Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Olbrycht: Scenariusz kataloński jest niebezpieczny dla Śląska

Jan Olbrycht
Jan Olbrycht: Nie mam problemów z uznaniem Ślązaków za mniejszość etniczną
Jan Olbrycht: Nie mam problemów z uznaniem Ślązaków za mniejszość etniczną Arkadiusz Gola
Czy UE jest gotowa na pojawienie się nowych państw? Czy należy prowadzić dialog w tzw. sprawie śląskiej? O Europie i niepodległościowych referendach w Szkocji oraz Katalonii - mówi Jan Olbrycht, europoseł Platformy Obywatelskiej. Rozmawia Agata Pustułka.

Za chwilę w Europie mogą się pojawić dwa nowe państwa: Szkocja i Katalonia. Czy Unia Europejska jest przygotowana na taki scenariusz?
To dwie zupełnie odmienne sytuacje. W przypadku Szkocji zgodę na przeprowadzenie niepodległościowego referendum, które odbędzie się 18 września tego roku, wydała Wielka Brytania, zaś hiszpański parlament odrzucił postulat Katalończyków.

W przypadku Katalończyków kropla drąży jednak skałę i już słychać głosy, że bez względu na opinię Madrytu, ten swoisty plebiscyt jednak się odbędzie.
Referendum zostanie jednak uznane za nielegalne, co niestety oznacza, że między Madrytem a Barceloną dojdzie do poważniejszych spięć, czego oczywiście nikt Hiszpanii nie życzy. Hipotetycznie można sobie jednak wyobrazić sytuację, w której Katalonia opuszcza Hiszpanię. Opuszcza zatem Unię Europejską i strefę euro. Rodzą się pytania: czy państwa członkowskie Unii wyrażą jednomyślną zgodę na przyjęcie nowego państwa do swego kręgu i czy sama Katalonia jest w stanie udźwignąć ciężar samodzielnego funkcjonowania w strefie euro? Moim zdaniem - nie.

Im większy w Europie kryzys, tym więcej silnych gospodarczo regionów zaczyna myśleć o większej samodzielności. Czy ktoś w Parlamencie Europejskim w ogóle się nad tym zastanawia, że właśnie ta regionalna energia może być początkiem rozpadu UE?
Tak myślą eurosceptycy. Ja do nich nie należę. Obecnie także sprawa Szkocji czy Katalonii bardziej dyskutowana jest w kuluarach. Instytucją, która zajmuje się problematyką mniejszości, przestrzegania ich praw, jest Rada Europy. UE w żaden sposób nie ingeruje w wewnętrzną politykę państw, w ich konstrukcję terytorialną. Na przykład Portugalczycy zdecydowali, że w ogóle nie chcą regionów, na Węgrzech funkcjonują obszary w postaci podobnej do naszych powiatów.

A my wciąż marzymy o dokończeniu reformy samorządowej. Tylko zastanawiam się, czy usatysfakcjonuje to Ślązaków, którzy bardzo wyraźnie akcentują swoją odrębność. Nie mówią oczywiście o odłączeniu Śląska od Polski, ale za dziesięć, dwadzieścia lat ja osobiście nie wykluczałabym pojawienia się silnego ruchu na rzecz powstania państwa śląskiego...
W tak zwanej sprawie śląskiej narosło wiele niepotrzebnych napięć. Osobiście jestem przekonany, że do takiej sytuacji nigdy nie dojdzie. Nie mam też problemów związanych z uznaniem Ślązaków za mniejszość etniczną, co jest postulatem części środowisk w regionie. Ale w obecnej sytuacji zewnętrznej uważam, że koniecznością jest wzmacnianie państwa, a temu szkodzą wszystkie odśrodkowe ruchy. Oczywiście, w żaden sposób nie powinno to ograniczać niczyich praw do poszanowania odrębności i tożsamości. Tylko bardzo proszę nie porównywać Śląska z Katalonią, bo to po prostu kompletne nieporozumienie.
Dlaczego? To popularna na Śląsku opinia. Swego rodzaju wzorzec.
Katalończycy są narodem, mają skodyfikowany język, tradycje funkcjonowania w ramach autonomicznego regionu. Zresztą, w Hiszpanii te prawa dla poszczególnych regionów nie są jednolite i choćby Baskowie mogą odprowadzać do centrali tyle podatków, ile Madryt w nich zainwestował. Jest to przywilej wynikający z poparcia przed laty generała Franco. Katalończycy nie mieli takich szans, choć różnymi sposobami zabiegali o tę możliwość. Kiedy byłem marszałkiem województwa śląskiego, to w Katowicach gościł Jordi Pujol, prezydent rządu regionalnego Katalonii, ale nawet on nie mówił wtedy o oderwaniu od Hiszpanii. Nie wiem, na czym teraz Katalończy-kom bardziej zależy: czy na oderwaniu się od Madrytu, czy też na wymuszeniu od centrali większych przywilejów.

