Majówka 2014: Ogródki piwne rozpoczeły sezon. Jakie piwo serwują? SPRAWDZAMY

Dwa lata temu browary sprzedały w województwie śląskim najwięcej piwa w historii. To był rok Euro 2012 i pięknego lata. Nic więc dziwnego, że statystycznie wypiliśmy tego napoju w regionie ponad 100 litrów na głowę. Kolejny sezon był już trochę gorszy, ale teraz branża ma szanse się odkuć, tym bardziej że ogródki działają w naszych miastach już od kwietnia, a niektórzy entuzjaści próbowali smaku chmielowego napoju pod parasolem nawet w marcu.

Rajd po miastach regionu
W każdym mieście restauratorzy budują ogródki, bo klienci lubią posiedzieć na świeżym powietrzu. Jak się jednak okazuje, nie zawsze można liczyć na takie lokale w centrach miast.

W Częstochowie na alejach raczej będzie z tym przez kilka sezonów problem, bo zostały wyremontowane przy udziale pieniędzy unijnych, a zgodnie z przepisami, miasto nie może pobierać opłat za korzystanie z takiej przestrzeni miejskiej.
Podobne niespodzianki mogą czekać w tym roku mieszkańców kilku innych miast. Sprawdźcie zatem w swoim tygodniku lokalnym, czy na pewno w Waszej miejscowości napoje z pianką będą serwowane w tradycyjnych miejscach.

Jak się okazuje, również to, w czym podawane jest piwo, ma znaczenie.

- Na swoim osiedlu w Rudzie Śląskiej mam pub, w lokalu obowiązuje pełna kultura. Leją do szkła, ale ogródek proponuje tylko piwo w plastikowych kubkach. Jednak w lokalu nie ma klimatyzacji i jak jest upał, nie da się wysiedzieć - powiedział nam nasz czytelnik Krzysztof Lanart, prosząc w ubiegłym tygodniu o interwencję. Właściciel lokalu sprawę tłumaczy wprost. Wprowadził kolumnę do nalewania piwa i plastikowe kubki na zewnątrz, bo... zbyt wiele szklanek nie wracało do baru.

Piwa smakowe w niełasce
"Jasne pełne" cały czas jest najczęściej kupowanym przez restauratorów piwem. Ze świecą można szukać w ogródkach piw smakowych. Trudno je też dostać w restauracji jako butelkowane. Powód jest prozaiczny. Dużym organizacjom browarniczym nie opłaca się wprowadzać niszowych produktów do szerokiej dystrybucji, a to browary właśnie często finansują wyposażenie ogródków i decydują, jakie produkty będą w nich sprzedawane.

Nie ma zatem szans na zamówienie piwa z dodatkiem kolendry czy o smaku jeżyn albo wiśni. Trudno także dostać lany z kolumny cydr. Tymczasem wszystkie te produkty firmowane są często nie przez małe browary, ale na etykiecie jako producent wskazana jest duża polska korporacja piwowarska.

- Cydr zabija akcyza. Ile sprzedałbym szklanek w cenie 12 zł - pyta retorycznie Henryk Zych, współwłaściciel baru z Katowic. Dlatego jak niemal wszyscy stawia na tradycję. Maksymalnie do 6 zł za pół litra tradycyjnego napoju chmielowego bez udziwnień, choć przyznaje, że syrop o smaku malinowym jest chętnie dolewany do piwa przez panie.

Przeciwnicy picia piwa pod chmurką zwracają uwagę na pstrokaciznę ogródków, a co za tym idzie - nieład, jaki wprowadzają w przestrzeń publiczną, zwłaszcza w zabytkowych częściach naszych miast. Okazuje się, że i na to jest rada, a argumenty prezydentów wielu śląskich miast, że nie mogą ograniczać swobody gospodarczej, można między bajki włożyć. Oto w Lublinie każdy wniosek o ustawienie ogródka musi wraz z projektem przejść przez biurko Huberta Mącika, miejskiego konserwatora zabytków.

- Nie wszystkie projekty zostały zaakceptowane. Niektóre zasłaniały architekturę albo zbytnio odcinały się od otoczenia - podsumowuje Mącik.

*Matura 2014 ARKUSZE + KLUCZ ODPOWIEDZI + PRZECIEKI
*Pogoda na weekend majowy 2014: Będzie ciepło, ale nie upalnie MAJÓWKA 2014
*Weź udział w quizach Dziennika Zachodniego. SPRAWDŹ SWOJĄ WIEDZĘ]