Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Unia Europejska już nie zablokuje polskiego węgla

Michał Wroński
Polskim kopalniom i górnikom potrzebny jest plan rozwoju, a nie plan ratunkowy
Polskim kopalniom i górnikom potrzebny jest plan rozwoju, a nie plan ratunkowy Arkadiusz Gola
Przestańmy się oszukiwać, że możemy w Polsce produkować więcej węgla niż jesteśmy w stanie go sprzedać - mówi Paweł Smoleń, prezydent Europejskiego Stowarzyszenia Węgla Kamiennego i Brunatnego Euracoal

Za nami kilka gorących tygodni w branży węglowej. Mieliśmy górniczą manifestację w Katowicach, wybory nowego zarządu Kompanii Węglowej i szczyt węglowy z udziałem premiera. Jak dalej rozwinie się sytuacja w tej branży?
Nie chciałbym wchodzić w komentowanie działań związków czy kwestie polityczne. Możemy rozmawiać wyłącznie o biznesie.

Dobrze. Zacznijmy zatem od 5 milionów ton węgla, który ma na zwałach Kompania Węglowa. Prezes KW Mirosław Taras zapowiedział, że je sprzeda bez oglądania się na cenę. To dobry pomysł?
Co do zasady - prezes Taras ma rację. Firmy, które mają kłopoty, często sprzedają różne swoje części, udziały czy zbędne aktywa za taką cenę, jaka aktualnie jest na rynku - po to, żeby się pozbyć generowanych przez nie kosztów i zgromadzić jakąś gotówkę. W przypadku węgla jest to jednak trochę bardziej skomplikowane.

W czym tkwi różnica?
Odpowiem przykładem. Gdy brazylijscy plantatorzy kawy mają nadwyżkę, to jej nie sprzedają za bezcen, tylko palą, po to, żeby cena nie spadła. Kompania musi sobie zrobić rachunek: czy warto sprzedać węgiel za byle co, żeby wygenerować jakąś gotówkę, i czy aby nie wpłynie to długoterminowo na spadek cen, a w efekcie - może popsuć nieco rynek.

Aż tak wielkie znaczenie może mieć sprzedaż tych 5 milionów ton?
Oczywiście, na globalne ceny to nie ma wpływu, ale pozostaje kwestia polskiego rynku. Jeżeli teraz Kompania sprzeda elektrowniom węgiel ze znacznym upustem, to czy będzie mogła jesienią sprzedać zimowy węgiel po wyższej, "normalnej" cenie? Faktem natomiast jest, że ten węgiel ze zwałów trzeba sprzedać i zapomnieć o sprawie. A potem skoncentrować się na tym, jak znów nie dopuścić do takiej sytuacji, bo to jest któryś z kolei przypadek.

Jak można uniknąć takiej sytuacji?
Na pytanie "co zrobić ze zwałami" najprostszą odpowiedzią jest: "nie produkować ich". W normalnym biznesie najpierw jest plan sprzedaży, a do niego się dopasowuje plan produkcji. A u nas wygląda to tak, że najpierw produkujemy, a potem trzeba się martwić, jak to sprzedać. Jeżeli nie wyjdziemy z tego zaklętego kręgu, to będziemy sobie zadawać wieczne pytanie: co zrobić ze zwałami? Ceny węgla na rynkach światowych spadają i te ceny najprawdopodobniej zostaną. Albo się z tym pogodzimy i zaczniemy tak ustawiać swoje przedsiębiorstwo, żeby sobie z tą ceną światową poradzić - a ja uważam, że to jest absolutnie możliwe - albo będziemy tracić czas na próby administracyjnej walki np. z importem czy prawdziwym albo domniemanym dumpingiem obcych. Spójrzmy np. na miedź. Jeżeli cena na ten surowiec spada, to wszyscy zastanawiają się, co zrobić, by zmieścić się w tej cenie z kosztami i jeszcze z zyskiem sprzedać, a nikt nie dyskutuje, że cena na rynkach światowych jest nie fair. To samo trzeba zrobić z węglem. Węgiel - w przeciwieństwie do gazu i ropy - jest surowcem powszechnym w tym znaczeniu, że można go kupić w bardzo wielu krajach, w tym bardzo wielu demokratycznych i ustabilizowanych gospodarczo. Jeżeli wstrzymamy np. węgiel rosyjski, to przyjedzie podobny od Amerykanów, Holendrów, Czechów, z RPA lub z dowolnego innego źródła po cenach światowych właśnie, o ile tylko będą one atrakcyjne dla odbiorców. W tym kontekście - walka z importem wcale nie poprawi sytuacji polskich kopalń.

