Protest górników w Katowicach: Polecą petardy, zapłoną opony, zabrzmią związkowe syreny

Górnicze związki domagają się od rządu rozpoczęcia rozmów na temat planu ratunkowego dla górnictwa i nowej strategii, która pozwoliłaby wyjść branży z głębokiej zapaści.

- Kryzysowi polskiego górnictwa towarzyszy całkowita bierność właściciela spółek węglowych, czyli Ministerstwa Gospodarki. Mamy nadzieję, że ta demonstracja zmusi rządzących do działania. Jeżeli nie, kolejną akcję protestacyjną przeprowadzimy 19 maja w Warszawie - zapowiada Jarosław Grzesik, szef górniczej Solidarności.

To nie jest pierwsza manifestacja górników. Po 1989 roku wielokrotnie wychodzili na ulice w obronie miejsc pracy, przywilejów. Najliczniejsze protesty odbywały się w Warszawie, przed Sejmem. Ale wybuchy petard, dym palonych opon, przeraźliwy dźwięk syren, przepychanki nie omijały także Katowic.

PROTEST GÓRNIKÓW W KATOWICACH: ZOBACZ MAPĘ UTRUDNIEŃ I TRASĘ PRZEMARSZU

W 2002 roku przez stolicę województwa przeszedł marsz gwiaździsty. W sumie około 10 tysięcy osób. Protestowali przeciwko reformom rządu Leszka Millera.

- Czego chcemy? Stałej roboty! - krzyczał wtedy Krzysztof Mielczek z kopalni Polska-Wirek. - Jaką mam zapewnić przyszłość mojej rodzinie? Moja żona jest też bez pracy, mamy małe dziecko... Ja przecież jestem młody facet, mam 32 lata i żadnych perspektyw. Zresztą czy widzi tu pani kogoś starego? Tu sami młodzi! I tak jest w całej branży.

Wojewodą śląskim był wówczas Lechosław Jarzębski.

PROTEST GÓRNIKÓW W KATOWICACH: PROGRAM PROTESTU. KIEDY UNIKAĆ CENTRUM KATOWIC

- Zrobię wszystko, by ograniczyć bezrobocie na Śląsku. Aby było lepiej - zdołał powiedzieć. Związkowcy nie przyjęli jednak zaproszenia do rozmowy w gabinecie wojewody. - Rok sprawowania przez pana funkcji udowodnił, że sprawuje pan ją tylko dla urzędu. Dla nas urząd wojewódzki umarł - komentował Piotr Duda. Dzisiaj, już jako szef NSZZ Solidarność, też przyjedzie do Katowic.

Górnicy w Warszawie: stolica tego nie zapomni

Rok później, we wrześniu 2003 roku, górnicy pojechali do Warszawy. Stolica długo nie zapomni tego dnia. Rząd Leszka Millera doprowadził do wybuchu społecznego. Górnicy pokazali w Warszawie, że żarty się skończyły.

Przybyłych ze Śląska protestujących były tysiące. Górnicy wyruszyli spod warszawskiego Torwaru w kierunku pobliskiej siedziby SLD przy ulicy Rozbrat. Po drodze wznosili okrzyki: "Hausner za kraty, Miller w zaświaty", "Pracy, chleba", "Gdy rząd Śląsk ignoruje, sam na siebie wyrok szykuje". Potem poszli pod Sejm. W kierunku policji posypały się kamienie i koktajle Mołotowa. W powietrze leciały zapalone gumowce, płonęły opony. Tak górnicy bronili kopalń przed zamknięciem. Cudem nie było ofiar...

Jeśli jutrzejszy protest nic nie da, to związkowcy w maju pojadą protestować do Warszawy. Tak brutalne starcia, jak 11 lat temu, zapewne już się nie powtórzą. Ale przyjemnie nie będzie.

Ostatni raz związkowcy górniczych central związkowych byli w stolicy we wrześniu 2013 roku. Brali udział w ogólnopolskim proteście. W kulminacyjnym momencie w Warszawie było 70 tys. związkowców z całego kraju. W tym kilka tysięcy z województwa śląskiego.

A o co chodzi tym razem? Jak podkreślają przedstawiciele górniczych związków zawodowych, przyczyną protestu jest brak reakcji rządu na katastrofalną sytuację sektora górnictwa węgla kamiennego w Polsce.

- Czarę goryczy przelała decyzja zarządu Kompanii Węglowej o wprowadzeniu przestoju produkcyjnego w kopalniach i zakładach należących do spółki. To wygląda na wstęp do zamykania kopalń. Likwidacja kopalń oznaczać będzie społeczną i gospodarczą degradację całego regionu - podkreśla Jarosław Grzesik, przewodniczący górniczej Solidarności.

*PROTEST GÓRNIKÓW W KATOWICACH: RELACJE, ZDJĘCIA, OSTRZEŻENIA, ANALIZY, KOMENTARZE
*Egzamin gimnazjalny 2014 ARKUSZE + KLUCZ ODPOWIEDZI
*Pogoda na weekend majowy 2014: Będzie ciepło, ale nie upalnie MAJÓWKA 2014
*Eurowybory 2014: Sprawdź, kogo naprawdę popierasz [TEST WYBORCZY]
*Sprawdź, czy znasz geografię woj. śląskiego [QUIZ  DZ]