Czy Unia jest w stanie zaakceptować rozpad dotychczasowych, tradycyjnych państw? Przecież nie można być pewnym, że obecny podział utrzyma się na wieki.
Niewątpliwie, Unia Europejska może stanąć wobec tej przełomowej decyzji. I nie może jej podejmować nie biorąc pod uwagę kontekstu zewnętrznego, przede wszystkim sytuacji w Rosji, na Ukrainie i na Krymie. W tym kontekście z zaskoczeniem patrzę na śląską debatę. Gdy śląskie środowiska powołują się na Katalonię, to mówią o zaakceptowaniu nie tylko scenariusza rozpadu państw, ale też zmiany granic. Wpisanie Śląska do tego scenariusza jest skrajnie niebezpieczne.

Z drugiej jednak strony mamy dokumenty Rady Europy, w których jasno nasz polski rząd jest namawiany do polepszenia dialogu z mniejszością śląską! Ta mniejszość znalazła się w europejskich papierach, na co środowiska śląskich autonomistów się powołują. Nie bez powodu. Był przecież spis powszechny?
Ja jestem zwolennikiem dialogu. Rozmawiając o tym problemie, trzeba wrócić do lat 90. i podziału administracyjnego kraju. Musieliśmy się wtedy zdecydować, czy stawiamy na regiony jednolite etnicznie, jak w przypadku Małopolski lub Wielkopolski, czy też będziemy próbowali znaleźć rozwiązania, umożliwiające wykorzystanie potencjału rozwojowego regionów. Tak stało się w przypadku województwa śląskiego. Było ono połączeniem różnych porządków.

Moim zdaniem, stało się bardzo źle. Była to decyzja polityczna. Ale dziś podział administracyjny Polski to już przeżytek, który nie przystaje do procesów demograficznych i ekonomicznych. Zgadza się pan z tą opinią?
Nikt o tym w UE nie będzie dyskutował. To wewnętrzna sprawa Polski. To tylko my możemy i mamy prawo o tym dyskutować. Poza tym ustrój terytorialny Polski to sprawa stosunkowo nowa i za wcześnie na jednoznaczne, rzeczowe oceny. Dzisiaj naprawdę nie jest czas na otwieranie kolejnego trudnego tematu i robi się to tylko dla celów polityczno-wyborczych, wywołując niepotrzebne emocje.
Mówimy o Europie, poszanowaniu mniejszości, ale przecież każdy wie, że dziś w UE lider jest tylko jeden. To Niemcy! I to od nich zależy przyszłość Unii.
Nieprawda. To państwo silne gospodarczo, ale nie jest hegemonem politycznym. Unię łączy tak silna nić powiązań i współzależności, że żadne państwo nie jest w stanie przeforsować swojej opinii bez zgody innych.

No tak, ale żaden nasz były premier nie jeździ świętować urodzin - jak Gerhard Schroeder - do prezydenta Władimira Putina. Z jednej strony - mamy unijną solidarność na pokaz, a z drugiej - ważne sprawy załatwia się pod stołem?
Ależ proszę, niech pani nie porównuje naszego premiera do byłego kanclerza, dzisiaj wysoko opłacanego lobbysty rosyjskich interesów gospodarczych! Co do solidarności unijnej - po to właśnie jesteśmy w instytucjach europejskich, żeby o nią walczyć i po to, żeby właśnie nic nie było załatwione "pod stołem", a właściwie "ponad nami". Powiem jedno: im silniejsza Unia, tym lepiej dla Polski. Tym interes naszego kraju jest lepiej zabezpieczony. Niewątpliwie, odśrodkowe ruchy osłabiają Polskę. To oczywiście nic nowego, stara historyczna prawda. Nie mam też zamiaru nikogo straszyć. Warto jednak spojrzeć na sytuację szerzej. Sięgnąć wzrokiem na Krym.

Oj, straszy pan! Ale można też inaczej. Wlewa się do nas rosyjski węgiel, Unia naszego nie chce, Śląsk wpada w jakąś cywilizacyjną dziurę. No to Ślązacy myślą, że za chwilę znów jakiś plebiscyt będzie...
No teraz to pani straszy! Ja patrzę dużo bardziej pozytywnie na Śląsk. Oczywiście, są miejsca, w których faktycznie widać skutki radykalnej restrukturyzacji, obszary większego bezrobocia i poważnych problemów społecznych, ale nigdy nie powiedziałbym o cywilizacyjnej dziurze. To jeden z dynamiczniej rozwijających się regionów i to dobrze widać zarówno z perspektywy polskiej, jak i europejskiej. Fakt, że nie wszyscy to dostrzegamy, to jeszcze nie powód, żeby stawiać znaki zapytania co do przyszłości naszego regionu.

Jan Olbrycht, w Parlamencie Europejskim przez dwie kadencje - od 2004 roku. Ekspert w dziedzinie samorządu terytorialnego oraz funduszy europejskich. Jest wiceprzewodniczącym komisji rozwoju regionalnego PE.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Olbrycht: Scenariusz kataloński jest niebezpieczny dla Śląska - Dziennik Zachodni