Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdy mówimy, że chodzi o autonomię, to tak naprawdę chodzi o pieniądze [CZAS AUTONOMII]

Agata Pustułka
Spotkaniu towarzyszyła prezentacja nowej książki Jana F. Lewan-dowskiego "Czas Autonomii", o województwie śląskim w II RP
Spotkaniu towarzyszyła prezentacja nowej książki Jana F. Lewan-dowskiego "Czas Autonomii", o województwie śląskim w II RP Marzena Bugała-Azarko
Marzenie o autonomii nie opuszcza części Ślązaków. Potwierdziła to poniedziałkowa dyskusja w chorzowskim Teatrze Rozrywki.

Autonomia Śląska:

Katalonia, która zabiega o własny byt państwowy, ma budżet wysokości 32 mld euro, między innymi dlatego, że w regionie zostaje 50 proc. podatku VAT. Co mógłby marszałek województwa śląskiego zrobić z kwotą choćby dziesięć razy mniejszą? Śląsk byłby krainą płynącą miodem i mlekiem. Ale wróćmy na ziemię.

Wczoraj o wciąż nęcącej część środowisk śląskich autonomii dyskutowali w Teatrze Rozrywki w Chorzowie goście Krzysztofa Karwata, dziennikarza regionalisty. Było gorąco. Usłyszeliśmy nawet o... zakamuflowanej opcji staropolskiej.

Autonomia i stereotypy

- Dziś przedwojenną autonomię traktujemy jak mit, legendę, z czym wiąże się katalog stereotypów - powiedział Karwat i trudno nie przyznać mu racji. Idea ta jednak wciąż kusi wiele regionów w Europie, które zniechęcone do politycznego centrum, szukają nowych pomysłów na rozwój. Nie bez powodu o autonomii dyskutują śląscy intelektualiści.- Katalończycy patrzą na bezrobocie w ich regionie, które wśród młodych ludzi dochodzi do 60 proc. i zastanawiają się, co daje im Hiszpania - tłumaczyła dr Małgorzata Myśliwiec, politolog z Uniwersytetu Śląskiego.

Jej zdaniem podczas reformy samorządowej w Polsce nikt mieszkańcom nie zadał pytania, kto chce z kim być, tylko odgórnie narzucił podział kraju. I teraz jest problem z województwem opolskim, które liczy dziś mniej niż milion mieszkańców, rywalizującymi wciąż Bydgoszczą i Toruniem, a nawet Radomiem, który chce znaczyć więcej i w połączeniu z Kielecczyzną stworzyć województwo staropolskie. Jednak zakamuflowanej opcji staropolskiej nikt się nie obawia...

Ile warte są porównania województwa śląskiego sprzed II wojny światowej z obecnymi trendami występującymi w Europie?
- Z pewnością udawanie, że nie ma żadnych mniejszości, może się źle skończyć, co miało miejsce właśnie w Hiszpanii. W silnych, bogatych, choć przecież sfederalizowanych krajach, jak Niemcy czy Szwajcaria, takich ciągot nie ma - dodała dr Myśliwiec.

To była idea chadecji

Warto przypomnieć, że idea śląskiego województwa autonomicznego narodziła się nie w Warszawie, ale właśnie na Górnym Śląsku, wśród elit tutejszej chadecji z Wojciechem Korfantym na czele. Dla Górnoślązaków była to jedna z opcji do wyboru - stwierdził historyk Jan F. Lewandowski, autor wydanej właśnie książki pt. "Czas Autonomii", przybliżającej narodziny województwa śląskiego w okresie międzywojnia.

Mieszkańcy autonomii śląskiej mieli poczucie specjalnego traktowania, ale wiadomo, że tak naprawdę chodziło o pieniądze.

- Bez Górnego Śląska Polska byłaby wówczas jak Rumunia krajem pastersko-rolniczym - twierdził dr Maciej Fic, historyk z Uniwersytetu Śląskiego. - Śląsk był sercem finansowym Polski.

Powrót do idei autonomii w wersji przedwojennej to political fiction. Na Śląsku "przedwojenna legenda" ma jednak przełożenie na realną politykę.

- Polityczny sukces Ruchu Autonomii Śląska też jest tego wyrazem - ocenił Henryk Mercik, szef klubu autonomistów w sejmiku, gość spotkania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Gdy mówimy, że chodzi o autonomię, to tak naprawdę chodzi o pieniądze [CZAS AUTONOMII] - Dziennik Zachodni