska zajęła się sytuacją w Kompanii Węglowej.
Ciekawe, czym jeszcze pani wicepremier będzie się zajmować. Koleje nie wystarczą? Jest to z pewnością wyraz bezradności premiera, ale także wotum nieufności wobec Tomczykiewicza i wicepremiera Janusza Piechocińskiego, którego zdecydowanie przerosła ta sytuacja.

Jaki pan przewiduje scenariusz?
Jest szansa, by ocalić Kompanię, ale żadna ze stron nie może przystępować do rozmów z myślą, że chce ugrać coś dla siebie. Warunkiem jest wypracowanie programu ratunkowego nie tylko dla Kompanii. Ją trzeba widzieć w całości z Holdingiem i Jastrzębską Spółką Węglową, która teraz cieszy się z zysków, ale nic nie trwa wiecznie.

Proszę o propozycje.
Zaciśnijmy pasa, na dwa lata, ale bez zwolnień i likwidacji kopalń. Górnicy zrobią wiele dla ratowania swojej firmy. My nie mówimy cały czas: dajcie, dajcie.

Dziś Solidarność straszy protestami. Myśli pan, że latające śruby wystarczą?
Protest to symbol, trochę folklor. Jeśli jednak upadłość Kompanii stanie się faktem, ludzie wyjdą na ulice i nikt nad nimi nie zapanuje: ani związkowcy, ani politycy. Proszę pamiętać, że niebawem kończy się okres obowiązywania rządowej strategii dla funkcjonowania górnictwa węgla kamiennego na lata 2007-2015 oraz ustawy regulującej m.in. finansowanie zobowiązań powstałych wskutek likwidacji kopalń. Konieczne jest nakreślenie nowej strategii dla branży. Bo jak nie...

Straszył pan niedawno śląskim Majdanem.
Nie chodzi o straszenie. Proszę spojrzeć na sytuację regionu w szerszej perspektywie. Zmierza do katastrofy.

Jest rozregulowana.
To najdelikatniejsze określenie. Województwo nie ma gospodarza. Mimo tak dużego potencjału, nikt się z naszymi politykami nie liczy. Mam nadzieję, że czas premiera Jerzego Buzka już się kończy i nie dostanie się do Parlamentu Europejskiego. Tacy, pożal się Boże, politycy nie są nam potrzebni.

Co jest potrzebne?
Kompanii na pewno jest potrzebna pomoc fiskalna ze strony państwa. Może nowy prezes sprzeda węgiel ze zwałów, ale znowu zwały urosną w Katowickim Holdingu Węglowym, co dla tej firmy będzie śmiertelnie niebezpieczne.

Rzuca pan rękawicę premierowi Tuskowi? Ktoś musi.
Znajdujemy się na cienkiej czerwonej linii. Musimy rozmawiać: związki, rząd i szefowie spółek.

Czy w tej szczególnej sytuacji, w jakiej znalazła się branża, prezesi powinni zarabiać po kilkadziesiąt tysięcy złotych?
Jak w domu bieda, to ojciec pierwszy rezygnuje z posiłku. Oczekuję, że nowy prezes ograniczy swoje wynagrodzenie. Na marginesie, w energetyce pieniądze są większe i to nie do zaakceptowania. Myślę, że normalni ludzie to nawet nie wiedzieliby, co z takimi pieniędzmi zrobić.

***

Dominik Kolorz, rocznik 1965, od 1988 roku jest członkiem NSZZ Solidarność. Zanim stanął na czele regionalnej "S", był przewodniczącym sekretariatu górnictwa.

Coraz bardziej gorąco w górnictwie

23 kwietnia we wszystkich kopalniach i zakładach Kompanii Węglowej odbyły się masówki. Związkowcy informowali pracowników o zapowiedzianym przez zarząd spółki przestoju produkcyjnym.

We wtorek, 29 kwietnia, ulicami Katowic przejdzie górnicza demonstracja.

*Egzamin gimnazjalny 2014 ARKUSZE + KLUCZ ODPOWIEDZI
*Pogoda na weekend majowy 2014: Będzie ciepło, ale nie upalnie MAJÓWKA 2014
*Eurowybory 2014: Sprawdź, kogo naprawdę popierasz [TEST WYBORCZY]
*Sprawdź, czy znasz geografię woj. śląskiego [QUIZ DZ]