Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

dr Marcin Gacek, socjolog: My na pana, panie Kaziu, zawsze, ale nie z Palikotem

Marcin Gacek
O przyczynach i skutkach pierwszej w karierze porażki wyborczej Kazimierza Kutza, o tym, dlaczego Marek Plura stał się jego politycznym prokuratorem i czy Kutz będzie jak Leszek Miller - mówi dr Marcin Gacek, socjolog polityki z Uniwersytetu Śląskiego

Czemu Kazimierz Kutz nie zdobył mandatu do europarlamentu?
Bo nie dostosował się do swojego elektoratu. Bo zapomniał, że awangardę lepiej uprawiać, gdy reżyseruje się film, a w polityce trzeba pamiętać, jaką się ma bazę społeczną.

Nie dostosował się? Ślązacy w każdych wyborach głosowali na niego mimo dość swobodnego podejścia do kwestii obyczajowych.
Przeciętny wyborca głosuje na twarz, ale i ideę, jaką ta twarz reprezentuje. Partia Palikota to nie są tylko geje i lesbijki, ale także, przynajmniej w założeniach, pomysły na gospodarkę absolutnie liberalne, a na deser ten wojujący antyklerykalizm. Kazimierz Kutz jest ikoną śląskości, to oczywiste. Ale nawet ikony popełniają błędy. Takim był sojusz z partią, która nie mogła liczyć na głosy konserwatywnych Ślązaków i to nawet pomimo umizgów Janusza Palikota i Ryszarda Kalisza deklarujących pełną akceptację dla śląskiej odrębności. Trudno było poważnie traktować obietnice kogoś, kto kiedyś był ortodoksyjnym katolikiem, potem stał się konserwatywnym liberałem, a na końcu przeistoczył się w antyklerykała. Jeszcze jedna refleksja: porażka Kutza wpisuje się niejako w klęskę celebrytów na listach wyborczych: Otylii Jędrzejczak, Tomasza Adamka czy Macieja Żurawskiego. Twój Ruch, partia bez żadnego zaplecza, w praktyce też postawiła na celebrytów, zbieraninę znanych nazwisk - Ryszarda Kalisza, Kazimierę Szczukę… I w tym gronie znalazł się również Kazimierz Kutz. Dziś mamy dowód na to, że do sukcesu w wyborach już nie wystarczy zdjęcie z Kutzem.

Mówi pan, że zaszkodził mu Palikot. Ale pan senator sam nie pomógł też sobie w kampanii. Zresztą - była jakaś?
Zacznę od tego, że - jako obywatel - byłem całą ogólnopolską kampanią europarlamentarną oburzony, ponieważ partie za moje pieniądze zrobiły sobie rozpoznanie przed kolejnymi wyborami. Merytorycznie to był powrót do lat 90., dramat jakiś. A kampania Kutza? Był w niej bardzo pewny siebie, a taka pewność gubi polityków. Pamiętam jego wywiad we "Wprost" sprzed kilku miesięcy, w którym stwierdził, że Jerzy Buzek i Adam Gierek w ogóle nie powinni się o Śląsku wypowiadać. Oni wygrali wybory, Kazimierz Kutz nie.

Tuż przed głosowaniem napisał na Facebooku, że żałuje startu. A potem faktem stała się jego pierwsza w karierze (!) porażka wyborcza.
Być może wiedział coś, czego my jeszcze precyzyjnie nie wiedzieliśmy. Może na podstawie wewnątrzpartyjnych sondaży przekonał się, że Europa Plus Twój Ruch nie ma najmniejszych szans na przekroczenie progu wyborczego, a jednocześnie miał świadomość trwonienia swojego kapitału politycznego. Nikt nie odbierze Kutzowi jego zasług we wprowadzaniu Śląska do powszechnej debaty. Szkoda, że jedną nieprzemyślaną decyzją sprawił, że dorobek polityczno-społeczny, jaki zbudował, przepłynął mu między palcami.

Przede wszystkim to Palikot roztrwonił swój kapitał z ostatnich wyborów parlamentarnych. Być może Kutz po prostu nie uratował przegrywającej drużyny.
Tak - to przede wszystkim porażka Palikota i Aleksandra Kwaśniewskiego. Ale raz jeszcze podkreślam: Kutz też nie jest bez winy. Godzenie się na bycie częścią antyklerykalno-lewackiego zlepku nie było rozważne.

Gdy siedem lat temu Kutz ubiegał się o mandat posła, to w dużym okręgu katowickim zdobył ponad 113 tys. głosów. Dziś w całym województwie uzbierał ich 20 tys. Jak to możliwe, że nawet w swoich Szopienicach przegrał z Januszem Korwin-Mikkem?
Przede wszystkim - tak, trudno w to uwierzyć. Jest takie żydowskie powiedzenie: "Bacz, abyś nie zgłupiał od mądrości swojej". W pewnym momencie Kazimierz Kutz za bardzo zaufał magii swojego nazwiska i nie wziął pod uwagę, że tą magią nie będzie w stanie przykryć złego wizerunku na Śląsku partii, z której startuje. Kutz mógł wcześniej określać się jako ateista, ale gdy związał się z ugrupowaniem ewidentnie wrogim Kościołowi, wielu jego potencjalnych wyborców nie mogło tego zaakceptować.
Ale nie tłumaczy to, dlaczego jego ziomkowie z Szopienic woleli głosować na Korwin-Mikkego.

