Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sejmik Województwa Śląskiego: gender nie ma. Marszałek wykreślił słowo

Agata Pustułka
Młodzież w sejmiku na szczęście bywa sporadycznie. Może to dobrze, bo jej spory o "ideologię" raczej nie obchodzą
Młodzież w sejmiku na szczęście bywa sporadycznie. Może to dobrze, bo jej spory o "ideologię" raczej nie obchodzą Marzena Bugała-Azarko
Ideologia gender straszy radnych sejmiku. Nie chcą tego słowa w dokumentach Regionalnego Programu Operacyjnego. I marszałek wykreśla.

"Ideologia gender" zdradziecko ukryła się w Regionalnym Programie Operacyjnym Województwa Śląskiego na lata 2014 - 2020. Zdemaskowali ją radni Prawa i Sprawiedliwości, którzy zażądali od marszałka województwa Mirosława Sekuły, by się jej pozbył. W dokumencie (RPO) nie ma słowa "gender", a jest użyte słowo "równość" . - Marszałek wykreślił z dokumentów słowo gender, ale nadal są w nich sformułowania, z którymi się nie zgadzamy - mówi szef klubu radnych PiS Czesław Sobierajski. Daje marszałkowi jeszcze miesiąc na kolejną "korektę", a jeśli nadal nie będzie satysfakcjonująca to klub przygotowuje własną uchwałę, w której wymieni zdania, jakich należy się z materiałów RPO pozbyć. -Nie przyjmujemy do wiadomości opinii marszałka, że bez tych określeń nie dostaniemy środków - dodaje Sobierajski.

CZYTAJ KONIECZNIE:
CO TO JEST GENDER? GENDER NISZCZY POLSKĘ I RODZINĘ

Podczas konstruowania Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego obowiązkowe jest stosowanie się m.in. do zapisów Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego, które wskazuje, ie "państwa członkowskie i Komisja powinny zapewnić, aby wdrażanie priorytetów finansowanych z Europejskiego Funduszu Społecznego przyczyniało się do promowania równości kobiet i mężczyzn. - Spór dotyczący zapisów prowadzą sejmikowe kluby, my natomiast staramy się zaproponować jakiś rozsądny kompromis - wyjaśnia Aleksandra Marzyńska, rzeczniczka marszałka śląskiego.

W obronie "gender" stanęła jedna radna Małgorzata Tkacz-Janik z klubu SLD, członkini Rady Programowej Kongresu Kobiet, która wystosowała do Sekuły interpelację, by zarząd się jednoznacznie określił, czy jest progenderowy, czy antygenderowy. - Język wewnątrzsejmikowej kampanii przeciw "ideologii gender" nosi cechy mowy nienawiści. Cała ta sprawa jest po prostu kompromitująca i ośmieszająca nasz sejmik. Dokumenty unijne wielką wagę przykładają do równości płci. Gender to nic innego jak płeć, rozumiana jednak szerzej niż tylko zespół określonych cech biologicznych. To społecznie i kulturowo określana "męskość"i "kobiecość", na którą składają się m.in. role społeczne, stereotypy i kulturowo określane oczekiwania wobec kobiet i mężczyzn - tłumaczy radna i mówi: Równość praw i równość szans kobiet i mężczyzn należy do kanonu zasad obowiązujących w Unii Europejskiej.
Sobierajski jest jednak zdumiony czemu każdy projekt, nawet budowy drogi ma zawierać elementy "równościowe", a nawet dotyczące orientacji seksualnej. - Nie popadajmy w przesadę. W poprzednim programie tej sprawie było poświęconych kilka zdań. Po co teraz zajmuje aż tyle miejsca ?- pyta Sobierajski.

CZYTAJ KONIECZNIE:
CO TO JEST GENDER? GENDER NISZCZY POLSKĘ I RODZINĘ

W konflikt włączył się Klub Inteligencji Katolickiej w Katowicach, który w ramach konsultacji RPO też znalazł "gender" i zaprotestował w formie pisma-apelu do przewodniczącego sejmiku Andrzeja Gościniaka. - Ideologia gender podważa podstawy naszej cywilizacji, uzurpując sobie prawo do przekształcania pojęcia i funkcji rodziny oraz do seksualizacji dzieci i młodzieży - napisał prezes katowickiego KIK Andrzej Dawidowski i zaapelował o "przeciwdziałanie ukrytym formom wprowadzania zasad sprzecznych z Konstytucją RP, dyskryminujących katolików pragnących uczestniczyć w Programie oraz podważającym autorytet Sejmiku".

Radna Tkacz-Janik załamuje ręce i proponuje prezesowi KIK konsultacje z ekspretami i ekspertkami z zakresu Gender Studies. - Sądzę, że takie konsultacje zapobiegną dalszym nieporozumieniom i pomogą lepiej wprowadzać w życie zasadę równości kobiet i mężczyzn w pełnionej przez Pana roli reprezentanta KIK- napisała Tkacz-Janik do prezesa KIK. - Jaka tam równość. Akurat u nas na Śląsku zawsze był matriarchat. Chłop przychodził z roboty i wypłatę kładł na stole - skwitował Sobierajski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!