Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Katowicach nadszedł czas na sprzątanie po wyborach

Justyna Przybytek
W Katowicach nadal kampania wyborcza trwa w najlepsze
W Katowicach nadal kampania wyborcza trwa w najlepsze Justyna Przybytek
W Katowicach wybory zakończyły się już dwa tygodnie temu, ale wygląda tak, jakby kampania wyborcza nadal toczyła się w najlepsze. Wszystko za sprawą bilboardów i plakatów straszących na ulicach.

Najświeższe wiadomości wyborcze - wyniki, opinie, komentarze
Potencjalny radny X odpada... ze słupu, dykta, którą zdobi twarz kandydata Y spada z muru, kandydatka B wypada ze skrzynki na listy, zresztą w towarzystwie - kandydatów C, D i E, gdzieś tam kandydatka Z, a raczej jej plakat, wisi na moście - najlepszy znak, że to już po gorączce wyborczej.

Czas na wielkie sprzątanie kilkudziesięciu tysięcy plakatów, ulotek, billboardów rozwieszonych po całym mieście.

- W miastach, gdzie jest przewidziana druga tura wyborów, termin uprzątnięcia plakatów zostaje przedłużony o 30 dni od daty głosowania - wyjaśnia Wojciech Litewka, dyrektor Delegatury KBW w Katowicach.

Wybory samorządowe w Katowicach rozstrzygnięto 21 listopada, drugiej tury wyborów prezydenckich nie ma. Komitety wyborcze mają więc na sprzątanie 30 dni, które upływają 21 grudnia.
- Jeśli komitet nie wywiąże się z obowiązku posprzątania, wówczas powinien zostać wezwany do usunięcia plakatów przez administratora lub właściciela miejsca, na którym plakat wisi. Jeśli wezwanie nie poskutkuje, administrator zleca sprzątanie i rachunek wystawia komitetowi - dodaje dyrektor Litewka.

Katowicka Straż Miejska już deklaruje, że dla spóźnialskich komitetów nie będzie miała litości. - 30 dni minie i możemy nakładać mandaty do 500 zł na pełnomocników komitetów - wyjaśnia Krzysztof Król, rzecznik prasowy strażników.

Jak zatem przebiega wielkie sprzątnie? Powoli. Plakaty są nadal wszechobecne. Jest ich nie wiadomo ile, ale spokojnie można pomnożyć liczbę kandydatów do Rady Miasta - 349 - przez powiedzmy 20 plakatów na głowę. To bardzo ostrożny rachunek, mimo to daje nam prawie 7 tysięcy plakatów.

Komitety i kandydaci na reklamę grosza nie żałowali, nie brakowało im też fantazji przy wywieszaniu plakatów. Lepsze i gorsze są na domach, sklepach, słupach, mostach, nawet koszach na śmieci.

- Usuwamy plakaty naszych kandydatów, zdecydowana większość już zniknęła. Mamy szefów poszczególnych okręgów i każdy z nich odpowiada za koordynację tej kwestii, sprawę na bieżąco monitorujemy - mówi Maciej Biskupski, rzecznik prasowy komitetu wyborczego Forum Samorządowe i Piotr Uszok. Ile Forum wywiesiło w mieście plakatów? Tego szef sztabu nie wie. Na pewno jednak sporo, bo na całą kampanię (w tym także na promocję Piotra Uszoka) komitet wydał około 230 tys. zł.

Arkadiusz Godlewski, który w wyborach na prezydenta Katowic startował z ramienia Platformy Obywatelskiej, twierdzi, że jego plakaty w większości są już uprzątnięte.

- Miałem ułatwione zadanie, bo większość moich plakatów pod koniec kampanii zaczęła znikać - żartuje. W sumie sam tylko Godlewski miał na mieście około tysiąca reklam. - Ich sprzątanie trwa od ubiegłego tygodnia, więc większość powinna być już usunięta - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!