Nie sądzę, by elektorat Kutza przepłynął na Korwin-Mikkego.
To byłoby ciekawe zjawisko, biorąc pod uwagę, że byli wyborcy Palikota głosowali w niedzielę na Kongres Nowej Prawicy.
Tak, ale moim zdaniem Kutz wielu swoich wyborców po prostu zniechęcił do głosowania na kogokolwiek. Ci ludzie po prostu zostali w domach.

Albo zagłosowali na Marka Plurę.
To był strzał w dziesiątkę śląskiej Platformy. Plura znakomicie wstrzelił się w sytuację z Kutzem, odwołaniem do tożsamości regionalnej… Gdy śląski elektorat poczuł się zdradzony przez swojego lidera, pojawił się ktoś, kto był w stanie przyciągnąć choćby małą jego część. Plura stał się prokuratorem Kutza, sposobem na ukaranie go za związanie się z Paliko-tem. Głosując na Plurę, Ślązacy mówili senatorowi: "My na pana, panie Kazimierzu, zawsze, ale nie z tym szyldem".

Nie jest też tak, że Plura nie zasłużył na swoje zwycięstwo. Trzeba uczciwie przyznać, że to jeden z bardziej pracowitych, rzetelnych i kompetentnych śląskich parlamentarzystów w tej kadencji Sejmu.
Moim zdaniem, on by nie został zauważony, gdyby Kutz występował w partii akceptowalnej przez śląskich wyborców. W tej sytuacji Plura wstrzelił się w próżnię, którą należało wypełnić, okazał się sprawnym rozgrywającym. Pamiętajmy, że Platforma wystawiła Plurę jako "zbieracza punktów", takiego, który ma umożliwić wejście do europarlamentu innym, bardziej znanym nazwiskom. To on okazał się jednak czarnym koniem tych wyborów. Inna sprawa, że PO zawsze przed wyborami odwołuje się do interesu regionalnego, mówi o metropolii, tożsamości, a później te obietnice idą w zapomnienie. Mamy jednak kolejne potwierdzenie, że na Śląsku istnieje zapotrzebowanie na tzw. regionalną narrację w polityce.

Czy to zapotrzebowanie zdoła jeszcze wykorzystać Kazimierz Kutz? Choćby podczas przyszłorocznych wyborów do Senatu?
Jeśli znów wystartuje jako kandydat niezależny, może, niczym Leszek Miller, wrócić do łask wyborców. Dzisiejszy lider SLD jeszcze kilka lat temu był w politycznym niebycie, dostał miejsce na liście Samoobrony. Kutz musi jednak sam zdecydować, czy dalej chce być politykiem, czy wolałby raczej rolę mentora, któremu pewnie więcej bylibyśmy w stanie wybaczyć. Kutz nadal ma polityczny potencjał i pewnie łatwo uda mu się zmyć z siebie odium współpracy z Palikotem, tak jak Millerowi nie wypomina się kandydowania z Lepperem.

W ostatnich wyborach senackich w jednomandatowych okręgach partie unikały konfrontacji z Kutzem w Katowicach i swoich mocnych kandydatów wystawiały w innych okręgach, nie chcąc ryzykować porażki z regionalną ikoną. Czy porażka Kutza z Paliko-tem ośmieli za rok inne ugrupowania do odważniejszej rywalizacji z nim?
Ten wynik w pewnym sensie skruszył wizerunek Kutza jako niemożliwego do pokonania. Jeśli w przyszłym roku senator będzie ubiegał się o reelekcję, partie, takie jak Platforma, będą pewnie chciały znów wykorzystać przeciwko niemu "efekt Plury". Problem w tym, że nie wystarczy godać do wyborców na tydzień przed głosowaniem. Trzeba jeszcze godać tak, by wyborcy uwierzyli.
Rozmawiał Marcin Zasada

Dr Marcin Gacek, socjolog polityki z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Śląskiego. Czołowy komentator polityczny w regionie.

20 tysięcy głosów Kazimierza Kutza

Śląski senator nie uratował Twojego Ruchu, który w wyborach do europarlamentu uzyskał zaledwie 3,45 proc. głosów.
Na Kazimierza Kutza zagłosowało w województwie śląskim niewiele ponad 20 tysięcy osób. Był to dużo słabszy wynik od tego, który osiągnął w ostatnich wyborach sejmowych, gdy zgarnął 113 tysięcy głosów.


*Matura 2014 ARKUSZE + KLUCZ ODPOWIEDZI + PRZECIEKI
*Elementarz: Bezpłatny podręcznik POBIERZ KSIĄŻKĘ
*Weź udział w quizach Dziennika Zachodniego. SPRAWDŹ SWOJĄ WIEDZĘ
*Prawo jazdy kat. A. Egzamin na motocykl [PORADNIK WIDEO, ZDJĘCIA PLACU]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: dr Marcin Gacek, socjolog: My na pana, panie Kaziu, zawsze, ale nie z Palikotem - Dziennik Zachodni