Ostatnio w Kompanii Węglowej przez tydzień trwał ekonomiczny przestój. Czy takie mechanizmy mogą stanowić część tego dopasowywania wydobycia do sprzedaży?
Przestój to bardziej krok ratunkowy niż działanie biznesowo-długoterminowe. Jeżeli mamy nadprodukcję, to nie możemy zgodzić się, że będziemy żyli w rzeczywistości nadprodukcji przez następnych 10- 20 lat i raz czy dwa razy na rok robili jakieś działania ratunkowe typu - wstrzymywanie produkcji, wyprzedawanie hałd. Powtarzam: musi być plan sprzedaży węgla na kraj i dopiero na jego bazie plan produkcji. Czas przestać się oszukiwać, że możemy go produkować więcej niż sprzedawać.
Wtedy może się jednak okazać, że ta machina musi być odchudzona. I wtedy zaczną się społeczne protesty.
Bezboleśnie nie da się tego zrobić. Wybór jest jednak taki: albo odchudzona machina pozostanie w grze - jako machina biznesowa, a najlepiej jeszcze rozwojowa i wówczas ocalimy większość miejsc pracy, albo zaniechamy działań bolesnych, upadniemy i stracimy większość tych miejsc pracy. Jeżeli mamy sytuację trudną, to lepiej wyprzedzać kłopoty własnymi działaniami, niż na końcu robić - zamiast planu rozwojowego - plan ratunkowy. Polskiemu górnictwu należy się plan rozwoju. Węgiel pozostanie naszym bazowym paliwem, bo w Polsce nie ma alternatywy. Atom to melodia przyszłości, energia słoneczna jest droga, rzek nie mamy, z wiatru uzyskujemy niewiele, więc węgiel broni się sam.

Pytanie tylko, czy to będzie polski węgiel?
Nie widzę powodów, by "dobrze rozegrany" polski węgiel miał biznesowo przegrywać konkurencję kosztowo-cenową, zwłaszcza na rynku południowej Polski. W kontekście tego pytania trzeba pamiętać jeszcze o jednym: według prognoz Ministerstwa Gospodarki, jeżeli nie będziemy otwierać nowych kopalń, to za 20-30 lat 80 procent węgla w Polsce będzie pochodzić z importu.

Brzmi to dość abstrakcyjnie. Branża ledwo zipie, a tu trzeba budować nowe kopalnie?
Trzeba - właśnie w imię rozwoju, a nie tylko ratowania się. Są takie projekty w Polsce ostatnio głośne.

Budowaną od podstaw kopalnię można dopasować do wymogów rynku. Trudniej to jednak zrobić ze starymi kopalniami, funkcjonującymi od lat w górniczych spółkach.
Jest to dużo trudniejsze, ale czasami trzeba się pogodzić z tym, że aby przeformatować kopalnię, trzeba wydać na przykład miliard złotych, aby ocalić pięć miliardów. Trzeba tylko śmielej do tego podejść, nie zawężając pojęcia restrukturyzacji tylko do zamykania kopalń.

Czy ostatnie wydarzenia na Ukrainie wpłynęły na zmianę podejścia do węgla w Unii Europejskiej?
I to bardzo. Sytuację za wschodnią granicą rozumiem jako koniec iluzji, że złota era gazu dotyczy Europy. Otóż, nie dotyczy. Nie mamy tyle tego surowca, ile chcielibyśmy i popadamy w coraz większe uzależnienie od importowanego gazu. Mówiło się, że miarą sukcesu dekarbonizacji - rozumianej ideologicznie - jest liczba elektrowni zamienionych z węgla na gaz. Dziś już wiadomo, że taki scenariusz nie wydarzy się w Polsce z oczywistych powodów i Unia tego nie zaneguje.

Czyli musimy się trzymać węgla?
Tak, a Unia Europejska nie będzie już udawała, że problemu nie ma, i że ciągłość dostaw gazu jest pewnikiem. Nie jest. I tu jest dla naszego węgla "okienko szczęścia" - powrót do normalności, a nie jak dotąd - jego, często ideologicznej, dyskryminacji. To jest takie samo paliwo jak inne. I niech ekonomika decyduje, kto i jakie paliwa wykorzystuje w Europie do produkcji energii.

***

Paweł Smoleń, prezydent Europejskiego Stowarzyszenie Węgla Kamiennego i Brunatnego Euracoal. W latach 2012-2013 wiceprezes Polskiej Grupy Energetycznej ds. Operacyjnych. Przedtem, od roku 2010 do 2012, należał do ścisłego kierownictwa Vattenfall - jako szef ds. strategii i rozwoju Vattenfall na Niemcy oraz szef zarządzania majątkiem produkcyjnym Grupy Vattenfall w Europie (wcześniej, od 2001 r., we władzach Vattenfall Heat Poland).

W latach 1992-2001 w firmie konsultingowej Arthur Andersen finalnie jako partner odpowiedzialny za usługi dla sektora energetycznego i wielkich przedsiębiorstw produkcyjnych oraz handlowych.


*Matura 2014 ARKUSZE + KLUCZ ODPOWIEDZI + PRZECIEKI
*Elementarz: Bezpłatny podręcznik POBIERZ PDF
*Weź udział w quizach Dziennika Zachodniego. SPRAWDŹ SWOJĄ WIEDZĘ
*Prawo jazdy kat. A. Egzamin na motocykl [PORADNIK WIDEO, ZDJĘCIA PLACU]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera