Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dron - pogromca quadów. Czterokołowce z góry widać dużo lepiej

Piotr Sobierajski
Drony, warte od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych, mogłyby pomagać policji czy GOPR-owi w poszukiwaniu zaginionych lub namierzaniu rozjeżdżających szlaki i ścieżki kierowców quadów
Drony, warte od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych, mogłyby pomagać policji czy GOPR-owi w poszukiwaniu zaginionych lub namierzaniu rozjeżdżających szlaki i ścieżki kierowców quadów 123RF
W Dąbrowie Górniczej w walce z nieodpowiedzialnymi kierowcami quadów miałby pomóc latający dron. Miasto nie mówi "nie", ale decyzji nie ma.

Jeśli amatorom szaleńczej jazdy quadami i samochodami terenowymi wydaje się, że nikt nie widzi, jak rozjeżdżają dąbrowskie lasy i plaże, to być może wkrótce będą całkowicie zaskoczeni. Dlaczego? Latający dron z kamerą w służbie miasta i miejscowej policji to najnowsza propozycja, która ma pomóc w toczącej się od lat walce z nieodpowiedzialnymi kierowcami tego, co ma silnik i cztery koła.

Dron policji się przyda

Na pomysł zakupu przez miasto latającego nad jeziorami Pogoria, lasami czy Pustynią Błędowską drona wpadł radny Tomasz Osuszek. - Quadowcy to problem, znany u nas od dawna. Myślę, że zakup takiego sprzętu mógłby znacząco pomóc w jego rozwiązaniu - uważa dąbrowski radny. Policjanci chętnie skorzystaliby z takiej formy wsparcia. - Drony to sprzęt precyzyjny, wymagający odpowiedniej obsługi, ale jesteśmy otwarci na wszystkie formy współpracy z miastem - mówi Mariusz Miszczyk, rzecznik dąbrowskiej policji. - Jeśli taki sprzęt by się u nas pojawił, byłby przydatny w śledzeniu tego, co dzieje się na terenach rekreacyjnych, a więc i tych, które upodobali sobie quadowcy.Mógłby być wykorzystywany przy zabezpieczaniu imprez masowych. A jeśli nie dron, to przydałby się nam quad. Wszystko wymaga konsultacji - dodaje.

Właśnie w ostatnią sobotę policjanci dąbrowskiej drogówki wspólnie z leśnikami z Nadleśnictwa Siewierz kontrolowali leśne dukty, lubiane przez quadowców. Tym razem nie zatrzymano nikogo.

Miasto czeka na gwarancje

Czy miasto kupi więc drona, który kosztuje od kilku do kilkudziesięciu tys. złotych?

- Pomysł z dronem jest oryginalny, ale z podjęciem decyzji o kupnie raczej wstrzymamy się do czasu, kiedy producenci będą w stanie dać gwarancję, że ich drony nie będą się wyrywać na niepodległość i nie będą uciekać ich operatorom - komentuje Bartosz Matylewicz, rzecznik Urzędu Miejskiego, nawiązując do drona zgubionego niedawno przez polską armię. - Nie wykluczamy jednak żadnej z form współpracy, także tej związanej z zakupem quada - dodaje.

Nowoczesne technologiechętnie widzieliby też u siebie ratownicy Jurajskiej Grupy GOPR. - Pomysł jest ciekawy. Wykorzystanie drona znacznie ułatwiłoby nasze działania. Zwłaszcza że trzeba penetrować rozległe tereny, a z kamerą termowizyjną mielibyśmy większe szanse na szybkie odnalezienie zaginionych - mówi Adam van der Coghen, naczelnik Jurajskiej Grupy GOPR. - Obsługa drona ponoć nie jest trudna, choć wymaga zaangażowania jednej, dwóch osób. Nieco gorzej, że łatwo można taki sprzęt uszkodzić, ale takie ryzyko trzeba wkalkulować - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!